Policja już wie, kto atakuje ludzi w Olsztynie, ale ma związane ręce

2019-01-30 20:02:07(ost. akt: 2019-01-30 23:49:47)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Mężczyzna, który policzkuje przypadkowe osoby, cały czas sieje strach w Olsztynie. W internecie wrze, a wiele osób uważa, że najlepszym rozwiązaniem jest samosąd. W trosce o bezpieczeństwo. Tylko czy „oko za oko” to dobre rozwiązanie?
W Olsztynie grasuje mężczyzna, który atakuje przypadkowe osoby. Najczęściej przy sklepach osiedlowych. W tym roku w połowie stycznia na Jarotach spoliczkował dwie kobiety. Kilka dni temu uderzył dziesięcioletniego chłopca. W internecie rozgorzała dyskusja. Pojawiają się kolejne głosy o atakach — m.in. na Zatorzu i na Nagórkach. Jak się dowiedzieliśmy, ten mężczyzna choruje na schizofrenię i atakuje od kilku lat.

— Jak wynika z opowieści mojej żony, ten szaleniec był również dwa miesiące temu na Nagórkach — pisze w jednym z komentarzy pod naszym artykułem internauta. — Zwyzywał kobietę przed sklepem i uderzył młodego mężczyznę już w środku.

— Przy jednym ze sklepów koleś zwyzywał starszą kobietę. Pchnął ją, czy uderzył. Syn mój, raptem 14 lat, ale bardzo duży, znokautował kolesia, a panią odprowadził pod drzwi w bloku — dopowiada ktoś, kto podpisał się nickiem „Kilka tygodni temu”. — Nie do końca mu wierzyłem, ale opis ataku tak właśnie wyglądał. A jak syn zareagował, to koleś spotulniał. Kobiecie nic się nie stało. Syn był roztrzęsiony.

Większość komentujących ma żal do policji, że nic nie robi. Ataków było już kilka, a mężczyzna cały czas chodzi bez jakiejkolwiek próby interwencji. Mieszkańcy zarzucają też służbom, że na Jarotach brakuje nawet patroli. Stąd samowolka. — Sytuacja z każdym rokiem staje się coraz gorsza — napisał do naszej redakcji pan Piotr. — Na Wilczyńskiego tworzą się obozowiska pijaków i bezdomnych, którzy zaczepiają ludzi. Pisałem do spółdzielni, na policję czy do straży miejskiej o obecnej sytuacji i że wielką rzadkością są tu patrole policji. Od ponad ośmiu miesięcy czekam na odpowiedź od policji i spółdzielni. I nic.

Czy tak samo będzie z atakującym mężczyzną? — Policjanci przyjechali do mnie i wypytali syna, co dokładnie wydarzyło się, gdy wyszedł do sklepu — opowiada nam pani Renata, mama zaatakowanego chłopca. — Funkcjonariusze pytali, czy syn rozpoznałby go, gdyby zobaczył go na zdjęciu. Syn przytaknął. Policjanci pokazali mu nawet jedno zdjęcie, ale okazało się, że to nie był ten mężczyzna. Policja cały czas pracuje nad tą sprawą. Jak mi powiedzieli, monitoring sklepu, gdzie syn został uderzony, niestety jest popsuty. Z kolei na na ul. Wilczyńskiego, więc nieopodal, są kamery obrotowe. Policjantka mówiła, że przeglądała je, ale nikogo podejrzanego nie widziała. Policja miała sprawdzić jeszcze kamerę, która jest w aptece naprzeciwko sklepu, gdzie doszło do zdarzenia.

— Spotkaliśmy się z sześcioma pokrzywdzonymi kobietami. Mieliśmy wytypowany wizerunek dwóch mężczyzn, jeden z nich został potwierdzony przez te panie — tłumaczy asp. Rafał Prokopczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. — Ludzie sądzą, że jeżeli ustalono tożsamość mężczyzny, to należy od razu go aresztować. Policja działa w granicach prawa i swoich kompetencji. Poinformowaliśmy prokuraturę i pracowników społecznych, żeby przyjrzeli się temu mężczyźnie. Oni mają takie możliwości. Mogą ewentualnie skierować go na badania. Trzeba też podkreślić, że tego typu zachowania, czyli uderzenie kogoś w twarz, to zdarzenie ścigane z powództwa prywatno-skarbowego. Każdy, kto jest pokrzywdzony, może złożyć wniosek o ściganie sprawcy. W tym przypadku procedury mówią jasno, że policja niestety nie może wszcząć dochodzenia z urzędu. Nie możemy zatrzymać człowieka niezgodnie z przepisami, bo sami usłyszymy zarzuty.

Zdenerwowanie mieszkańców jest tym większe, że mężczyzna — jak na razie — pozostaje bezkarny. Wielu z nich, co widać w komentarzach w internecie, chce samodzielnie wymierzać sprawiedliwość. — Albo w końcu stanie się tragedia, albo dojdzie do linczu na ulicy — pisze ktoś o nicku „M37”. — Hallo policja, hallo władza w tym mieście? Macie zamiar coś zrobić, czy czekajcie na deja vu z Gdańska?

— Gdyby panowała normalność i wszyscy byliby pewni, że za reakcję nie będą mieli problemów, to momentalnie znalazłby się ktoś, kto załatwiłby sprawę — dodaje „Lemur”. — A tak mamy przekroczenie wszystkiego, więc ludzie boją się zareagować. W niektórych stanach USA dostałby w mordę i wyrok. A reagujący — podziękowania od policji.

Chociaż przysłowie mówi, że najlepszą obroną jest atak, jednak to nie sprawdzi się w tej sytuacji. — Trzeba postępować zgodnie z obowiązującymi normami społecznymi. Nie jest to na pewno wymierzanie samosądu — podkreśla aps. Rafał Prokopczyk. — Do ochrony naszego życia i zdrowia są powołane służby. Nie prowokujmy tego typu zachowań. Jeśli widzimy coś, co nas niepokoi, należy zgłaszać to policji, a nie brać w swoje ręce. Bezpieczeństwo dla nas jest priorytetowe.

ar

Komentarze (31) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. az #2673342 | 213.76.*.* 1 lut 2019 09:44

    Tylko prezes zasługuje na ochronę policji. Reszta niech jej nie zawraca głowy.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. Jaroty skyline #2673006 | 82.31.*.* 31 sty 2019 18:18

    Jak głosy mu podpowiedzą kogoś dziabnąć nożem to można go podać do sądu.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Mazur #2672979 | 79.124.*.* 31 sty 2019 17:38

    z tego artykułu wynika że Olsztyn to miasto bezprawia w którym byle psychol może robić co jemu podoba się a policja umywa ręce czekając na tragedię - gdyby taki psychol ukradł batonik w sklepie to reakcja policji pewnie byłaby całkiem inna

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  4. Rewo #2672912 | 213.73.*.* 31 sty 2019 15:16

    Art. 158. KK § 1. Kto bierze udział w bójce lub pobiciu, w którym naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo nastąpienie skutku określonego w art. 156 § 1 lub w art. 157 § 1, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Jeśli koleś robi to nagminnie i do tego ma jakąś schizofrenię to niebezpieczeństwo utraty życia czy innego cieżkiego uszczerbku jest bardzo prawdopodobne.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Marcin #2672742 | 37.47.*.* 31 sty 2019 11:01

      Napad jest ścigany z urzędu. Zamyka się gościa na 48. Sad wydaje wyrok na leczenie w ciągu 24 godzin. Proste. Może czekają aż kogoś zabije.

      Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (31)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5