Sąsiad znów truje sąsiada... Sytuacja w Olsztynie jest przerażająca

2018-11-17 20:57:36(ost. akt: 2018-11-17 21:27:51)
Stan powietrza w Olsztynie.17 listopada, godzina 21

Stan powietrza w Olsztynie.17 listopada, godzina 21

Autor zdjęcia: Airly/screen

Są takie jesienne i zimowe dni, że w Olsztynie można się poczuć jak w Krakowie. I w centrum, i na obrzeżach miasta. I niekoniecznie to poczucie musi wynikać z powodu uroku obu miast, ale atmosfery... niezdrowej dla naszych organizmów. W sobotę wieczorem czujniki informowały o fatalnej jakości powietrza.
Wbrew opinii, która jeszcze klika lat temu panowała na temat stolicy Warmii i Mazur, Olsztyn nie jest zieloną wyspą na mapie Polski, wolną od smogu i zanieczyszczenia powietrza spowodowanego m.in. spaleniem niewłaściwego paliwa w domowych piecach. Doskonale to czuć w rejonach, gdzie takie paleniska, w dużej mierze stare, niewydajne, smrodzące tzw. kopciuchy, są używane. Brak czystego powietrza potwierdzają też czujniki, które w ostaniem czasie pojawiły się na osiedlach.

Miasto i miejskie służby na dwa sposoby mogą walczyć o czyste powietrze nad Olsztynem: sprawdzać, czy mieszkańcy nie palą szkodliwych dla zdrowia śmieci, oraz pomagać w likwidacji wspomnianych kopciuchów.

Strażnicy miejscy już na początku października informowali, że „dopiero rozpoczęto w Olsztynie sezon grzewczy, a do dyżurnego już wpłynęły zgłoszenia dotyczące spalania w piecach odpadów. W wyniku przeprowadzonych kontroli strażnicy miejscy ukarali właścicieli dwóch nieruchomości na os. Dajtki mandatami karnymi”.

— Patrole straży systematycznie dokonują kontroli nieruchomości w Olsztynie — zapewnia Jarosław Lipiński, komendant Straży Miejskiej w Olsztynie. — Podczas kontroli strażnicy mają prawo wejść na teren nieruchomości i sprawdzić, co jest spalane w piecach. W sezonie zimowym 2017/2018 otrzymaliśmy 262 zgłoszenia od mieszkańców Olsztyna i przeprowadziliśmy 532 kontrole.

Strażnicy po raz kolejny przypominają o zakazie spalania odpadów. W stosunku do osoby, która popełni takie wykroczenie, mogą zastosować pouczenie, postępowanie mandatowe (do 500 zł) lub skierować sprawę do sądu (kara aresztu albo grzywny do 5000 zł). W tym roku...

— W wyniki przeprowadzonych kontroli stwierdzono 61 przypadków spalania materiałów niedozwolonych, w wyniku czego wystawiono 47 mandatów karnych, 13 pouczeń oraz skierowano jeden wniosek o ukaranie do sądu — wylicza szef olsztyńskich strażników miejskich.

Kolejnym ważnym problemem są stare piece. Jak podają przedstawiciele olsztyńskiego ratusza, z uwagi na przekroczenia w latach ubiegłych dopuszczanych stężeń szkodliwych substancji w powietrzu zostały przyjęte przez Sejmik Województwa Warmińsko-Mazurskiego Programy Ochrony Powietrza.

— Gmina została zobowiązana do poprawy jakości powietrza na terenie Olsztyna i realizujemy to przez Program Ograniczenia Niskiej Emisji, w ramach którego udzielane są dotacje do wymiany starych systemów ogrzewania na nowoczesne, czyli w tym wypadku podłączenie do sieci MPEC, a w przypadku kiedy nie ma takiej możliwości, ogrzewanie gazowe lub pompa ciepła — wyjaśnia Marta Bartoszewicz, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Olsztynie.

Na początku roku urzędnicy realizujący Programu Ograniczenia Niskiej Emisji poinformowali, że miasto dofinansuje wymianę kolejnych starych pieców węglowych. Jak się okazuje, taka forma walki o czyste powietrze cieszy się coraz większym zainteresowaniem. W roku 2017 mieszkańcy złożyli sześć wniosków dotyczących budynków wielorodzinnych i dwa jednorodzinnych, a w 2018 roku do ratusza wpłynęło już sześć wniosków dotyczących budynków wielorodzinnych oraz 21 jednorodzinnych.

— Wzrost zainteresowania pokazuje, że pozytywnie zmienia się świadomość mieszkańców Olsztyna — uważa profesor Zbigniew Endler, ekolog.
I dodaje: — Jednak sama wymiana pieców na nowe to kropla w morzu potrzeb. Przykłady krajów zachodnich czy choćby naszych Katowic, gdzie wprowadzono w życie szeroki program walki o czyste powietrze, pokazują, że jedyną, wydawać by się mogło, sensowną drogą jest podłączanie osiedli, zwłaszcza domów jednorodzinnych, do miejskiej sieci ciepłowniczej oraz gazyfikacja.

Cieszy, że my, mieszkańcy Olsztyna, coraz częściej myślimy o tym, żeby nie zanieczyszczać powietrza czy to przez wymianę pieca, czy zmianę starego diesla na nowy samochód, bardziej ekologiczny. Ale tak naprawdę walkę z zanieczyszczeniem powietrza powinno podjąć państwo.

Profesor Endler przyznaje, że jest możliwa poprawa jakości tego, czym oddychamy. Ale nie ukrywa, że to potrwa lata, nawet dwie dekady.

raz

Komentarze (93) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Antysmokowiec #2633417 | 5.173.*.* 28 lis 2018 23:22

    W Gutkowie, w domach w okolicy ul. Porannej, jest kilka doąw ktąe spalają śmiecie, odzież i inne świństwa gdy się zrobi ciemno.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Dajtuś #2626970 | 46.230.*.* 19 lis 2018 15:01

    I nie bardzo rozumiem prof. Endlera. Podłączanie do sieci miejskiej jak najbardziej, ale dlaczego gazyfikacja? Czy pompy ciepła nie są dużo lepsze?

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  3. Dajtuś #2626957 | 46.230.*.* 19 lis 2018 14:48

    Wychowałem się na Dajtkach (stara osiemnastka, sas, molo, itp)... i wiem dokładnie jak jest. W niejednej kotłowni byłem. Zresztą - nie trzeba być w żadnej piwnicy, bo wystarczy widzieć komin. Dlatego najlepiej palić jak się ściemni - nawet pasuje, bo zimą ciemno. Ot, poleci i nie ma. Jeszcze jak się wiaterek trafi to ho ho! Sporo zależy od sąsiada, a szczególnie wrednym nikt nie chce być, bo o stosunki dobrosąsiedzkie wypada dbać. Tylko trzeba uważać z wietrzeniem domu zimą, bo lubi zalecieć. Kominy niskie i jak nie wieje, to wisi w powietrzu. Na szczęście Dajtki wysoko położone, więc wieje częściej niż na śródmiejskich nizinach. Ostatnio widuję mapkę zanieczyszczenia powietrza i Dajtki przodują. I to niestety nie jest żaden przypadek i nie ma co ściemniać - ludzie palą śmieci. Nawet nie ze złej woli, chociaż w niektórych przypadkach obawiałbym się o wytworzenie już jakiejś tradycji pokoleniowej. Znam jeden przypadek, ekstremalny, gdzie facet mając ogrzewanie gazowe zafundował sobie kominek (ekskluzywny przywilej domkersów) i pali w nim śmieci. Chyba po to, żeby do kubła nie nosić , poza tym faktycznie jest z tego ciepło. Wierzę jednak, że to przypadek skrajny i odosobniony, chociaż kto wie? W większości trudnych przypadków wszystko rozbija się o pieniądze, czyli modernizacje. Kto, jak i dlaczego ma za to zapłacić? Jak ich nie stać, to niech się wyprowadzą - to byłby nawet niezły argument i w wielu przypadkach już dawno zadziałał - jednak przymuszać nikogo nie wolno. Ludzie mają teraz ogrzewania gazowe i jest i tak lepiej niż dawniej. Z drugiej strony kiedyś o dobry opał było jednak łatwiej. Tymczasem można by się pokusić o jakieś statystyki zdrowia stałych mieszkańców Dajtek, bo wyniki mogą być równie ciekawe jak po zainstalowaniu czujnika na Zbożowej. Tfu! I jeszcze jedno - przestańcie pisać o smogu samochodowym w odniesieniu do Dajtek, bo to zwykła bzdura. Ruch samochodowy jest i był mały i nie ma tu wiele do rzeczy. Jeśli latem ruch jest ten sam, to czy czujnik to potwierdza? - wątpię

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Z Dajtek #2626940 | 83.6.*.* 19 lis 2018 14:27

      Przyczyna jest jedna - BIDA! Te dziadki nie mają na leki i chleb dla tego palą śmieci, meble, gałęzie itd... Olsztyn stał się postkomunistyczną wiochą emerycką i mandacenie ofiar dzisiejszego reżimu nic nie pomoże a tylko krzywdzi jego ofiary a wzbogaca Urząd Miasta...

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Tom #2626887 | 145.237.*.* 19 lis 2018 13:19

        Nikt tutaj nie wspomina o oponiarzach z Francji. Cały rok mam czarny pył na balokonie, najczęściej spalają w weekendy.

        Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        Pokaż wszystkie komentarze (93)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5