Czy olsztyński ratusz chce położyć rękę na pieniądzach, które rodzice wpłacają na wycieczki szkolne ich dzieci?

2018-03-29 07:30:00(ost. akt: 2018-03-28 12:57:53)
Mariusz Badura: Nie ma możliwości, żeby urząd zabrał pieniądze, choćby na jedno koło tramwajowe

Mariusz Badura: Nie ma możliwości, żeby urząd zabrał pieniądze, choćby na jedno koło tramwajowe

Cześć rodziców uważa, że tak. Urzędnicy zapewniają jednak, że tylko przypomnieli dyrektorom szkół, że trzeba przestrzegać prawa.
Miasto chce położyć rękę na naszych pieniądzach — z taką informacją zadzwoniła do nas oburzona matka ucznia ze Szkoły Podstawowej nr 34 w Olsztynie. Chodzi o pieniądze na wycieczki szkolne uczniów, które zwykle są organizowane pod koniec roku szkolnego. Mowa o tysiącach złotych.

— Do tej pory wpłacaliśmy pieniądze na konto klasowe. Mieliśmy swojego skarbnika. I z tych pieniędzy były opłacane wydatki związane z wycieczką dzieci — opowiada matka.


A dlaczego nasze pieniądze mają leżeć na koncie miasta? — pyta inny rodzic, z którym też rozmawialiśmy o tej sprawie. — Co, ratusz chce z naszych odsetek finansować budowę tramwajów?!

— Niech wycieczka kosztuje sto złotych, choć zwykle jest to dwa, trzy razy więcej, to naprawdę robi się z tego duża kasa — dodaje olsztyniak. — W szkole jest nie tylko klasa mojego syna.

Marek Wąsik, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 34, na wieść o skargach rodziców przyznaje, że sytuacja jest rzeczywiście dziwna.


Z informacji, które dostali dyrektorzy szkół z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta, wynika, że pieniądze rodzice mają wpłacać na konto Rady Rodziców.

A ta ma te pieniądze przelać na konto miasta przed podpisaniem umowy na wycieczkę — dodaje dyrektor. — Do tej pory nie było właściwie odpowiedzialnego za te wycieczki. Częściowo robili to rodzice, organizowali te wycieczki i nie do końca było to zgodne z prawem. Teraz wszystkie umowy ma zawierać dyrektor szkoły i mają być one opłacane z pieniędzy wpłaconych przez rodziców, które są na koncie miasta.


I tłumaczy, że w sensie prawnym nic się nie zmieniło.
Przypomnieliśmy tylko dyrektorom, że w sferze gospodarki finansowej należy stosować przepisy prawa — podkreśla Badura. — Doszły do nas sygnały, że w niektórych szkołach dochodzi do sytuacji, że impreza jest organizowana przez szkołę, a jednocześnie umowy i obrót finansowy jest poza tymi narzędziami, które są przewidziane dla szkoły. Mało tego, zobowiązania są podpisywane przez osoby do tego nieuprawnione. A co w przypadku jakiegoś nieszczęścia? Kto weźmie za to odpowiedzialność?


Rada Rodziców ma swoje konto i może na nim gromadzić pieniądze np. na wycieczkę szkolną. Przed podpisaniem umowy musi je wpłacić na konto szkoły, a konkretnie zgodnie z ustawą o finansach publicznych na wydzielony rachunek dochodów szkoły. Konto formalnie jest kontem ratusza, ale zarządza nim dyrektor szkoły, który podpisuje też umowę na wycieczkę.

Kto dostanie odsetki od lokaty na tym koncie? — Jest to rachunek szkoły i odsetki pozostają do jej dyspozycji — odpowiada dyrektor Badura.

Po świętach szef Wydziału Edukacji ma się spotkać z dyrektorami szkół, żeby wyjaśnić wszelkie wątpliwości dotyczące organizacji wycieczek szkolnych.
am

Komentarze (22) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Kaśko #2474086 | 88.156.*.* 29 mar 2018 19:27

    A dlaczego nikt z Rady Miasta nie wpadł na pomysł, żeby dofinansowywać wycieczki dla dzieci szkolnych. Tylko łapy wyciągają, ale z dawaniem gorzej.

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. k #2473818 | 89.228.*.* 29 mar 2018 15:45

      Ciekawe kiedy w związku z tym że to dyrektor ma podpisywać umowę stanie się podobnie jak z ubezpieczeniem dzieci w szkole? Ubezpieczając dziecko w w szkole za pośrednictwem rady rodziców wpłacamy jako rodzice kwotę X, rada dostaje prowizje sięgające nawet 50% kwoty do tego wszyscy nauczyciele i pracownicy szkoły są doubezpieczeni gratis (na dużo lepszych warunkach). Czyli wpłacając kwotę X dostajemy produkt ubezpieczeniowy warty 30% z X. Jak znam życie dyrektorzy raz do roku będą wybierać jednego touroperatora a podstawowym kryterium będzie prowizja jaką dostanie z powrotem. Tak jest w tej chwili we wszystkich szkołach i przedszkolach z ubezpieczeniami. Wybierany jest ten kto zwróci większą prowizję. I teraz zagadka zgadnijcie czy rada rodziców taką prowizję zgłasza do US żeby się opodatkować?

      Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (5)

      1. misiek #2473799 | 88.156.*.* 29 mar 2018 15:29

        Proponowana przez Wydział Edukacji realizacja płatności za wycieczki szkolne utrudni chyba życie biurom podróży. Płatności gotówką, brak umów i faktur dawały sporo "swobody" przy organizacji wyjazdów.

        Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

      2. Stara prawda ... #2473729 | 88.156.*.* 29 mar 2018 14:19

        Wszak PECUNIA NON OLET !!! więc czemu tej kasiory nie przytulić . Wszak grzymglizdy jak nic wymagają wsparcia finansowego

        Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

      3. Xyx #2473552 | 188.147.*.* 29 mar 2018 11:24

        Wystarczy , ze rodzic jako osoba prywatna wykupi wycieczkę dla dzieciaków i Ratusz może cmoknąć w pupcię

        Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (5)

        Pokaż wszystkie komentarze (22)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5