Godzina „W” — pamiętajmy!

2018-08-01 07:12:00(ost. akt: 2018-07-31 15:14:32)
— Dziś tematy historyczne wchodzą do popkultury — mówi Dawid Zagził

— Dziś tematy historyczne wchodzą do popkultury — mówi Dawid Zagził

Autor zdjęcia: arch. IPN

Trzeba ciągle przypominać o tym, czym było Powstanie Warszawskie, i dlaczego jest ważne dla Polaków. Rozmawiamy z Dawidem Zagziłem z olsztyńskiej Delegatury IPN.
— 1 sierpnia obchodzimy rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Co dziś dla nas znaczy?
— Powstanie Warszawskie było największym zrywem militarnym w okupowanej przez Niemców Europie, który miał wyzwolić stolicę spod okupacji niemieckiej. Opanowanie miasta przez Armię Krajową i wystąpienie w roli gospodarza przez władze Polskiego Państwa Podziemnego w imieniu rządu polskiego na uchodźstwie stawiało ich jako władzę legalną. To była odpowiedź na to, co stało się w Lublinie w związku z powołaniem przez komunistów Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego. Powstanie miało trwać kilka dni, a trwało ponad dwa miesiące. Niemcy w jego czasie zrównali miasto z ziemią.

— Czy nie jest tak, że dziś upraszczamy obraz powstania?
— Możemy spierać się, czy decyzja o powstaniu była wówczas właściwa. Musimy jednak pamiętać o tych, którzy wtedy walczyli. O powstańcach, zwykłej ludności, która włączyła się do walk. Po latach jesteśmy im to winni.

— Mówi się o 200 tysiącach zabitych cywili. Kiedyś mówiono o 250 tysiącach. Skąd te rozbieżności?
— Szacuje się, że w wyniku walk zginęło od 16 do 18 tysięcy samych żołnierzy Armii Krajowej. W przypadku cywilów ta liczba jest dziesięciokrotnie wyższa. Mówimy o 150-180 tysiącach zabitych mieszkańców Warszawy. Kolejne tysiące w powstaniu zostały ranne bądź dostały się do niewoli, a Warszawa została całkowicie zniszczona.

— Powstanie było bolesną lekcją patriotyzmu.
— Wówczas mogło tak być odbierane. Dziś pamiętamy o tych, którzy wtedy walczyli i poświęcili swoje życie. Możemy spierać się dziś o to, czy powstanie było potrzebne, mieć różny pogląd na ten temat. Jednak 74 lata później nikt nie podważa tego, co się wtedy stało, nie podważa heroicznej walki żołnierzy i ludności cywilnej.

— Kolejna rocznica jest okazją do refleksji? Czy dziś Powstanie Warszawskie nie staje się pocztówką i odbieramy go zbyt powierzchownie?
— Nie powiedziałbym. Wystarczy chociażby spojrzeć na działania podejmowane w związku z Powstaniem Warszawskim przez sam Instytut Pamięci Narodowej. W wiele akcji dotyczących powstania angażuje się młodzież. W ofercie edukacyjnej Instytutu Pamięci Narodowej, w delegaturze w Olsztynie, są zajęcia, które mogą dotyczyć powstania, jeśli tylko będzie taka prośba. Nie zgadzam się, że dziś Powstanie Warszawskie jest zapomniane. Od lat 1 sierpnia staje się tematem numer jeden. I mam nadzieję, że tak będzie w ciągu najbliższych kilku lat.

— O Powstaniu Warszawskim powstają kolejne książki, filmy. To już stały trend w polskiej kinematografii.
— Dziś tematy historyczne wchodzą do popkultury. Z jednej strony to pozytywne zjawisko, ponieważ jeżeli poprzez film czy muzykę możemy przypomnieć o tych najważniejszych wydarzeniach, to może jest to klucz do tego, by zrobić ten pierwszy krok i zainteresować młodzież historią. Później liczymy, że przełoży się to na zainteresowanie kolejnymi tematami, poznawaniem faktów z naszej historii.

kajot


2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5