Planty połączyły olsztyńskie parki

2018-08-31 09:00:00(ost. akt: 2018-08-31 08:44:53)   Artykuł sponsorowany

Autor zdjęcia: Materiały prasowe

Już 2 września o godz. 13 odbędzie się uroczyste otwarcie Plant przy starówce. O inwestycji i zieleni w mieście rozmawiamy z Piotrem Grzymowiczem, prezydentem Olsztyna.
— Planty są jedną z najbardziej oczekiwanych inwestycji. To kolejne miejsce pełne zieleni w mieście.

— Zakończyliśmy odbiory inwestycji, wykonawca musi jeszcze zrobić trochę poprawek, jednak już teraz olsztynianie korzystają z tego miejsca, co oczywiście bardzo cieszy. Planty łączą Park Centralny z Podzamczem. Podzielone są na dwie strefy: piknikową oraz strefę wyciszenia i relaksu. Pierwsza powstała w miejscu, w którym do niedawna jeszcze był parking. To teren otwarty, sprzyjający różnym formom aktywności i wypoczynku. Dosadziliśmy drzewa, krzewy i byliny. Pojawiły się dodatkowo elementy małej architektury, czyli m.in. ławki. Jednym słowem to, co pozwoli mieszkańcom wygodnie usiąść i wypocząć. Druga strefa to tzw. ogród wirydarzowy, znajdujący się w oddaleniu od ruchliwej ulicy Pieniężnego, w miejscu dawnego ogrodu archiprezbitera i wikarego z katedry św. Jakuba. Zieleń w tej części plant nawiązuje do założeń tych obiektów. Koszt tej inwestycji to 1,2 mln złotych.

— Projekt powstał w oparciu o koncepcję przygotowaną przez pracownię Rafała Jacaszka. To ważne, bo dziś parki trzeba projektować tak, by spełniły rolę nie tylko użytkową, ale również dekoracyjną. Muszą być tworzone przez profesjonalistów?

— Wiadomo, że jak oddamy pewne działania w ręce profesjonalistów to oni zrobią to lepiej. Dotyczy to zwłaszcza projektowania, i dlatego projekty, które dotyczą szczególnie przestrzeni publicznej, jak i ważnych obiektów w mieście, staramy się przygotowywać wspólnie ze Stowarzyszeniem Architektów Polskich. W konkursach uczestniczą znani architekci z całej Polski. Trzeba podkreślić, że najważniejsze projekty, m.in. Centrum Rekreacyjno-Sportowego Ukiel czy właśnie Plant stworzyły olsztyńskie pracownie. Zaletą dobrych projektantów, poza rozwiązaniami przestrzennymi, jest także to, że wybiorą odpowiednie rośliny, odporne nie tylko na warunki klimatyczne, ale także na spaliny, które są nieodłącznym elementem centrum niemal wszystkich miast. Ponadto dobiorą rośliny w odpowiedni sposób, uwzględniając ich czas kwitnienia. Ważny jest też fakt, że to, co widzimy dzisiaj, się zmieni, bo w przyszłości drzewa urosną i za kilka lat ta kompozycja również powinna być spójna. Planty są nowym elementem w przestrzeni publicznej, a przed nami rysują się już nowe projekty. Wśród nich jest m.in. zagospodarowanie placu przed Wysoką Bramą, z wyeksponowaniem odkrytej rondeli i terenów prowadzących wzdłuż ulicy Nowowiejskiego. Już wkrótce, razem z autorem projektu, zaprezentujemy go mieszkańcom.

— Planty mają być domknięciem pierścienia zieleni wokół Starego Miasta, a jednocześnie przejściem do Parku Centralnego.

— Stworzyliśmy ciąg pieszo-rowerowy, który połączył zbudowany od podstaw w 2014 roku Park Centralny i zrewitalizowany park Podzamcze. Staramy się też realizować naszą strategię, którą przyjęliśmy w 2009 roku, związaną z rozwojem ścieżek rekreacyjno-sportowych. Powstaje ich coraz więcej, przy okazji nie tylko inwestycji miejskich, ale również tych, które powstały z Olsztyńskiego Budżetu Obywatelskiego. Przebudowując most św. Jakuba, który był w bardzo złym stanie technicznym, postanowiliśmy podnieść go i wydłużyć, dzięki czemu pod spodem uzyskaliśmy możliwość przemieszczania się z jednego parku do drugiego, bez konieczności przechodzenia przez ulicę. Tym samym w centrum miasta zyskaliśmy oczekiwane przez mieszkańców tereny rekreacyjne.

— Skoro mówimy o Parku Centralnym, czy pojawią się tam kolejne drzewa?

— Proszę pamiętać, że to park, a nie las. W takim przypadku planujemy pozostawienie w wielu miejscach polanek, pustych przestrzeni, które dają nam właściwą optykę — pozwalają objąć wzrokiem cały teren. Dodatkowo stworzyliśmy tutaj ciągi piesze i rowerowe, stanęły altany i ławki. Chcemy, by ten teren był częściowo otwarty. Mamy tu ponad 69 tys. m kw. trawników, do tego ponad 5,5 tys. m kw. krzewów i bylin. Ważne więc, by zachować proporcje. Owszem, pojawią się kolejne drzewa, ale nie będzie ich już dużo.


— Za to nowe drzewa pojawiły się w okolicy ulicy Pieniężnego.

— Tak, mamy tu zwartą zabudowę, do tego ulice i chodniki, więc wkomponowanie zieleni nie było łatwe. Tym bardziej, że bardzo istotne jest jeszcze to, czego nie widzimy gołym okiem, czyli wszystkie sieci podziemne. Musieliśmy tak skoordynować działania, by stworzyć przestrzeń drzewom. Nasza ogrodnik miejska zdecydowała, że będą to klony polne, bo są to drzewa odporne i radzą sobie w tak trudnych warunkach. Jako ciekawostkę podam tylko, że doprowadziliśmy do korzeni drzew specjalne rurki, dzięki którym możemy je podlewać. To konieczne, by mogły rosnąć bez przeszkód.

— Dziś możemy również cieszyć się zmianami w parku Podzamcze. Jaki był koszt tego projektu?

— Był to bardzo złożony projekt, który realizowaliśmy etapami, przez kilka lat. Chcieliśmy zachować jego pierwotny kształt. Wydobyć i odrestaurować te elementy, które wcześniej były zaniedbane. Sprawić, by było to miejsce, w którym mieszkańcy będą chcieli wypoczywać. Przypomnę, że wcześniej był to teren, gdzie często odnotowywano interwencje straży miejskiej, a mieszkańcy niechętnie tutaj zaglądali. Teraz jest zupełnie inaczej — korzystają z niego zarówno rodziny z dziećmi, młodzież, jak i osoby starsze. Rewitalizacja zakończyła się dwa lata temu. Koszt samego wykonania inwestycji to ok. 14 mln złotych.

— W Olsztynie stosuje się też rozwiązania, które od lat cieszą się popularnością w innych krajach europejskich. To park kieszonkowy w okolicy Placu Pułaskiego. Czekaliśmy na niego wiele lat.

— Dlatego bardzo cieszę się, że w końcu mogliśmy zrealizować tę inwestycję. W czasie otwarcia, w lipcu miałem okazję porozmawiać z mieszkańcami. Widząc radość w ich oczach i słuchając tego, co mówią, utwierdziłem się w przekonaniu, że w mieście trzeba stawiać na takie, niewielkie przestrzenie zielone. Modernizacja parku kosztowała 910 tysięcy złotych.

— Mówiąc o tym miejscu nie możemy nie wspomnieć o budowie pobliskiej ulicy Partyzantów. Tutaj również wrócą drzewa. Jeszcze w latach 70. była to jedna z najbardziej zielonych ulic w mieście.

— Chcielibyśmy, w miarę możliwości, przywrócić jej, choćby częściowo, alejowy charakter. Planujemy nasadzić tu ponad 100 drzew i kilkanaście tysięcy krzewów i pnączy oraz ponad 60 tysięcy tulipanów, które wiosną będą ozdobą ulicy.

— Możemy też zauważyć zmiany na olsztyńskich zieleńcach miejskich. W tym roku pojawiły się na nich nowe gatunki roślin. To prawdopodobnie zasługa tego, że Olsztyn, podobnie do innych miast, ma miejskiego ogrodnika?

— Stworzyliśmy stanowisko ogrodnika miejskiego kilka lat temu. Powierzyliśmy to zadanie pani Tekli Żurkowskiej, która nadzoruje prace wielu wydziałów zajmujących się inwestycjami w mieście. Czuwa nad tym, by przy okazji przedsięwzięć w mieście nie zapominać o zieleni. Systematycznie wyszukuje też takie miejsca, gdzie mogą pojawić się nowe nasadzenia, głównie drzew i krzewów. Tak stało się choćby przy ulicy Mickiewicza, Erwina Kruka czy Kajki.

— Panie prezydencie, jak pogodzić rozwój miasta, który jest konieczny, czyli budowę nowych dróg, budynków, z coraz większymi „zielonymi” potrzebami mieszkańców, którzy chcą ciszy, spokoju, dużo większej liczby parków.

— Miasto musi się rozwijać, dostosowywać do potrzeb i oczekiwań mieszkańców. Dlatego też wciąż inwestujemy, nie tylko w infrastrukturę. Budujemy nowe ścieżki rowerowe, remontujemy chodniki. Przy okazji również, o czym mówiłem już wielokrotnie, nie zapominamy o zieleni. W samym centrum miasta, w pasach drogowych i na zieleńcach mamy około 47 tys. m kw. trawników i ponad 12 tys. m kw. nasadzeń. Jestem przekonany, że dzięki nowym inwestycjom w tereny zielone Olsztyn będzie postrzegany jako „Miasto — Ogród”. Olsztynianie mogą też już wypoczywać w zrewitalizowanym parku Jakubowo. Planujemy, by w kolejnych miejscach pojawiały się nowe nasadzenia. A już 2 września o godz. 13:00 zapraszam mieszkańców Olsztyna na uroczyste otwarcie plant. Porozmawiamy na pewno o historii tego miejsca, będą atrakcje dla dzieci i dorosłych. Zapraszam, by sami przekonali się Państwo jak ta piękna, choć niewielka inwestycja, może służyć nam wszystkim. W przyszłości z pewnością stanie się miejscem wydarzeń kulturalnych i spotkań olsztynian. Chciałbym też dodać, że nasze inwestycje parkowe zostały zakwalifikowane do konkursu Top Inwestycje Polski Wschodniej. Jego rozstrzygnięcie zostanie ogłoszone podczas Wschodniego Kongresu Gospodarczego w Białymstoku. Zachęcam do głosowania, szczegóły na naszej stronie internetowej: www.olsztyn.eu.

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5