On napisał, ona narysowała

2018-04-29 08:30:00(ost. akt: 2018-04-28 17:31:43)
W krawieckiej pracowni — projekt Martyny Malenty

W krawieckiej pracowni — projekt Martyny Malenty

Autor zdjęcia: Archiwum prywatne

Nie wiedzieli o sobie nic. On napisał książkę „Akuszer śmierci”. Ona przeczytała kryminalną powieść i przygotowała scenografię do filmowej adaptacji. Była to praca semestralna. A profesor przysłał projekty pisarzowi.
Olsztyński pisarz Paweł Jaszczuk jest autorem kilku kryminałów, których akcja rozgrywa się we Lwowie. Głównym bohaterem cyklu jest dziennikarz śledczy Jakub Stern. W powieści zatytułowanej „Akuszer śmierci” Stern zamawia garnitur na miarę. Ma go uszyć słynny krawiec Lille, zwany Szczęściarzem. Kiedy Stern przychodzi do przymiarki, znajduje wiszące zwłoki krawca. Na podłodze leży zdjęcie jego zaginionej przed laty córki Lei. Po śmierci Szczęściarza zaczynają ginąć jego klienci, a w mieście znajduje się martwe noworodki owinięte w różańce. 

„Akuszer śmierci” podobał się recenzentom. W „Polityce” Robert Ostaszewski chwalił Jaszczuka za „wyborny obraz Lwowa”.


Trzynastego kwietnia Paweł Jaszczuk zamieścił na Facebooku cztery realistyczne, nastrojowe obrazy: wnętrze krawieckiej pracowni z wisielcem, ubogie podwórko z psem przy budzie i suszące się na sznurku pranie, kawiarnię z pianinem i ulicę przed zakładem krawieckim.





Kim jest Martyna Malenta? Urodziła się, mieszka i studiuje w Warszawie. Jest na na piątym roku wydziału scenografii. Projekty do „Akuszera śmieci” to jej praca semestralna z ubiegłego roku. — Naszym zadaniem było przygotowanie scenografii do filmowej adaptacji opowiadania lub powieści — powiedziała nam. — Na „Akuszera śmierci” natknęłam się przypadkiem, przeczytałam i zainteresował mnie klimat tej historii. To kryminał, a więc są w nim elementy grozy i tajemnicy. „Akuszer” rozgrywa się w przedwojennym Lwowie, a więc w świecie, który już nie istnieje. By przygotować taką scenografię, musiałam studiować epokę, ale też musiałam zaprojektować ją tak, aby film mógł być nakręcony w Polsce.


Martyna Malenta wybrała konkretne lokalizacje w Warszawie i Krakowie — takie, które w filmie mogłyby zagrać przedwojenny Lwów. 
Teraz przygotowuje pracę magisterską. Jest to projekt scenografii do „Księgi cmentarnej” Neila Gaimana. To historia dziecka, które uciekając przed mordercą, ukrywa się na cmentarzu. Wychowują je duchy, zjawy i widma.


Praca pisarza jest w jakimś sensie podobna do pracy scenografa. Paweł Jaszczuk przyznaje, że — choć zabrzmi to dziwnie — „widzi” wymyślone wnętrza.



Pisarz przyznaje, że jego powieściami interesują się scenarzyści i filmowcy. — Wierzę, że kiedyś poczuję magię przedwojennego Lwowa, oglądając filmy z parą dziennikarzy śledczych: Jakubem Sternem i Wilgą de Brie — mówi. 


Oby tak się stało!

MZG

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (1) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Xuw #2493662 | 31.0.*.* 29 kwi 2018 08:50

    Ciekawe co czuje autor jadąc po Olsztynie. A może ruch uliczny też sobie wyobrażał?

    odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5