Wracamy do tematu: Będzie pozew przeciwko wykonawcy obwodnicy Olsztyna?

2019-03-24 11:22:50(ost. akt: 2019-03-24 10:28:06)
Wiadukt w pobliżu Bartąga, do którego materiały dowoziły ciężarówki przejeżdżające przez wieś

Wiadukt w pobliżu Bartąga, do którego materiały dowoziły ciężarówki przejeżdżające przez wieś

Autor zdjęcia: Czytelnik

Mieszkańcy Bartąga zapowiedzieli pozew zbiorowy przeciwko wykonawcy odcinka obwodnicy Olsztyna. Chcą odszkodowań za popękane ściany i zniszczone ogrodzenia. Odwiedził ich prawnik. Ale może sprawę da się rozwiązać inaczej.
Problemy zaczęły się jeszcze w 2017 roku, gdy ruszała budowa odcinka obwodnicy Olsztyna w pobliżu Bartąga. W skrócie: wszystko przez przejeżdżające po wsi ciężarówki. Mieszkańcy nie czekali i próbowali dogadać się z wykonawcą.

— Mieliśmy spotkanie, na którym niby ustaliliśmy warunki przejazdu ciężarówek, ale jak zwykle życie zweryfikowało te ustalenia — mówił nam Grzegorz Kołakowski, sołtys Bartąga. — Wojewódzki Inspektorat Transportu Drogowego pozwolił na jeden przejazd ciężarówki na godzinę. Ale jeździ ich więcej. Czasem konwojami.

Mieszkańcy zgłaszali uchybienia. Ustalono na przykład, że ciężarówki nie będą jeździć w czasie, gdy gimbus wozi dzieci do szkoły, była też mowa o specjalnej drodze technicznej dla ciężarówek, żeby nie jeździły drogami powiatowymi. Ale zdecydowano się na tańszą opcję, czyli przejazd przez wieś. Egzekwowanie ustaleń utrudniał fakt, że obwodnicę buduje wielu podwykonawców. Mieszkańcy bali się nie tylko o budynki, ale też o wały przeciwpowodziowe, bo przepełniał je muł.

Wystarczy przypomnieć, że w lutym 2017 roku WITD w Olsztynie zatrzymał w Bartągu do kontroli jedną z ciężarówek. Jej dopuszczalna masa nie mogła przekroczyć 40 ton, a wyniosła... prawie 91.

Mieszkańcy Bartąga wynajęli więc prawnika. — Popękały ściany, a ubezpieczyciel Budimeksu odmówił wypłaty odszkodowań. Podawał różne powody. Albo kwota była za mała, albo ubezpieczenie obowiązywało 200 metrów od centrum budowy i nie dotyczyło przejazdów — mówił nam w ubiegłym tygodniu Grzegorz Kołakowski. — Do sądzenia jest jednak jeszcze daleko. Na razie zaprosiliśmy mecenasa, który przedstawi nam, jaka jest alternatywa. Wtedy mieszkańcy zdecydują co robić — stwierdził.

Prawnik spotkał się z mieszkańcami 19 marca. — Przedstawił nam propozycję. Kilka osób wpisało się na listę i teraz będą się odbywać indywidualne konsultacje. Prawnik musi dokładnie zapoznać się z poszczególnymi przypadkami — tłumaczy Grzegorz Kołakowski. — Myślę, że tych osób z czasem będzie jeszcze przybywać, bo spotkanie było w środku tygodnia i nie każdy miał czas. Znalezienie kancelarii, która podjęłaby się tego zadania, też nie było takie łatwe, bo musiała to być dosyć duża kancelaria, a takich w Olsztynie wcale tak wiele nie ma. Mecenas zapowiedział też, że swoje wynagrodzenie odbierze dopiero po wygranym procesie.

Zanim jednak dojdzie do postępowania sądowego, może uda się załatwić sprawę polubownie. — Dopiero, gdy te polubowne możliwości się wyczerpią, sprawa trafi do sądu — przyznaje sołtys Bartąga. — Umowa była sporządzona w taki sposób, że ubezpieczyciel Budimeksu wypłaca odszkodowania za szkody powyżej określonej kwoty. Budimex wysłał namiary do ubezpieczyciela, ale ten odmówili wypłaty odszkodowań właśnie ze względu na zapisy umowy. Ale nie jest przecież tak, że nikt za te szkody nie odpowiada — podkreśla Grzegorz Kołakowski. — Odmowne odpowiedzi trochę ludzi jednak deprymują.

— Jeśli ruch samochodów ciężarowych związanych z budową w jakikolwiek sposób wyrządza szkody, przyjmujemy takie zgłoszenia i kierujemy je wspólnie ze zgłaszającym do naszego ubezpieczyciela — zapewniał nas w ubiegłym tygodniu Michał Wrzosek, rzecznik Budimeksu.

I dodał, że z Bartąga wpłynęły trzy wnioski. — Ubezpieczyciel, wspólnie z rzeczoznawcą, dokonuje każdorazowo oceny, czy dana szkoda powstała w wyniku ruchu samochodów ciężarowych. Jeśli tak oceni rzeczoznawca, pokrywamy poprzez ubezpieczyciela koszty strat z tego tytułu. Dialog z sąsiadami naszych budów jest dla Budimeksu bardzo ważny i przykładamy do niego dużą wagę — podkreślił rzecznik. — Co roku badamy ocenę sąsiadów budów z naszymi kontraktami. W ubiegłym roku 78 procent osób mieszkających w sąsiedztwie budów oceniło współpracę z Budimeksem pozytywnie lub neutralnie.

— Te wnioski były negatywnie rozpatrzone, ale za każdym razem powody odmowy były inne. A to kwota roszczeń nie przekroczyła tej z umowy, a to budynek nie znajdował się w samej strefie budowy. Ale budynki znajdowały się na trasie przejazdu — przypomina Grzegorz Kołakowski. — Po analizie tych wszystkich przypadków będziemy podejmować decyzje. Nie wiem, czy pisma będą kierowane do samego Budimeku, czy może też do GDDKiA, bo to oni są inwestorem. Ale teraz tego jeszcze nie wiemy. Czekamy na analizy prawników.

Do tematu wrócimy.

Paweł Jaszczanin


Komentarze (22) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kudo #2702905 | 188.147.*.* 24 mar 2019 15:03

    Mieszkańcy bartaga mają jaja , tego właśnie brakuje olsztyniakow boją się zrobić pozwu zbiorowego przeciwko ratuszowi o stan dróg i celowe korkowanie ulic.

    Ocena komentarza: warty uwagi (26) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Zakaz komentowania #2703411 | 213.73.*.* 25 mar 2019 12:50

      Zakaz komentowania artykułów z Grzymowiczem. Spróbujcie coś napisać! Nie uda Wam się bo komentarze nie idą po myśli głównego tramwajarza! Oszustwo na maxa.

      Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Arturo #2702868 | 176.221.*.* 24 mar 2019 13:31

        Rzeka jest mega zamulona . Wykonawca dał dupy imam nadzieje że za to odpowie i chociaż w ramach rekompensaty wyczyści koryto rzeki ze śmieci. Droga została bardzo zniszczona ale nie tylko przez ciężarówki obwodnicy ale również przez ciężarówki jeżdżące na budowy bloków. To akurat trzeba przeczekać i fajnie by było jak po wszystkim poszerzyli by ten chodnik , bo ludzi dużo, aut pełno a chodnik bardzo wąski

        Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        1. ubezpieczeniowiec #2703130 | 37.248.*.* 24 mar 2019 23:28

          Ale dlaczego mieszkańców Bartąga mają ponosić konsekwencje na jakich warunkach zawarł umowę Budimeks z ubezpieczycielem ? To , że ubezpieczyciel nie che zapłacić odszkodowania to problem Budimeksu. Skoro zawarli taka umowę to ich problem, niech Budimeks sądzi się z ubezpieczycielem o zwrot pieniędzy jakie winien jest mieszkańcom Bartąga. Zasada jest taka: poszkodowany ( w tym wypadku mieszkańcy Bartąga) żąda naprawy szkoód lub rekompensaty finansowej od sprawcy , w tym wypadku Budimeksu. Budimeks wypłaca, a jeśli ma ubezpieczenie to od ubezpieczyciela dochodzi zwrotu. A jeśli Budimeks uważą, że szkody nie są skutkiem jego działań to powołuje rzeczoznawcę który to bada, rzeczoznawcę powołać też może poszkodowany jeśli nie zgadza się opinią Budimeksu. A rzeczoznawca ubezpieczyciela - jego opinia nie powinna interesować mieszkańców Bartąga, bo to dotyczy ewentualnego sporu pomiedzy Budimeksem i ubezpieczycielem.

          Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

        2. John #2703478 | 213.184.*.* 25 mar 2019 14:12

          No właśnie, mnie ciekawi kwestia drogi powiatowej, po której krążą ciężarówki mimo zakazu pow. 6 ton. Droga była niedawno remontowana dzięki pieniądzom podatników bo czyich. I teraz te ciężarówki ją niszczą, bo są za ciężkie. Kto zaplaci za naprawę drogi? Bo chyba nie znowu podatnicy?!

          Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (22)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5