Chcą uciszyć olsztyńską starówkę

2019-02-08 16:22:31(ost. akt: 2019-02-10 12:03:56)
Widok ze Starej Fabryki na osiedle przy ul. Grunwaldzkiej

Widok ze Starej Fabryki na osiedle przy ul. Grunwaldzkiej

Autor zdjęcia: archiwu, wspólnoty mieszkaniowej

W historycznych miastach Europy turyści tłumnie odwiedzają starówki. Tam na pewno dobrze zjedzą i przy dobrej muzyce dobrze się pobawią. Jednak mieszkańcy ulicy Grunwaldzkiej w Olsztynie pragną przede wszystkim spokoju.
Osiedle przy ulicy Grunwaldzkiej to malowniczy zakątek Olsztyna w pobliżu Mostu Jana. Do Łyny jest jeszcze kilka metrów, a potem, zaraz na jej drugim brzegu, zaczynają się zabudowania historycznej starówki.

To sąsiedztwo stało się jednak kłopotliwe dla mieszkańców osiedla, w skład którego wchodzi kilka starych, secesyjnych kamienic oraz wybudowany niedawno nowoczesny budynek mieszkalny. Jak mówią nam mieszkańcy, jest ich kilkaset osób, około dwustu rodzin. Razem sześć wspólnot mieszkaniowych walczy o swoje prawo do spokoju w miejscu zamieszkania, zakłócanego — jak mówią — przez jednego z restauratorów.

Tłumaczą, że od 1 maja do 30 września policjanci i strażnicy miejscy podjęli na ich prośbę około 60 interwencji. Złożono także kilka protestów do prezydenta Olsztyna.

— Kiedy podejmowaliśmy decyzję o zakupie mieszkań, najpierw sprawdziliśmy w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego to, czego możemy spodziewać się w naszym otoczeniu — mówi w rozmowie z nami jeden z lokatorów nowego bloku. To mężczyzna w średnim wieku.
I dodaje: — Ponieważ zapisano tam „usługi nieuciążliwe”, nie martwiliśmy się o przyszłość. Pewnie, że w mieście funkcjonują samochody, ludzie, karetki, ale nie jest to przecież jednostajny hałas przez pół nocy. Owszem, w amfiteatrze odbywają się latem koncerty, ale one kończą się o godzinie 22. Wiemy, że mieszkamy w okolicach starówki i nie oczekujemy takiej ciszy jak na wsi. Chcielibyśmy jednak, aby przedsiębiorcy szanowali nas, mieszkańców.

— W artykule 144 Kodeksu cywilnego czytamy o tzw. immisji, czyli skutkach działania właściciela nieruchomości odczuwalnych na gruncie sąsiedzkim. Na pewno należy do nich nadmierny hałas ze starówki — mówi pani mieszkająca od trzydziestu lat w jednej z kamienic nad brzegiem Łyny. — W Warszawie na Starym Mieście zaprasza się gości lokali do środka, w Krakowie ustawia się tzw. standy z napisami: „Prosimy o ciszę”. A tutaj mamy libacje od godziny 17 do 3 w nocy — dodaje kolejna mieszkanka kamienicy.

Inaczej widzi to właściciel pubu. Jego zdaniem, te pretensje nie są uzasadnione. — Jest to tym bardziej przykre, że kilku moich znajomych mieszka w tych budynkach i nie potwierdza, że jakoś strasznie zakłócam ciszę. Mało tego, ileś razy zdarzyło się, że u mnie nie było żadnej muzyki, a i tak wzywano policję do mojego lokalu. Dodatkowo, kiedy były naprawdę głośne koncerty, na przykład w amfiteatrze, nikomu to nie przeszkadzało. Natomiast zawsze przeszkadza pub Stara Fabryka — mówi nam przedsiębiorca. — A poza tym to jest przecież starówka i ona musi żyć — dodaje właściciel.

— Stare Miasto w Olsztynie zawsze tętniło życiem do późnych godzin nocnych i było magnesem przyciągającym mieszkańców i turystów, szczególnie latem — zaznacza Andrzej Goździewski, prezes stowarzyszenia Starówka Razem, zrzeszającego przedsiębiorców działających na olsztyńskim Starym Mieście.
Dodatkowo, jak mówi właściciel pubu, jego firma została poddana wielu kontrolom ze strony różnych urzędów. — Zwyczajnie przestaje mi się już chcieć tracić nerwy i zdrowie — mówi przedsiębiorca. — Przez takie właśnie działania starówka umiera. My, przedsiębiorcy, próbujemy jeszcze o nią walczyć, ale najgorsze jest to, że nie mamy wsparcia.

— Interesy mieszkańców i przedsiębiorców są w tym przypadku krańcowo różne, więc znalezienie kompromisu jest niezwykle trudne — stwierdza Marta Bartoszewicz, rzeczniczka prasowa Urzędu Miasta w Olsztynie. — Wnikliwie przyglądamy się tej sytuacji, ponieważ każda ze stron ma tu swoje prawa — zarówno mieszkańcy, przedsiębiorcy, jak również klienci, którzy korzystają z oferty restauratorów. Naturalnym wygrodzeniem pomiędzy częścią mieszkalną a częścią turystyczną starówki jest Łyna wraz z tunelem zieleni. Teraz, kończąc rewitalizację całego parku Podzamcze, chcemy uporządkować ogródki restauracyjne, aby były jednorodne, co znacznie przyczyni się do podniesienia atrakcyjności tego terenu.

Łukasz Czarnecki-Pacyński

Komentarze (72) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. pawlo0 #2686720 | 83.9.*.* 23 lut 2019 06:03

    Nie sądzę, aby to właśnie z knajpy dochodziły takie drastyczne hałasy, raczej ktoś właścicielowi złośliwie robi "koło pióra"

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. Gato #2680991 | 83.9.*.* 13 lut 2019 15:58

    Problem ma rżżne oblicza. Jednym z nich jest ta nocna żulia, która włóczy się po Starówce napita i naćpana (sic!), wrzeszcząc i tłukąc butelki o chodnik... szczy na ściany i demoluje co się da... a Miasto ma to w ... żadnej Policji ani Straży. Nawet biuro dzielnicowego usunięto ze Starego Miasta ... jedna wielka nocna melina!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Yo #2680580 | 92.31.*.* 12 lut 2019 23:47

    Zalegalizowac marihuane i otworzyc coffeeshopy ludzie nie beda drzec ryja jak po tym pierdolonym alkoholu. Buziaczki xx

    odpowiedz na ten komentarz

  4. xxxx #2679645 | 88.156.*.* 11 lut 2019 12:59

    a po co było apartamenty tam stawiać widzialy galy co brały,rozebrac i przeniesc

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  5. Komorowski #2679545 | 188.146.*.* 11 lut 2019 09:50

    Jak Wam tu głośno to weźcie kredyt i się przeprowadźcie !

    Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (72)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5