"W sumie mam 12 tysięcy winyli"

2018-04-28 17:12:00(ost. akt: 2018-04-28 17:13:24)
Płyta winylowa sklep

Olsztyn-sklep z płytami winylowymi na Kopernika 34 Nz.L.Jacek Pikielski, Piotr Szymański, Wojciech Wedle.

Płyta winylowa sklep Olsztyn-sklep z płytami winylowymi na Kopernika 34 Nz.L.Jacek Pikielski, Piotr Szymański, Wojciech Wedle.

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

O czarnych krążkach mogliby opowiadać cały dzień, a i tak nie opowiedzieliby wszystkiego. Jacek, Wojtek, Piotr i Mariusz są organizatorami giełdy płyt winylowych w Olsztynie. Kolejna odbędzie się w niedzielę 29 kwietnia.
Jacek Pikielski jest właścicielem sklepu z winylami. Od 30 lat używa didżejskiego gramofonu marki Technics. Winyle zbiera od 1975 roku. — Pierwszą płytą była Maryla Rodowicz. Nie skłamię, jeśli powiem, że w sumie mam 12 tysięcy winyli — mówi. Co na to żona? — dopytuję. — Kupiła ostatnio kolejną półkę, bo płyty musiałyby wylądować w łazience — odpowiada. — Mam dobrą żonę!

Wojciech Wedle zabrał na nasze spotkanie pierwsze wydanie The Ramones z 1976 roku. — Kupiłem ją za trzy dychy — mówi.

Ramones to amerykański zespół uważany za pierwszą grupę grającą punk rocka. Pan Wojciech ma w domu około tysiąca winyli. Miałby więcej, ale szuka idealnych egzemplarzy. — Kupuję płytę w dobrym stanie, ale się jej pozbywam, kiedy znajduję inną, w lepszym stanie — tłumaczy.

Piotr Szymański, gitarzysta Big Day, ma około 160 czarnych płyt.


Odbudowa kolekcji dobrze mu idzie — w trakcie naszego spotkania w sklepie pana Jacka kupił płytę Olivii Newton-John „Totally hot” z 1978 roku. Dla jednej piosenki — „A little more love”. — Długo jej szukałem — wyraźnie jest z siebie dumny.

Na pytanie, dlaczego warto przyjść na olsztyńską giełdę winyli, zgodnie odpowiadają: nie tylko dlatego, żeby kupić, sprzedać albo wymienić się czarnymi krążkami, które być może zalegają na półce, ale także po to, żeby porozmawiać. Na przykład o cenach analogów.

— Płyta, która — dajmy na to — powinna kosztować 50 zł, na portalach aukcyjnych kosztuje 500 zł. Jednak cen nie podbijają ludzie, którzy mają miłość do muzyki, a ludzie, którzy liczą na zysk. To trochę nie fair — tłumaczy pan Jacek.

Na giełdę przychodzi kilkanaście osób. To dużo? — Mało — odpowiada Piotr Szymański. — Dużo — kontruje Jacek Pikielski.


Ostatnio około 18-letnia dziewczyna kupiła od niego album Queen „Sheer Heart Attack” z 1974 roku. — Ucieszyłem się, że młode pokolenie słucha jeszcze takiej muzyki. A ona do mnie mówi, że to prezent dla jej młodszego brata — wspomina pan Wojciech.

Moi rozmówcy nie zamykają się tylko na winyle. Słuchają też radia czy płyt CD. Ale to winyl... — ...jest w stanie najbardziej wiernie oddać to, co zostało zapisane w studiu — podkreśla Wedle. — Czyli zaraz po taśmie matce. Jeśli mamy dobry sprzęt, każde źródło cyfrowe przegrywa z winylem. To jest jedyna tajemnica — rzuca Szymański. — Parafrazując sentencję łacińską: in vino veritas — in winyl veritas, prawda jest w winylu — dodaje pan Wojciech.


W latach 90. pan Jacek kupował płyty analogowe, które zostały wyrzucone na asfalt. Bo na półce musiało znaleźć się miejsce na płyty kompaktowe. — I na przykład 10 płyt można było kupić za dolara — mówi.

Pan Wojciech przed Wielkanocą pojechał kupić pasztet na rynku przy ul. Grunwaldzkiej. Do domu wrócił z torbą płyt. — A pasztet pan kupił? — pytam. — Zapomniałem o bożym świecie! — odpowiada. — I miałem problem. Przy sobie miałem 50 zł, ale tych płyt było tyle, że zabrakło mi pieniędzy. Bankomat znalazłem dopiero na ul. 1 Maja. Kupiłem m.in. pierwszy polski Kult. W idealnym stanie!

— A co z pasztetem? Była afera w domu? — dopytuję. — Rozeszło się po kościach — odpowiada Wojciech Wedle. — Z chorobą się nie walczy — ucina z uśmiechem Piotr Szymański.

W latach 80. olsztyńskie giełdy winyli odbywały się w klubie Akces przy ul. Pana Tadeusza. W latach 90. przyszło szaleństwo na kompakty i długo nie było nic. W 2015 roku Jacek Pikielski, Wojciech Wedle, Krzysztof Piątek i Mariusz Ziajka postanowili reaktywować giełdę. Sami drukują plakaty i promują ją w internecie.

Od grudnia 2017 roku w każdą ostatnią niedzielę miesiąca giełdy odbywają się w Vinyl Pub na starówce. Każda trwa około trzech godzin. Można wypić piwo albo sok, w tle słychać muzykę, oczywiście z winyli. Czarny krążek można kupić od 5 złotych.

MP

Czytaj e-wydanie

Pochwal się tym, co robisz. Pochwal innych. Napisz, co Cię denerwuje. Po prostu stwórz swoją stronę na naszym serwisie. To bardzo proste. Swoją stronę założysz klikając " Tutaj ". Szczegółowe informacje o tym czym jest profil i jak go stworzyć: Podziel się informacją:

">kliknij

Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Paweł z Dywit #2493510 | 83.9.*.* 28 kwi 2018 20:03

    Sklep u Pana Jacka to jedyny sklep muzyczny w którym jest WSZYSTKO,jeśli się zdarzy że czegoś nie ma to i tak będzie. Polecam.Bo to nie biznes lecz pasja.

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

  2. Więcej takich tematów proszę. #2494067 | 213.76.*.* 30 kwi 2018 01:13

    Przyjemnie poczytać co mają do powiedzenia ludzie z pasją.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  3. Edek #2493443 | 83.9.*.* 28 kwi 2018 17:24

    Teraz winyle trzeba trzymać jak relikwie.

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. wik - do wym #2493602 | 77.254.*.* 29 kwi 2018 01:12

      I jeszcze dodaj do całego sprzętu: dom willowy za minimum 3.000.000 zł oraz specjalny pokój tylko do słuchania muzyki. I mamy niezbędny komplet potrzebny do słuchania płyt analogowych. W jakim Ty kraju żyjesz? Zastanów się. Kiedyś się mówiło ANALOG, a nie winyl. Tu zgoda. A tak na poważnie. Nie ma znaczenia, co jest lepsze, płyta CD czy analog. Ważna jest muzyka, którą się słucha. Ja słucham muzyki już blisko 50 lat i zapewniam Cię, że Twoje uwagi dotyczące wydatków na sprzęt do odtwarzania są po prostu absurdalne. No, chyba, że pochodzisz z rodziny milionerów. Twoje dywagacje na temat sprzętu są, wypisz wymaluj, jak dywagacje ortodoksów, o których czytałem wielokrotnie [również w zachodnich periodykach], którym chodzi bardziej o formę niż o treść. A chodzi przecież o muzykę. Zapewniam Cię, że są takie płyty analogowe, które brzmią świetnie, a ich wersje CD są po prostu badziewne. Są też takie płyty CD, które brzmią nienaturalnie sterylnie. To kwestia gustu. I co niezmiernie istotne zasobności portfela. A zapewniam Cię, wiem co mówię, bo w swoim życiu przesłuchałem kilkadziesiąt tysięcy płyt na różnych nośnikach. Nawet płyty przedwojenne na nośniku ceramicznym, niestety bardzo kruchym i nietrwałym. Gdyby przyjąć Twój sposób myślenia, to kilkadziesiąt lat temu, byłoby bez sensu słuchanie płyt analogowych, bo ich dźwięk, wg. Ciebie, jest ogólnie be... trzaski, pyki itp.. Ja pochodzę z pokolenia, które muzyki słuchało tylko z analogów i radia. Do tej pory mam ponad 400 analogów. Ty i tak prawdopodobnie nie przyjmiesz mojej argumentacji. I nie chodzi tu wcale z mojej strony o nostalgię. I jeszcze coś, ale bardzo istotnego. Można mieć super sprzęt, o którym tak się rozpisujesz, ale jednocześnie tzw. dębowe ucho. A słuch muzyczny w delektowaniu się muzyką, to cholernie ważny element. Tak więc trochę wyluzuj i nie bądź przeciwny analogom. Raczej mógłbyś wspierać takie inicjatywy, a nie je przysłowiowo flekować. Poza tym giełdy to spotkania pasjonatów twarzą w twarz, a nie na fecebooku, istagramie czy innym komunikatorze. I na koniec, życzę Ci dużo dobrej muzyki, bez względu z jakiego źródła czy sprzętu będziesz jej słuchał.

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2. Maciej #2493544 | 37.47.*.* 28 kwi 2018 21:47

      Właśnie jestem przed zakupem sprzętu już mam kaskę tak do 9000 zł troszkę postudiowałem . Wiedzę trzeba mieć Ustawianie ramienia , regulacja azymutu kat nachylenia wkładki i dalej . Super sprawa dla tych co mają $ i wiedzę

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      Pokaż wszystkie komentarze (14)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5