Zagrali, by wesprzeć stypendium im. Marcina Antonowicza [ZDJĘCIA]
2018-03-22 20:24:19(ost. akt: 2018-03-22 21:36:37)
Dziewiąty charytatywny koncert wspierający stypendium im. Marcina Antonowicza odbył się dzisiaj (22 marca) w murach III LO w Olsztynie. I znów okazał się olbrzymim sukcesem.
- To niesamowite! Znów udało się nam zebrać pokaźną kwotę. W tym momencie na liczniku mamy 9,5 tys., ale ta kwota jeszcze wzrośnie. Co chwilę zgłasza się do mnie ktoś, kto pyta jak jeszcze można pomóc - mówiła chwilę po zakończonej imprezie Danuta Gomolińska, dyrektor III LO.
Koncerty, aukcja obrazów i słodki poczęstunek. Dziesiątki znamienitych gości, pokaźne grono uczniów i absolwentów szkoły oraz ludzi z zewnątrz. Wszyscy zgromadzili się w murach szkoły, aby w ten sposób - poprzez dobrą zabawę - wesprzeć fundusz stypendialny imienia zamordowanego w 1985 roku studenta.
Koncert Ani Brody- głównej gwiazdy wieczoru - nikogo nie pozostawił obojętnym.
- Pani Ania śpiewała i grała na cymbałach i lirze korbowej. To naprawdę wielka artystka - podkreślała dyrektor.
Organizatorzy już zapraszają na kolejny, tym razem dziesiąty koncert za rok.
- Od jutra zaczynamy go planować. Ale zanim to się stanie chcielibyśmy wszystkim bardzo podziękować. Szczególne ukłony należą się dyrektorowi generalnemu Warmińsko-Mazurskiego Urzędu Wojewódzkiego Pawłowi Żukowskiemu oraz wicestaroście olsztyńskiemu Andrzejowi Abako. Cieszymy się, że byliście dziś z nami - podkreślała dyrektor.
ap
Milicjanci zatrzymali go wieczorem 19 października 1985 roku na ówczesnej ulicy Kaliningradzkiej (obecnie Dworcowa), w pierwszą rocznicę śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Pokazał im legitymację Uniwersytetu Gdańskiego (Gdańsk był wtedy symbolem oporu wobec komunistów) i od razu trafił do milicyjnej "budy" (tak wtedy nazywano milicyjne ciężarówki).
Według milicjantów Antonowicz w pewnym momencie wyskoczył z jadącego auta. Nieprzytomny trafił do szpitala. W szpitalu na dyżurze zmasakrowanego Marcina Antonowicza przyjęła jego mama — dr Krystyna Antonowicz. Nie poznała syna, tak był skatowany. To ona zawiadomiła milicję o pobiciu.
Marcin zmarł 2 listopada nie odzyskawszy przytomności. Na pogrzeb, który odbył się 6 listopada, przybyły tłumy. To była największa w Olsztynie demonstracja przeciwko komunistom i bezprawiu.
W wersję komunistów o tym, że Marcin Antonowicz sam wyskoczył z samochodu uwierzył mało kto. Powszechne było przekonanie, że milicjanci go pobili, a potem wyrzucili z samochodu.
Czytaj e-wydanie ">kliknij
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez