Wszystkiemu winne ... spodnie

2018-03-17 07:22:00(ost. akt: 2018-03-16 22:01:44)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Policja ma łapać złodziei, a nie puszczać wolno, gdy ma ich w ręku. Tak uważa pan Paweł, który złapał winnego, a mimo to złodziej uniknął kary. Mężczyzna zgłosił skargę na policjantów, ale nic nie wskórał. Sprawę umorzono.
Pan Paweł pomaga swojej sąsiadce, która leczy się psychiatrycznie. I właśnie ona pewnego dnia poznała w sklepie dwoje ludzi. Zaoferowali jej pomoc w przyniesieniu zakupów i... zamieszkali z nią na kilka dni.

— W tym czasie z suszarni, w której wywieszam pranie, zginęło kilka moich ubrań. Kilka bluz dresowych i spodni dżinsowych. Wszystko warte 1130 zł — opowiada pan Paweł, nasz czytelnik, który zgłosił nam sprawę. — Poszedłem do sąsiadki i spytałem, czy nie zdjęła moich ubrań przez przypadek. Wtedy dowiedziałem się, że ludzie, którzy u niej zamieszkiwali, okradli ją z biżuterii. Prawdopodobnie ukradli też moje ubrania.

Olsztynianin szczegółowo wypytał o dzikich lokatorów i zaczął poszukiwania na własną rękę. To nie było trudne. Wiedział, w którym bloku i w której klatce mieszkają.

— Nie znałem numeru mieszkania, ale znalazłem drzwi, na których widać było ślady kopania — mówi pan Paweł. — Otworzyła dziewczyna, która przyznała się, że mieszkała u mojej sąsiadki. Gdy spytałem o moje ubrania, zaprzeczyła. Ale za chwilę wyjrzał mężczyzna, który trzymał w ręku moje spodnie. Chciałem go złapać, ale wyrwał mi się i zamknął za sobą drzwi. Spodnie jednak miałem w ręku. Zadzwoniłem na policję, że znalazłem złodzieja. Podałem adres i czekałem na przyjazd patrolu.

Policja przyjechała po godzinie, wylegitymowała podejrzanego i przejrzała rzeczy w domu.

— Jako że długo to trwało, chciałem iść do domu i stawić się na policję następnego dnia, żeby złożyć zeznania — wspomina pan Paweł. — Wtedy policjant powiedział, że muszę złożyć zeznania tego samego dnia. A że nie miałem przy sobie dokumentów, zaproponował, że pojedziemy radiowozem. Tylko że w środku miał siedzieć też złodziej! Zdenerwowałem się, bo poznałby mój adres! Na to policjant mi odpowiedział: „A co pan myśli, że on się nie domyśla, gdzie pan mieszka?” Ręce mi opadły. Podjąłem decyzję, że jednak następnego dnia stawię się na komisariacie. Usłyszałem wtedy, że jeżeli z nimi nie pojadę, to oni wypuszczą złodzieja. Wzięli też ode mnie spodnie. Bez żadnego pokwitowania.

Gdy pan Paweł był już w domu, odebrał telefon od policjantów, że przyjadą go przesłuchać. Nie przyjechali. Ale byli następnego dnia rano, kiedy mężczyzna był w pracy. Gdy wrócił, przyjechały do niego dwie policjantki.

— Nie chciały ode mnie pełnych zeznań. Nie miały też moich spodni — mówi. — Po ich wizycie zgłosiłem doniesienie na pracę policjantów. Bo nie dość, że odnalazłem i złapałem złodzieja, to jeszcze zostałem gorzej od niego potraktowany. Spodnie odzyskałem dopiero po kilku tygodniach.

Policja ma inne zdanie na ten temat. — Funkcjonariuszki, które przyjmowały zawiadomienie, w trakcie jego przyjmowania pytały wyłącznie o informacje związane ze zdarzeniem, a nie o niewłaściwe zachowanie policjantów — tłumaczy mł. asp. Rafał Prokopczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie.

— Pan Paweł został poinformowany, że jeśli ma zastrzeżenia co do sposobu przeprowadzenia interwencji, może złożyć skargę na pracę policji. Takowa skarga została złożona, a pan Paweł otrzymał odpowiedź. Odnosząc się do kwestii zabezpieczenia dowodu rzeczowego w postaci spodni, informuję, że po analizie zebranego materiału czynności te były wykonane zgodnie ze sztuką policyjną. Zabezpieczenie spodni odbyło się na protokół zatrzymania rzeczy, a pan Paweł otrzymał pełną informację na temat tego, gdzie się one znajdują. Otrzymał również dokładną informację, gdzie i kiedy może się zgłosić, aby zapoznać się ze sprawą — dodaje rzecznik.

Sprawa kradzieży została umorzona. Złodziej nie został ukarany.

ar

Komentarze (12) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. wstyd #2465088 | 88.156.*.* 17 mar 2018 22:06

    wstyd dla policji. juz dawno nie jest formacją zaufania społecznego.. .wstyd

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

  2. krwawy Mundek #2465008 | 94.254.*.* 17 mar 2018 19:49

    Jak to powiedzial ktos bardzo madry K...a k...ie lba nie urwie badz tez kruk krukowi oka nie wykole a wiec wszystko jasne

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  3. Stasiński #2464775 | 94.254.*.* 17 mar 2018 12:29

    Mojemu Tacie ukradli gacie !!!!

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. wot #2464773 | 83.9.*.* 17 mar 2018 12:29

      Nareszcie opisano prawdziwy obraz pracy niektórych policjantów. Bo w większości artykułów policjanci działają "natychmiast".

      Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

    2. Piotr #2464747 | 109.241.*.* 17 mar 2018 11:34

      Tak samo jest ze zgłaszaniem burdeli i tym podobnych. Podaj swoje dane, adres, a potem czekaj na wizytę siepaczy w domu.

      Ocena komentarza: warty uwagi (8) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (12)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5