"Jest takie miasto prawie idealne i to bardzo blisko Olsztyna"

2018-05-26 20:00:00(ost. akt: 2018-05-27 10:57:06)
Konrad Lenkiewicz

Konrad Lenkiewicz

Autor zdjęcia: archiwum GO

Konrad Lenkiewicz jest filmoznawcą, kiniarzem, byłym radnym i byłym przewodniczącym komisji kultury Rady Miasta. Pytamy go, co mu się w Olsztynie podoba, czego mu tu brakuje i czy można zmienić miasto na lepsze.
— Czy jest takie miasto, które szczególnie pan lubi, i które, pana zdaniem, jest bliskie ideału?

— Jest takie miasto prawie idealne i to bardzo blisko Olsztyna. Kiedy po przejechaniu 180 km do niego wjeżdżam, czuję się jak w Europie.

— Co to za miasto?
— Toruń. Bywam tam bardzo często i patrzę z zazdrością na pięknie odnowione kamienice. A wracam do Olsztyna i co widzę? Zaniedbane budynki na starówce, a przed Wysoką Bramą rozkopaną od lat wielką dziurę. Naprzeciwko dawnego koktajlbaru stoją budy z czasów wczesnego Gomułki. I nic nie można z tym zrobić. Chodzę po starówce i porównuję — już nie z Krakowem czy Wrocławiem, ale z Toruniem. I Olsztyn wypada słabo.

— Ale mieszka pan tu. Całe życie?
— Prawie. Urodziłem się w Lublinie, ale w Olsztynie zamieszkałem z rodzicami w 1953 roku. Studia skończyłem w Krakowie i nawet zastanawiałem się, czy tam nie zostać. Do Olsztyna jednak wróciłem, bo to moje miasto. Kocham Olsztyn, z jego zaletami i wadami. Przez 8 lat jako radny i szef komisji kultury walczyłem o zmiany.


— A co może zrobić radny?
— Komisja kultury jest ciałem doradczym. Jej głos nie ma przełożenia na władzę wykonawczą, która ma inne priorytety. 


— Wiadomo, że drogi, tramwaje i kanalizacja są potrzebne.

— Ja to doskonale rozumiem, ale nie to świadczy o tożsamości miasta. To jest standard. Wszystkie miasta już o to zadbały. O prawdziwej tożsamości miasta decydują jego historia i kultura.


— Historię mamy bardzo ciekawą. A co z kulturą?
— Niby wszystko jest okej. Mamy filharmonię, teatr dramatyczny i teatr lalek, mamy uniwersytet i studentów, Olsztyńskie Lato Artystyczne.


— To czego brakuje? Rozmachu? Czy wydarzenia, które wyróżniałoby Olsztyn na tle innych miast?

— Jednego i drugiego. Są na przykład Olsztyńskie Spotkania Zamkowe „Śpiewajmy Poezję”, ale takich imprez w Polsce są dziesiątki. Mamy Green Festival. Nazwa jest fajna, kojarząca się z zielonym Olsztynem, ale takich koncertowych imprez, z tymi samymi wykonawcami, jest wiele. Organizuje je każde większe miasto. Mamy też festiwal filmowy WAMA, ale on zastygł w niezbyt ciekawej formie. Rozumiem, że Olsztyn jest miastem turystycznym i na to powinniśmy kłaść nacisk. Mamy jeziora i lasy...


— Tak, o tym mówią wszyscy.
— I bardzo się cieszę, że zagospodarowano jezioro Ukiel i że powstało tyle ścieżek rowerowych. To jest wspaniałe. Ale sezon turystyczny jest krótki, a poza nim Olsztyn powinien żyć kulturą. Spierałem się czasem z poprzednim dyrektorem MOK Markiem Marcinkowskim, ale za jego kadencji w Olsztynie działo się więcej niż teraz. Nie wiem, jaki jest program Olsztyńskiego Lata Artystycznego.

— Będzie ogłoszony w czwartek 30 maja.
— Późno. Wchodzę na stronę Olsztyńskich Nocy Bluesowych i tam nic nie ma o tegorocznym festiwalu, a jest już prawie czerwiec. Żeby posłuchać dobrego bluesa, muszę jechać do Suwałk. Zresztą, nie mamy sali koncertowej z prawdziwego zdarzenia, nie mamy nowoczesnego kulturalnego centrum. Takie jest w Toruniu, w samym środku miasta — z salą koncertową, kinową i konferencyjną. W innych miastach żyją dzielnice. U nas Jaroty czy Nagórki to tylko sypialnie. Piękną dzielnicą jest Zatorze, ale nic tam nie ma. I niewiele dzieje się.


— Władze miasta przygotowują — i mają brać w tym udział mieszkańcy — program dla Zatorza.
— I bardzo dobrze. Ale ja mam wrażenie, że u nas tego typu działania są papierowe. Był już zintegrowany program dla Śródmieścia. I ja się tego boję — było wiele pomysłów, dyskusji, wydano pieniądze na firmę, która miała opracować strategię promocji Olsztyna. I gdzie to wszystko poszło? Do kosza.

— A może to mieszkańcy i animatorzy kultury są za mało ekspansywni, uparci, przebojowi i przekonujący? Może nie mają oryginalnych pomysłów?
— Nie wiem. Ale rzeczywiście, w dzisiejszych czasach kulturę robią stowarzyszenia, różni — w dobrym sensie tego słowa — maniacy. I ja na nich bardzo liczę. Ale z drugiej strony muszą być pieniądze, a nasze władze miejskie kulturę traktują po macoszemu. Kiedy byłem radnym i szefem komisji kultury, wiele razy walczyłem z komisją budżetową o zwiększenie dotacji dla instytucji kultury i organizacji pozarządowych, które się nią zajmują. Nigdy nie spotkało się to z większym zrozumieniem. A Olsztyn ma na pewno potencjał...


— I my o tym potencjale piszemy od zawsze.
..

MZG

Komentarze (49) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. tewu #2508531 | 88.156.*.* 26 maj 2018 20:46

    Toruń, Białystok, Rzeszów itd. Tak wiele miast nas już dawno wyprzedziło. One pędzą a my stoimy (i nie myślę o tych nieszczęsnych rozwiązaniach pseudo-komunikacyjnych). One korzystają i wykorzystują. A my? Jak długo jeszcze sentyment do tego Miasta będzie nas trzymał przed wyjazdem....

    Ocena komentarza: warty uwagi (29) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Gosia #2508554 | 83.9.*.* 26 maj 2018 21:33

      Szacun Panie Lenkiewicz... wreszcie ktoś odważył powiedzieć się, że Olsztyn to postkomunistyczna "wiocha" - ruina, tendencyjnie (sic!) doprowadzona do tego stanu przez władze miasta. Jak mówią publikowane statystyki i opinie... najgorsze w tym kraju dziadostwo!!! Przyczyna... oczywista i znana wszystkim! Winne... osoby którą Pan wspomniał! A odpowiedzialni są sami mieszkańcy, którym to wisi...

      Ocena komentarza: warty uwagi (28) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. Ox #2508595 | 94.254.*.* 26 maj 2018 22:47

        Olsztyn jest za drogi.Z tego wynikają wszystkie problemy kulturowo-gastronomiczne.I kuleje turystyka.Chcecie to minusujcie :-)..

        Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz

      2. uber #2508528 | 89.228.*.* 26 maj 2018 20:36

        No porównywać starówkę Torunia z olsztyńską to jak porównywać Goliata z Dawidem. Ale kilka sugestii jest ciekawych, wiele tracimy przez brak dobrej organizacji niektórych spraw. Program OLA i Nocy bluesowych juz powinien być znana każdy ma jakieś plany. A porównując Toruń z Olsztyn to jeszcze te nieszczęsne nasze hala Urania i stadion, tylko najgorsze jest to że nie ma gospodarzenia na tych obiektach. Przez 30 lat nikt nie zadbał o ich wygląd. Wystarczy zobaczyć pływalnię na Mariańskiej - jak pomalowano narożniki drewniane lakierem kilkanaście lat temu i dzisiaj się prosi o odnowienie to nie ma . Najlepiej doprowadzic do zniszczenia a wtedy się zobaczy i jest wiele takich przekładów. A juz ten wykop pod Wysoką Bramą to już koszmar, nawet nie jest opisany turyści ogladają i nie wiedzą co to jest nawet jako olsztyniak tylko się domyślam co to jest. Nie wiedzą co z tym zrobić, to jest proste, albo zmiejszyć odkrytą powierzchnię o założyć szklaną pancerną osłonę - rozwiązania widywane w innych miastach Europy.

        Ocena komentarza: warty uwagi (23) odpowiedz na ten komentarz

      3. gadamy i gadamy #2508627 | 95.90.*.* 27 maj 2018 07:45

        I nic jak dotąd z tego nie wynika. Problemem Olsztyna są ludzie. 70 lat po wojnie potrafią powiedzieć: a my to jesteśmy stamtąd, ze wschodu, z Wilna, Brześcia, tak jakby nie urodzili się już tutaj. Akurat tego problemu nie ma Toruń. Ludzie tam mieszkają od pokoleń co powoduje, że inaczej myślą o swoim, bo czują i wiedzą, że są na swoim. Nawet komuchy toruńskie są inne, bo swoje, a wiadomo jak ktoś kogoś zna bezpośrednio, osobiście od pokoleń to są zupełnie inne relacje. Komuchy olsztyńskie to napływowa kasta. Rządzili tu latami z nadania i ich wpływy pozostały, czy to się komuś podoba, czy nie. Jeśli Toruń realizuje średnicówkę, zaplanowaną w latach 30-tych, to pytanie, czy takie perspektywiczne myślenie jest w Olsztynie w ogóle możliwe? Raczej nie. Proszę spojrzeć na zdjęcia znacznie większych turystycznych miast włoskich, czy Werona, albo np., Florencja mają jakieś wieżowce? Olsztyn próbuje je budować, ale pytanie po co?

        Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (49)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5