Spalona kamienica przy ul. Zientary-Malewskiej do rozbiórki? Koszmar mieszkańców Zatorza

2018-01-21 19:00:00(ost. akt: 2018-01-22 12:45:52)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Od pożaru kamienicy przy ul. Zientary-Malewskiej w Olsztynie minęło kilka miesięcy, jednak nadal nie wiadomo, jaki czeka ją los. Władze miasta chcą budynek wyremontować, ale temu sprzeciwiają się właściciele mieszkań.
Rozmawiałem z człowiekiem, który zajmował się odszkodowaniami po powodziach. Tam wszystko szło dużo szybciej. U nas formalności ciągną się zbyt długo — uważa Zdzisław Czajkowski, jeden z właścicieli lokali w spalonej kamienicy przy ul. Zientary-Malewskiej w Olsztynie. — A czas działa na naszą niekorzyść.

Koszmar lokatorów wydaje się nie mieć końca. Odbywają się kolejne zebrania, narady, ale wciąż nie podjęto żadnej decyzji. Na ostatnim spotkaniu (10 stycznia) z m.in. przedstawicielami Zakładu Lokali i Budynków Komunalnych, który ma 75-procentowy udział własności w kamienicy, również nie było dobrych wiadomości. Udział wzięli również przedstawiciele ZBK I, który jest administratorem wspólnoty.

Przedstawiono koszty wyceny rozbiórki i budowy nowego budynku lub remontu istniejącego. Według kosztorysów przygotowanych przez specjalistów, remont budynku będzie kosztował ponad 3,4 mln zł. Z kolei rozbiórka i budowa nowego budynku — 3,3 mln zł.

„Należy pamiętać, że nawet gruntowna przebudowa istniejącego budynku, poprzez ograniczenia konstrukcyjne i istniejący układ ścian, nie zapewni tak dobrej funkcjonalności obiektu, jak nowe założenia dla nowego budynku” — napisali w raporcie eksperci przygotowujący kosztorys. — „W związku z powyższym można stwierdzić, że korzystniejszym rozwiązaniem jest budowa nowego obiektu. Zaletą tego rozwiązania jest nowa, dostosowana do wymogów bezpieczeństwa i przepisów przeciwpożarowych konstrukcja budynku, pozwalająca zapewnić wieloletnią eksploatację budynku bez dodatkowych kosztów remontów”.

Z tym stwierdzeniem nie zgodzili się jednak przedstawiciele ZLiBK. Do miasta należy 14 mieszkań w tym budynku.

— Przyglądałem się opracowaniom i założenia są mocno teoretyczne. Moim zdaniem niektóre koszty są zawyżone, np. podłączenia do miejskiej sieci ciepłowniczej — stwierdza Wiesław Krawczyński, zastępca dyrektora ZLiBK w Olsztynie. — Dodatkowo budynek jest wpisany do gminnej ewidencji zabytków, więc jakiekolwiek działania dotyczące jego rozbiórki muszą być poprzedzone decyzją konserwatora zabytków.

Sprawa wciąż nie jest rozwiązana.
— Chcemy remontować budynek, przy czym zakładamy, że jego koszty mogą być niższe o 10-15 proc. niż zakłada kosztorys — dodaje Wiesław Krawczyński.
Obecnie w najtrudniejszej sytuacji są cztery rodziny, które w kamienicy miały wykupione mieszkania na własność. Rodzina Żywców jest zmuszona wynajmować inny lokal. By kupić mieszkanie w kamienicy przy Zientary-Malewskiej, zaciągnęli kredyt. Płacą za wynajem mieszkania, spłacają kredyt i wciąż walczą o odzyskanie pieniędzy z ubezpieczenia.

— Lepiej 100 tysięcy w plecy niż wyremontować mieszkanie i nawet po remoncie oraz sprzedaży zostać z długiem, który wyniesie ponad 150 tys. zł — denerwuje się Sebastian Żywiec. — To będzie dalej budynek komunalny, zamieszkają ci sami ludzie. Boję się, że nikt nie będzie nawet zainteresowany jego kupnem... — Mało tego, będzie to mieszkanie w stanie deweloperskim — dodaje Patrycja Żywiec, żona pana Sebastiana.

— Wynajmuję mieszkanie, za które płacę 1200 zł. Płacę za spalone mieszkanie czynsz i 200-300 zł na fundusz remontowy. A opiekuję się schorowaną 84-letnią matką, więc nie mogę podjąć pracy — stwierdza Zdzisław Czajkowski. — To straszna sytuacja, bo nie wiemy, na czym stoimy.

Rozgoryczeni właściciele lokali zapowiedzieli, że o pomoc zwrócą się do prawników. Natomiast małżeństwo Żywców zamierza złożyć pismo z prośbą, by ich mieszkanie zostało wykupione przez miasto.

Do tematu wrócimy.

kajot

Komentarze (14) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. mac #2423127 | 83.6.*.* 21 sty 2018 21:21

    Przyszliście ze słomianych chat na wschodzie i deskowanych dziur gdzieś na mazowszu i kielcach do naszych murowanych domów. I co z nich zrobiliście? Jeden wielki chlew! A pamiętacie jak wyrywaliście krany ze ścian i zabieraliście na drogę żeby zawsze wodę mieć? :-D

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-3) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. Hm #2423167 | 94.254.*.* 21 sty 2018 22:21

      Administratorem wspólnoty jest ZBK I, a nie ZLIBK. Wypadałoby sprawdzić takie informacje panie redaktorze.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. xxx #2423171 | 31.0.*.* 21 sty 2018 22:24

        W TYM DOMU NIE MIESZKAŁA TYLKO RODZINA Żywców. Kto zainteresował się losem pozostałych? Czy ktoś pomyślał jaką drogę poniżania przez pracowników ZLIBK musieli przejść żeby w miarę godnie zamieszkać? Czy ktoś zapytał, czy wszyscy lokatorzy , którzy mieli lokale komunalne, już mają zastępcze, czy też ciągle się tułają? Wszystkie artykuły o tej tragedii dotyczą państwa Żywców. Znowu olsztyński standard. Znajomy redaktor nakręca naszą sprawę. Innych mamy w d......!

        Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

      2. xxx #2423185 | 31.0.*.* 21 sty 2018 22:40

        Kwestia administratora budynku. ZLIBK Pobiera drakońskie czynsze i nic ich nie obchodzi. Jeżeli chcesz coś zrobić nawet w mieszkaniu komunalnym , to musisz iść do ZBk1. ZLIBK nic nie może. Może tylko żądać opłat i odsyłać do ZBK1.

        Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

      3. ZONK #2423206 | 94.254.*.* 21 sty 2018 23:07

        Nie bedzie domow ! Bedzie tramwaj !

        Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (14)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5