Powstaje druga kocia kawiarnia. W samym centrum Olsztyna

2018-01-19 07:21:00(ost. akt: 2018-01-19 09:46:50)
Anna Szafert,studentka z Wydziału Sztuki UWM wśród obrazów, które zawisną w kociej kawiarni. Większość z tych na zdjęciu jest jej autorstwa

Anna Szafert,studentka z Wydziału Sztuki UWM wśród obrazów, które zawisną w kociej kawiarni. Większość z tych na zdjęciu jest jej autorstwa

Autor zdjęcia: ez

To ma być miejsce czynne przez cały tydzień, a koty mają tam zamieszkać na stałe. W Olsztynie powstaje druga już kocia kawiarnia. Trwają właśnie ostatnie prace. Otwarcie kawiarni zaplanowano na 24 stycznia.
W miejscu, w którym niedługo powstanie nowa kocia kawiarnia, trwają już ostatnie prace. Za kilka dni kawiarnia Olsztyn Kocha Koty, prowadzona przez fundację „Mruczący Terapeuta”, zostanie otwarta. Jednak jak zapowiada Elżbieta Krywko, prezes fundacji, w trosce o dobro kotów, które już wkrótce tam zamieszkają, nie powinniśmy spodziewać się hucznego otwarcia.

Kotów rezydentów w kociej kawiarni przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie 22 będzie siedem. Jak będzie funkcjonowało to miejsce? Przede wszystkim ma pomóc w adopcji bezdomnych kotów. Chętni będą mogli w kawiarni wypić kawę i zjeść ciasto w towarzystwie zwierząt. Kawiarnia będzie czynna codziennie w godz. od 12 do 19. Jednak liczba miejsc w lokalu jest ograniczona.

— Obecnie w kawiarni mamy przygotowane 14 miejsc dla odwiedzających i tej liczby będziemy przestrzegać, ponieważ zależy nam, żeby koty dobrze się tu czuły — tłumaczy Elżbieta Krywko. — Dlatego będziemy preferowali rezerwację miejsc. Wejście będzie płatne 8 zł od osoby na godzinę. Oczywiście, jeśli będą wolne miejsca i nie będzie osób chętnych w kolejce, będzie można wejść „z ulicy” lub posiedzieć z kotami dłużej niż godzinę — wyjaśnia.


— Artyści mogą wystawiać u nas swoje prace. Nawiązaliśmy kontakt m.in. z artystami zajmującymi się dekupażem, którzy przygotowują dla nas szereg przedmiotów związanych z kotami. Skontaktowaliśmy się także z artystami Wydziału Sztuki UWM, którzy malują dla nas kocie obrazy. Wszystko to będzie można u nas kupić, a artyści wstawiają do kawiarni swoje dzieła na zasadzie umowy komisowej — wyjaśnia Elżbieta Krywko.


— Nasza kawiarnia z założenia ma być pierwszą w Europie kawiarnią charytatywną. Tu nikt nie będzie zarabiał, nikt nie będzie odnosił korzyści materialnych — zaznacza pani Elżbieta. — Przeważnie tego typu kawiarnie w całym kraju i na świecie są komercyjne. Nasza będzie prowadzona przez fundację i cały zysk uzyskany ze sprzedaży, każda złotówka po opłaceniu kosztów utrzymania miejsca, będzie przeznaczona na koty — tłumaczy.
Jednak każdy, kto chciałby od razu odwiedzić olsztyńską kocią kawiarnię, prawdopodobnie będzie musiał poczekać. Chyba, że dostanie wejściówkę.
— Będą one rozdawane przez wolontariuszy, których obecnie w fundacji działa 70. Każdy z nich dostanie określoną liczbę zaproszeń i według uznania będzie zapraszał ludzi. Taka wejściówka upoważnia do bezpłatnej, godzinnej wizyty w kawiarni — mówi pani Elżbieta.

Z czego wynika to ustalenie?
— Zależy nam, żeby kawiarnia zaczęła działać jak najszybciej. Jednak nie wszystko jest jeszcze gotowe. Początkowo będziemy działać bez szyldu, stąd te specjalne zaproszenia. Urządzenie wnętrza jest jeszcze prowizoryczne, docelowo wyposażenie będzie zrobione z sosnowego drewna. Znajdą się tu specjalne półki dla kotów, drabinki pod sufitem — wylicza prezes fundacji. — Mamy więc jeszcze sporo do zrobienia — dodaje i opisuje cztery pomieszczenia (oprócz kuchni i łazienki), z których składa się lokal. Każdy pokój ma inne przeznaczenie.
— Mamy pokój tylko dla kotów. To pomieszczenie będzie ich azylem, czyli jak będą miały dość ludzi, to właśnie tam będą mogły w spokoju odpocząć. Jest także pomieszczenie tylko i wyłącznie dla ludzi. Właśnie w nim będzie można wypić kawę i zjeść ciasto. W pomieszczeniu głównym, czyli dwóch pokojach połączonych ze sobą, będą koty i ludzie — opisuje pani Elżbieta.


— Nasze koty znajdują się w prywatnych mieszkaniach wolontariuszy, są zdrowe, odrobaczone, zaszczepione, zadbane, wypielęgnowane i bardzo dobrze zsocjalizowane. Jeśli schronisko będzie miało właśnie takiego kota gotowego do adopcji i zwróci się do nas, żebyśmy go przyjęli, to oczywiście jesteśmy otwarci na współpracę — zapowiada Krywko.

Przypomnijmy, że Schronisko dla Zwierząt w Olsztynie prowadzi już jedną kawiarnię, która znajduje się na osiedlu Nad Jeziorem Długim. Tamten lokal również był pomysłem fundacji „Mruczący Terapeuta”, jednak jego wykonanie, według wielu osób, nie jest dobre.


Miasto przekazało wykonanie projektu olsztyńskiemu schronisku dla zwierząt, które przygotowało obiekt. — Ten stoi jednak pusty przez cały tydzień, a koty są tam dowożone na weekend. Mimo prób przejęcia prowadzenia przez nas tamtej kociej kawiarni, nie udało nam się nawiązać współpracy. Nie padły żadne propozycje względem nas, a przecież miał być rozpisany konkurs dla różnych organizacji na jego współprowadzenie. Dlatego postanowiliśmy działać i wycofaliśmy się z prób przejęcia prowadzenia tamtego miejsca. Ale nie zmieniło to faktu, że chcemy prowadzić kocią kawiarnię, bo widzimy w tym głęboki sens! — podkreśla Elżbieta Krywko.

I dodaje: — Wypełniamy jedno z zadań miasta, które polega na ograniczaniu bezdomności zwierząt. Nasz wkład jest ogromny. Łapiemy i sterylizujemy dzikie koty, a te, które uda się zsocjalizować, przygotowujemy i oddajemy do adopcji. Szczepimy, czipujemy... W ubiegłym roku oddaliśmy do adopcji 116 kotów, a ok. 80 wysterylizowaliśmy i wypuściliśmy. Wszystko robimy z własnych środków. Między innymi dlatego mamy nadzieję, że nowa kocia kawiarnia stanie się chętnie odwiedzanym miejscem.
ez

Komentarze (28) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ełczanka #2421115 | 81.190.*.* 19 sty 2018 07:28

    Jak czytam te głupoty, to mam nieodparte wrażenie,że koniec świata jest już blisko!

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

  2. zenek #2421116 | 80.50.*.* 19 sty 2018 07:35

    ale jak to wejście płatne? Nie wystarczy że zamowię kawę? Bywam w kawiarniach tego typu w Trójmieście i płacę tylko za zamówione napoje i ciastko....

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. to-ja #2421118 | 37.47.*.* 19 sty 2018 07:37

      Płacić za siedzenie z kotami? A może zrobić restaurację ze szczurami? Jak tak dalej pójdzie, to Polska wyginie nie przez imigrantów, wojnę czy cokolwiek innego, tylko przez to, że ludzie zamiast zakładać rodziny będą chodzić na randki z kotami...

      Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. A to koty; #2421122 | 88.156.*.* 19 sty 2018 07:40

        Pija kawe ,bo kot mojego sasiada nie chce pic mleka [bo mowi ze smierdzi] tylko zlopie sama wode,Narod juz calkiem zglupial i nie dziwie sie domy wariatow sa pelne pacjentow. Dla ludzi bezdomnych nie ma pomieszczen zeby w zime sie ogrzali a tu dla kotow -kawiarnie.Przydal by sie koniec swiata.

        odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. Damski Bokser #2421127 | 213.73.*.* 19 sty 2018 07:43

          A jak z zapachami w takim miejscu? Już jeden kot wydziela sporo "aromatów" a co będzie jak zbierze się ich tam 20-30?

          odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

          Pokaż wszystkie komentarze (28)
          2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5