Sąsiad jak zawsze truje sąsiada w Olsztynie. Posypią się mandaty za palenie odpadami w piecach

2018-01-12 14:40:24(ost. akt: 2018-01-13 14:48:09)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Czarny, uciążliwy i gryzący dym. To niestety w okresie grzewczym nie jest rzadkość w Olsztynie. I choć stężenie groźnych pyłów PM 10 i PM 2,5 na razie jest w normie, to nie oznacza to, że nie posypią się mandaty za trucie sąsiadów.
Wraz z rozpoczęciem sezonu grzewczego rok temu w Olsztynie w znacznym stopniu przekroczone zostały normy szkodliwych dla zdrowia pyłów PM 10 i PM 2,5.

Obecnie to stężenie można określić jako dobre, jednak już nie bardzo dobre (stan na 12.01 - PM10 - 56 proc., PM 2,5 - 88 proc.). Teoretycznie nie mamy więc się czego obawiać. Jeśli jednak nadal będziemy truć się nawzajem, to ta sytuacja się wkrótce zmieni. Strażnicy z olsztyńskiej straży miejskiej cały czas podejmują kontrole na posesjach, z których wydobywa się drażniący dym.
— Schemat wygląda następująco: dyżurny straży miejskiej otrzymuje sygnał od mieszkańców, którzy zaobserwowali dym sugerujący spalanie odpadów. Dyżurny wysyła na daną posesję patrol, który dokonuje kontroli paleniska — tłumaczy strażnik Kamil Sułkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Olsztynie.

W przypadku potwierdzenia spalania odpadów podczas prowadzonej kontroli na podstawie art. 191 Ustawy o odpadach (Dz.U.2016.1987) strażnicy miejscy wyciągają konsekwencje przewidziane prawem. Zgodnie z nimi mają prawo w stosunku do osoby, która popełni wykroczenie zastosować pouczenie, postępowanie mandatowe (do 500 zł) lub skierować sprawę do sądu (kara aresztu albo grzywny do 5000 zł). Jak widać, konsekwencje są więc dotkliwe, ale niektórych to wciąż nie odstrasza od palenia np. plastikiem. 9 stycznia dyżurny straży miejskiej otrzymał zgłoszenie dotyczące uciążliwego zadymienia przy ul. Olszewskiego. Na miejscu patrol potwierdził to zgłoszenie, a podczas przeprowadzonej kontroli stwierdzono spalane w piecu plastikowe opakowania. Potem spalanie odpadów stwierdzono także również przy ul. Tulipanowej. W tym przypadku podczas kontroli na posesji strażnicy znaleźli rozpalone ognisko, w którym pracownik budowy spalał odpady poremontowe. Obie interwencje zakończyły się mandatami.

Od początku września 2017 roku do 9 stycznia 2018 roku straż miejska otrzymała 122 zgłoszenia dotyczące palenia śmieciami.
— Jednak w zdecydowanej większości były to fałszywe alarmy. Nie zawsze sytuacja, w której z komina wydobywa się czarny, ciężki dym, wiąże się ze spalaniem odpadów. Często jest to wina przestarzałej instalacji grzewczej albo materiał opałowy gorszej jakości — wyjaśnia Kamil Sułkowski. Jednocześnie przyznaje, że mamy w Olsztynie mieszkańców, którzy mimo interwencji ciągle palą w piecach śmieciami.

— Przykładowo na ul. Olszewskiego otrzymaliśmy dwa zgłoszenia dzień po dniu, dotyczące jednej posesji. Za drugim razem faktycznie okazało się, że w palenisku znajdują się odpady. W tym przypadku skończyło się to mandatem. Poza tym takie sygnały napływają do nas z ul. Kuronia, tylko tam dotychczas kontrole nic nie wykazały — mówi Olszewski.

Przypomnijmy, dlaczego palenie śmieciami jest tak bardzo niebezpieczne. Szkodliwy pył szkodzi wtedy przede wszystkim osobom starszym, zmagającym się z chorobami serca, płuc i krążenia. Ponadto szczególną uwagę do poziomu stężenia powinny przykładać m.in. kobiety ciężarne – pyły PM10 i PM2.5 mogą bardzo negatywnie wpłynąć na rozwój płodu. Jednak, jak widać, mimo apeli do społeczeństwa, praktyka trucia własnego sąsiada jest wciąż żywa.
ez

Komentarze (21) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. as #2426303 | 213.184.*.* 26 sty 2018 08:03

    na ul. Kossaka "bismesmeni' tez śmieciami i miałem palą wystarczy wejść i pierwszy z brzegu domek sprawdzić

    odpowiedz na ten komentarz

  2. L #2417835 | 37.201.*.* 14 sty 2018 20:10

    Na Zeromskiego 31 starszy pan z pierwszego pietra pali butelki plastikowe po wodzie. Z komina leca czarne sadze na chodnik , ulice i przechodzacych ludzi.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Czym palą #2417513 | 83.6.*.* 14 sty 2018 11:02

    na zatorzańskim rynku ? Z komina blaszanego ogrodniczego sklepu oraz obok stojących 2-ch już od godz. 8-mej wydobywa się gryzący dym który jest uciążliwy do oddychania kupującym i sprzedającym na rynku. Czy straż miejska tego dymu nie widzi?

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. miszkamiec #2417425 | 83.9.*.* 14 sty 2018 01:34

    Iwona Liżewska mieszka na wierzbowej 12 w Olsztynie, urzędnik państwowy, pupil grzymowicza , pali w piecu wynglowym starymi meblami, bytami i butelkami plastikowymy. Nie nie nie bytelki plastikowe wykorzystuje do rozpalenia wyngla , zresztą kradzionego. Jak tak grzymowicz się z nią ściska na spotkaniach , to może się zapyta???? zarabiasz dobrze, kłamiesz jak pies i jeszcze mi czarny piar robisz ... Chyba policja i służby niejskie powinny cie skontrolować. Na złodziejstwie jeszcze się nikt nie dorobił,,, patrzcie na HGW ,skorumpowana liżewska podzieli jej los.

    odpowiedz na ten komentarz

  5. DONPEDRO #2417413 | 79.184.*.* 14 sty 2018 00:12

    Skuteczność Państwa - Straży Miejskiej w tej materii jest żadna !!!! Pic na wodę fotomontaż. Chodzą tylko dwójkami spisują i co ustalają? W piec komuś zaglądają czym pali? Nic nie mogą taka jest prawda. Jeżeli Państwo nie znajdzie skutecznego sposobu np dronami można badać zanieczyszczenia z poszczególnych kominów - to ten pis będzie trwał dalej w najlepsze. Po co iśc wyrzucać śmieci jak można je spalić?

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (21)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5