Olsztyn kocham, ale czasem mnie denerwuje

2018-02-14 12:00:00(ost. akt: 2018-02-15 17:50:07)

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

„Olsztyn Kocham, moją mała Amerykę” — tak śpiewa „Czerwony Tulipan”. Ale czy rzeczywiście kochamy nasze miasto, czy jesteśmy tutaj z obowiązku? Postanowiliśmy zapytać mieszkańców Olsztyna o ich uczucia.
Jaki jest nasz Olsztyn? Tym razem nie chce nam się narzekać. Nakładamy różowe okulary. A miasto chwali nasz rodzimy zespół śpiewając: „Olsztyn kocham, moją małą Amerykę (…). Ratusz nocą oświetlony jaśnie zegarami. I Grunwaldzką kocham i Most Jana, Prostą, Kołłątaja, Żiżki, domy kocham. Drzewa, niebo i nad Krzywym przystań. I deszcz w Śródmieściu i szum po ulicach samochodów i kąpiel w Żbiku. Wędrówki po lesie, kocham słońce i muzykę kocham”. Tyle słów piosenki, a my dociekamy, czy mimo upływu lat uczucia artystów Czerwonego Tulipana nie osłabły.


Artysta Czerwonego Tulipana w tym momencie mówi słowami piosenki — „Kocham Łynę, zamek, kocham park i Miasto Stare”.
— Żył tutaj też Mikołaj Kopernik. Wiedza o nim sprawia, że nasze miasto kojarzy się z pięknym miejscem, z fajną historią, z kulturową różnorodnością — dodaje artysta. — I dlatego mieszkam tutaj od urodzenia.

A co lider Czerwonego Tulipana radzi tym, którzy mają wiele uwag na temat Olsztyna?
— Wszystko jest w naszych rękach. Jeżeli skupimy się na brzydocie, to w końcu będziemy postrzegać świat w negatywny sposób — ocenia Stefan Brzozowski. — A jak zmieni się postrzeganie, jeśli ktoś powie: „jak piękne jest to miejsce, w którym żyjemy, jacy wspaniali są tutaj ludzie”. I wtedy inaczej spojrzymy na świat. Na zachwyt miejscem, ludźmi, mamy tylko kilkadziesiąt lat. Zachwyt czy niechęć, piękno czy brzydota nie są na zewnątrz. Są w nas. Jeśli spojrzymy na świat z miłością, szukając piękna, znajdziemy je.
Ale czy pozytywne wrażenia można zachować stojąc w korku?
— Oczywiście, że tak! — wykrzykuje artysta. — Ile fantastycznych twarzy jest obok, w samochodach. Przechodzących ulicami. Jest czas na to, by się rozejrzeć. Jest to też czas, który możemy wykorzystać na refleksję, myślenie. Ja często tworzę nowy program, z którym wystąpię w kolejnym czarownym miejscu, z przepięknymi ludźmi. Stojąc w korku bywa, że tak się zamyślę, że kierowcy za mną zaczynają trąbić. I jak tutaj nie kochać tego miejsca.

Te słowa nie są przypadkowe. Czerwony Tulipan jest ambasadorem Olsztyna.
— Kiedyś myślałem, by zamieszkać w Krakowie, czy w Warszawie, skąd pochodzi moja mama. Jest warszawianką z urodzenia. Gdy poznałem Poznań, również mnie zachwycił. Lublin na swój sposób jest piękny. A potem jeszcze Paryż, Londyn, Nowy Jork. To miasta, które potrafią zaczarować i uwieść każdego młodego człowieka — wylicza Brzozowski. — Natomiast jest coś prawdopodobnie mistycznego w nas, świecie, w którym żyjemy. Wibracje tego miejsca są nie powtórzenia w żadnym innym miejscu na kuli ziemskiej. Najłatwiej docenić to, kiedy wyjeżdża się stąd na dłużej. Mogą to być dwa tygodnie, może miesiąc. Po tym czasie zaczyna się z nami dziać coś dziwnego. Czegoś zaczyna nam brakować. To genetyczne, mistyczne przywiązanie do miejsca, z którego pochodzimy. To miejsce, w którym ja się urodziłem, jest magiczne i dla mnie niezbędne do życia. A widzenie świata, Olsztyna? Zależy tylko od nas. To też dobre miejsce do tworzenia. Stąd pochodzi wielu uznanych artystów, których twórczość docenia się na całym świecie.


— Tutaj nie pędzimy za pieniędzmi, dobrami materialnymi. Mamy czas na refleksję. A to sprzyja twórczości. Czy to jest twórczość artystyczna czy naukowa — dodaje. — Cieszę się, że na naszym uniwersytecie kształci się obecnie przyszłych lekarzy. Mamy czyste powietrze, woda w jeziorach. Magiczne miejsce do mieszkania.
A czy rzeczywiście w Olsztynie żyje się dobrze również zwykłym mieszkańcom? Starówka wydawała się nam idealnym miejscem do poszukiwania odpowiedzi na to pytanie.
— Teraz zamieszkałam na starówce i czuję, jakbym znalazła się w zupełnie innym mieście. Wcześniej było to Pieczewo i tam nie ma takiego klimatu. Więc za starówkę kocham Olsztyn — przyznaje ze śmiechem Beata Kadylak, olsztynianka.


— Mieszkałam kilka lat w Gdyni i jednak wróciłam. Nie ukrywam, że dobrze mi się tutaj mieszka po powrocie — przyznaje Marzena Czarniakowska. — Myślę jednak, że Olsztyn docenia się z wiekiem. Wyjechałam, kiedy byłam młodsza i myślałam, że już tutaj nigdy nie wrócę. Wyszło tak, że jestem z powrotem. Nie żałuję, bo dobrze się tutaj czuję. Wygląda na to, że dziś mogę znaleźć więcej zalet niż wad. Olsztyn rozwija się w dobrym kierunku.
A czy jest coś, czego w Olsztynie nie lubią i co budzi ich sprzeciw? Tradycyjnie korki i … tramwaje.
— Znalazłoby się kilka wad Olsztyna. Na przykład brak ścieżek rowerowych. Chciałabym jeździć aktywnie na rowerze, ale zanim wyprowadzę rower z centrum miasta muszę najpierw przebić się przez kilka skrzyżowań — przyznaje Anita Romulewicz, bibliotekarka. — Wychodzi więc na to, że połowa wycieczki rowerowej w drodze nad jezioro jest przespacerowana. Trakty rowerowe nie mają ciągłości. To wady, ale podsumowując: Olsztyn uwielbiam. Jest kameralnym miastem. Cenię Olsztyn za to, że jest spokojniejszy, jest w nim dużo zieleni. I kiedy mam ochotę pobyć w dużym mieście mogę tam pojechać. Ale zawsze dobrze jest wrócić do domu.

A niektórzy cenią Olsztyn po prostu za to, że wygodnie się tutaj mieszka.
— Jestem mieszkańcem Olsztyna od dziesięciu lat — mówi Ariel, informatyk. — Według mnie miasto ma optymalny rozmiar. Jeśli chce się dotrzeć w konkretną jego część, nie jest do niej daleko. Jest z pewnością też atrakcyjny dla turystów. A czego nie lubię? Ciężko powiedzieć. Może potrzebujemy więcej tramwajów? Poruszam się komunikacją miejską i zauważam, że przydałoby się usprawnić jej funkcjonowanie. Jednak zdaję sobie też sprawę, że to ogromna inwestycja, wymagająca dużych pieniędzy. Nie da się więc tego zrobić ot tak, natychmiast — dodaje informatyk.


Wychodzi na to, że tuż przed Walentynkami złagodnieliśmy w opiniach. I nawet krytycy chcą, by po prostu żyło się lepiej.
Coraz więcej społeczności angażuje się w działania. Nie jesteśmy już obojętni. Wiadomo. Olsztyn można kochać lub nienawidzić. My spotkaliśmy tych, którzy podpisują się pod stwierdzeniem: „Olsztyn kocham”.

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. BRAKUJE: #2441404 | 94.42.*.* 16 lut 2018 09:00

    -STADIONU -HALI SPORTOWEJ -KONCERTOW

    Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. olsztyniak #2441230 | 2.102.*.* 15 lut 2018 21:55

      Na starosc miasteczko jak znalazl a od tramwajow to odpierd...ta sie wsioki bo jezdza tu od ponad 100 lat

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5