+/-Olsztyn. Żal mi drzew, ale wycinka mnie nie oburza

2018-05-29 06:10:00(ost. akt: 2018-05-28 21:25:52)

Autor zdjęcia: Czytelnik GO

Wycinka drzew nad jeziorem Podkówka wywołała duże oburzenie. Nic w tym dziwnego, bo kochamy drzewa. Na dodatek chodzi o sporą, bo 8,5-hektarową działkę.
Działający w imieniu inwestora przedsiębiorca zapewnia, że wycinka jest jak najbardziej legalna i ekologicznie uzasadniona. Mnie jego argumentacja nie przekonuje, ale ocenę tego pozostawiam prokuraturze i policji, które zajmują się tą sprawą.

Czytając teksty o tym, spotkałem się z opiniami, że przez wycinkę mieszkańców Redykajn pozbawiono atrakcyjnego miejsca do spacerowania. Nie rozumiem takiego podejścia, bo to jednak jest teren prywatny. Jego właściciel może swoją działkę po prostu ogrodzić. Nawet drutem kolczastym. Dlatego, choć żal mi drzew, to mnie ta wycinka nie oburza. O ile oczywiście została przeprowadzona zgodnie z prawem.

A nam pora już przywyknąć do tego, że czasy, kiedy wszystko było wspólną własnością, minęły. Dzisiaj przekonali się o tym mieszkańcy Redykajn. 10 lat temu dotknęło to mieszkańców Likus, kiedy to właściciel ogrodził jezioro Sukiel.

Jeden z czytelników zasugerował, że teraz miasto powinno kupić tę działkę (cena to 5,5 mln zł). Może i powinno. Tylko po co?

Igor Hrywna
facebook.com/hrywna



Komentarze (7) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. toms #2509785 | 88.156.*.* 29 maj 2018 07:40

    Nie powinno się sprzedawać jezior w prywatę... to dobro publiczne, co następne - góry?

    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. elo #2509914 | 5.172.*.* 29 maj 2018 10:47

      Czy Igor Hrywna prezentuje swoje prywatne opinie czy to jest opinia calej redakcji i zgadza sie on z tymi "feletonami"? Bo nie widze zadnej polemiki z tymi strumieniami swiadomosci "redaktora". Podsumowujac żal mi "dziennikarzy gazety olsztynskiej" ale ich wycinka by mnie nie oburzała. P.S Polska to kraj z kartonu ktory nie potrafi wyegzekwować łamania prawa - jak rozumiem dla Hrywny to mniej wazne niz "swiete prawo wlasnosci" nawet jezeli uzywa jej zlodziej, oszust i szkodzi wszystkim.

      Ocena komentarza: warty uwagi (12) odpowiedz na ten komentarz

    2. Czy wiadomo? #2510513 | 176.221.*.* 30 maj 2018 13:54

      Czy wiadomo, że dostęp do jeziora jest dla wszystkich? Ta działka nie obejmuje terenu wokół całego jeziora. Jest tych właścicieli co najmniej kilkunastu i każdy z dotychczasowych oraz każdy następny musi zapewnić dostęp do jeziora i pas przybrzeżny dla mieszkańców Olsztyna. Prymitywne myślenie zaprezentowane publicznie, poraża. Barbarzyństwo, jakiego dokonano w środku sezonu lęgowego ptaków, wycięcie ogromnego obszaru bardzo starego lasu sosnowego i zniszczenie naturalnej otuliny jeziora, grożące jego degradacją nie może przejść bezkarnie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

    3. Amon #2510483 | 81.190.*.* 30 maj 2018 13:05

      Jeżeli kogoś nie oburza totalna degradacja terenu, nawet na prywatnej działce, to żal mi takiego człowieka. Bo zgodnie z zasadą, skoro prywatne to można zabetonować. A, że przy okazji dotknie to wszystkich wokół (np. zmiana warunków na sąsiednich działkach, pył, susza etc) to już mnie nie obchodzi, bo to moje, Z drugiej strony od dziennikarza należy wymagać sprawdzenia faktów. A fakty są takie, że w miejscu wycinki istnieje Miejscowy Plan Zagospodarowania, który te tereny klasyfikuje jako zieleń naturalną i leśną. Na działkach nie ma prawa zabudowy, jest zakaz grodzenia etc. Warto zapoznać się z dokumentem z 2012 przed pisaniem bzdur. Inwestorzy też powinni się nauczyć, że kupując działkę ponoszą ryzyko. I to ich rolą jest przewidzieć czy działka ma potencjał inwestycyjny. Teren został kupiony od gminy Jonkowo i wówczas wyglądał podobnie jak obecnie (zarośla leśne i naturalne). Od zawsze byl miejscem wypoczynku dla mieszkańcow Olsztyna. Można było się domyśleć, że z zabudową na takim terenie będzie trudno. Wokół jeziora były tereny rolne pod zabudowę, ale z pewnością działki były droższe i to się nie kalkulowało inwestorowi. Lepiej było kupić za bezcen działkę od gminy a potem wbrew zapisom planu ją degradować. Niestety nie każda inwestycja wychodzi i prowadząc działalnośc czasami ponosi się stratę. Koszty ddziałalności.

      Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

    4. miś uszatek #2510929 | 79.124.*.* 31 maj 2018 12:21

      i znowu urzędnicy z Ochrony Środowiska przysnęli - po h..a nam takie urzędy dzięki którym Polska jest zalewana gównami ,śmieciami i betonem

      Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (7)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5