Jak zawsze wrócili z medalami!

2018-09-15 15:32:16(ost. akt: 2018-09-15 16:05:03)
Jacek Chamera podczas pracy na Mistrzostwach Świata

Jacek Chamera podczas pracy na Mistrzostwach Świata

Ze starym pożegnałem się przytupem, a nowe zacząłem znów na fali — śmieje się Jacek Chamera, fryzjer z teamu Matrackich, który wrócił z paryskich fryzjerskich Mistrzostw Świata. Skończył juniorską karierę ze złotym, a seniorską rozpoczął z brązowym medalem.
To bardzo dobra wróżba — zgodnie podkreślają trenerzy Jacka Chamery. Spotykamy się w środę w południe tuż po powrocie „naszych” ze światowej stolicy szyku, która i tym razem okazała się dla Polaków — z wielu powodów — szczęśliwa. Choć wyglądają na zmęczonych, z oczu bije blask i entuzjazm. — Pojechaliśmy z ogromnymi oczekiwaniami w stosunku do nas samych i sami siebie nie zawiedliśmy. Po raz kolejny udowodniliśmy naszą wysoką klasę. Polskie i olsztyńskie fryzjerstwo to prawdziwa marka — uśmiecha się na wspomnienie ostatnich zmagań Andrzej Matracki, główny trener naszej kadry, jeden z dyrektorów Mistrzostw Świata.

Po pierwsze: brązowy, indywidualny medal dla najbardziej opanowanego i precyzyjnego 23-latka w naszym mieście —Jacka Chamery. — Oj, najbliższe dni będą ciężkie. Po tylu miesiącach ćwiczeń, ciągłego napięcia i tego paryskiego szaleństwa ostatnich dni, teraz organizm zwolni, w końcu dopadnie go wycieńczenie. Ale ja już mam sposób, żeby z tego nadmiaru wolności nie popadł w odrętwienie. Za chwilę wyjeżdżam na zwiedzanie Grecji, należy mi się porządny urlop — śmieje się brązowy medalista. Jacek współpracuje z Matrackimi od 7 lat. Oni szybko zrobili z niego mistrza. — Po prostu trafiliśmy na podatny grunt i prawdziwy talent. Nie da się w inny sposób zrobić z kogoś prawdziwego mistrza — zastrzegają najsłynniejsi w świecie fryzjerscy bracia olsztyniacy: Andrzej i Paweł Matraccy.

Jacek Chamera na swoich pierwszych mistrzostwach świata był w juniorach siódmy, na kolejnych miał brązowy medal, a rok temu pożegnał się z młodzikami złotem. Teraz w seniorach darował już sobie miejsce w pierwszej dziesiątce — od razu przechodząc do ataku podium. — U juniorów był brąz, a potem zaraz złoto. Nie mam nic przeciwko, żeby ta historia powtórzyła się i tym razem. Nie boję się powiedzieć, że jestem gotowy na złoto w przyszłym sezonie, choć oczywiście będę trenował i trenował. Nauczony doświadczeniem niektórych błędów już nie popełnię — mówi spokojnie i pewnie tegoroczny brązowy medalista. Teraz w Paryżu popełnił dwa malutkie błędy — każdy z nich kosztował go schodek na podium. — Ale trzeba zauważyć, z jakimi wyjadaczami się zmierzył. Ci, co zdobyli dwa pierwsze miejsca, to ludzie wiekiem i doświadczeniem znacznie od Jacka starsi. To wręcz niebywałe, żeby z juniorów wskoczyć do wprost na seniorskie podium — zauważa jeden z braci Matrackich.

Drugim sukcesem tegorocznych mistrzostw jest brązowy medal drużynowy dla trzech Polek. Tu akurat w składzie zabrakło olsztynianki, ale sukces naszych rodaczek na pewno wszystkich olsztyniaków ucieszy. Na trzecim schodku podium stanęły: Joanna Jakóbek, Iwona Ostrowska i Kamila Janecka-Skalska.— Dziewczyny dały prawdziwy popis, tym bardziej cenny i wart podkreślenia, że dwie z trzyosobowego teamu były po raz pierwszy na Mistrzostwach Świata. To się zdarza niezwykle rzadko, by od razu aż tak doceniono debiutantki — emocjonuje się Paweł Matracki, którego śmiało możemy nazwać trzecim sukcesem tych mistrzostw. Mężczyzna wrócił bowiem z Paryża również nagrodzony.

Mistrzostwa Świata trwały od 9 do 10 września, a poprzedził go 37. Światowy Kongres Fryzjerski. I tam właśnie Polacy również święcili trumfy. Paweł Matracki dostał medal za ogólne zasługi dla fryzjerstwa i za całokształt twórczości — Art Of Hairdressing. W tym roku nominacje zmieniły nieco formułę — do tej pory w tej dziedzinie nagradzani byli menedżerowie i mecenasi sztuki fryzjerskiej. W tym roku postanowiono nagrodzić kogoś, kto oprócz tego, że świetnie zarządza i promuje, to również sam potrafi uczesać. W takim wypadku medal należał się panu Pawłowi jak nikomu innemu — olsztynianin jest przecież wielokrotnym medalistą mistrzostw świata z lat ubiegłych.

A na sam koniec największe zaskoczenie i największy smaczek: w Olsztynie mamy nowego prezydenta. Nie, nie chodzi o to, że Piotr Grzymowicz został zdetronizowany. Chodzi o nowego prezydenta największej światowej organizacji fryzjerskiej Europy Zachodniej, którym został Andrzej Matracki. Swoje rządy nad zachodnioeuropejską świtą rozpocznie 15 grudnia. — Nie mogę powiedzieć, że zupełnie się tego nie spodziewałem, bo na kongres jechałem już z nominacją. Ale miałem godnego przeciwnika. Natomiast już na gali, podczas gdy przedstawiano kandydatów, dostałem tak nieproporcjonalnie duże oklaski, że to mogło oznaczać tylko jedno — będzie dobrze. A oficjalne głosowanie tylko to potwierdziło — zaledwie jeden głos był przeciw — opowiada.

Gdy wśród gratulacji, uścisków ręki i strzelających na wiwat szampanów nareszcie udało mu się wdrapać na scenę, by wygłosić przemówienie, głos mu lekko zadrżał. — Cóż się dziwić, emocje były większe niż podczas różnych konkursów. W zawodach wygrywałem często, nieraz stawałem na najwyższym podium i już się z tym trochę oswoiłem. A bycia w tak wielkiej i poważnej organizacji, jaką jest OMC World, poprzez objęcie stanowiska prezydenta OMC Western Europe Zone, jeszcze nie miałem gdzie przećwiczyć. Ale i w to obiecuję się szybko wprawić — podkreśla z uśmiechem mieszkaniec Olsztyna.

Wszystkim nagrodzonym serdecznie gratulujemy!

ap

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Gruby #2580941 | 88.156.*.* 15 wrz 2018 15:45

    Przeczytałem tytuł i pomyślałem, że jakiś Olsztynianin/Olsztynianka/Olsztynianie wygrali jakieś prestiżowe zawody. A tu chodzi o fryzjerstwo. Żenada...

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

  2. Biała #2581168 | 195.136.*.* 15 wrz 2018 20:53

    Gratulacje brawo i jeszcze raz brawo.Moje marzenie oddać włosy do strzyżenia i koloryzacji takim talentom .Kolejka pewnie z rocznym wyprzedzeniem.

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5