Takie porządki to czysta przyjemność!

Wiosna się zbliża, a wraz z nią to, czego niektórzy się obawiają- wiosenne porządki. Każdy marzy, żeby jego dom lśnił na wiosnę. I pachniał. Ale są tacy, których wizja gruntownych porządków napawa przerażeniem. Całe szczęście jest na to rozwiązanie.
Wystarczy przyjść do samoobsługowej pralni Speed Queen. Ta innowacyjna firma mieści się na olsztyńskich Jarotach ul. Wilczyńskiego 6G. - U nas można wyprać koce, pledy, zasłony, kołdry, firanki - wymienia Monika Pavlović, właścicielka pralni. - I kurtki zimowe, zanim schowamy je do szafy.
Wiosenne porządki to dobry moment na profesjonalne pranie „zimowej” kołdry. A taka nie zawsze mieści się do naszej domowej pralki.

Pralnia odpowiada na potrzeby klientów, którzy cenią sobie swój czas. A ten, wiadomo, że jest na wagę złota.... - Pranie i suszenie klienci mogą wykonać już w godzinę. I nie jest to czas stracony. Kiedy pralna pierze, a suszarka suszy, nasi goście mogą przejrzeć prasę albo posurfować po internecie, bo mamy darmowe WI- FI. Nie trzeba być na miejscu. Mamy lokalizację w pobliżu banków i sklepów. To nie przypadek. Klient może w tym czasie zrobić zakupy, albo załatwić sprawy... - opisuje pani Monika.

Godziny otwarcia pralni? Jak w bajce: od 6 do 24, siedem w dni tygodniu. To oznacza, że klient może dostosować swoją wizytę w pralni do swoich potrzeb. - Na co dzień jesteśmy zabiegani, zapracowani - zauważa właścicielka. - A przy okazji wizyty tutaj, możemy załatwić inną sprawę. Coraz więcej przychodzi do nas mężczyzn. Panie wysyłają ich do nas, a same mogą wtedy kontynuować wiosenne porządki.

Nie muszą martwić się ci, którzy mają obawy, że obsługa pralek i suszarek może nastręczyć im problemów. - Obsługa sprzętu odbywa się intuicyjnie. Ale na tablicach jest również rozpisana instrukcja. Jednak jeśli obsługujemy bankomaty czy smartfony, to z tym sprzętami też sobie poradzimy - zapewnia Monika Pavlović. - Gdyby były jakieś problemy, to jest podany nr serwisowy. Wystarczy do nas zadzwonić, a my poinstruujemy i pomożemy.

Zalet z korzystania z samoobsługowej pralni Speed Queen jest bardzo wiele. - Najważniejsze, że klient nie zmarnuje swojego czasu na pranie. Oszczędzi wodę, czas i prąd. Wyeliminuje też problem rozwieszania i ściągania rzeczy. Pranie wyjmujemy właściwe suche. Często jest tak, że nie trzeba go w ogóle prasować. Wystarczy je złożyć i schować do szafy - mówi właścicielka.

Nie oszukujmy się, sprzęty, które posiadamy w naszych domach nie są tak nowoczesne i innowacyjne, jak te, które oferuje pralnia Speed Queen. - Mają zupełnie inną technologię, nie wypompowują wody- zauważa pani Monika. - Są też bardzo szybkie.

Mało kto może też sobie pozwolić na to, aby w swoim mieszkaniu mieć i pralkę, i suszarkę. Jeśli już, są to zwykłe pralko- suszarki. - Gospodarstwa domowe w Polsce są raczej niewielkie- zauważa Monika Pavlović. - Tak samo pralki, które raczej nie pomieszczą koców, kołder. Poza tym gdzieś to wszystko trzeba rozwiesić, a często po prostu miejsca brak.
Pani Monika podkreśla też, że korzystając z samoobsługowej pralni Speed Queen można wyeliminować problem zdrowotny, który może się pojawić, kiedy wieszamy pranie w domu. — Rozwieszanie prania w mieszkaniach doprowadza do powstawania wilgoci i pleśni, a ma to bezpośredni wpływ na stan zdrowia przede wszystkich alergików i astmatyków — zaznacza. — Można tego uniknąć. Wystarczy przyjść do naszej pralni- zachęca.

Dobra wiadomość dla oszczędnych: od 6 do 10 są tzw. happy hours. W tych godzinach pranie zrobimy taniej.