Po grobli rowerem nie pojedziesz. Co dalej z Łynostradą?

2017-11-28 15:25:44(ost. akt: 2017-11-28 15:31:42)
Między ulicami Tuwima a Kalinowskiego jest wał przeciwpowodziowy. Jacek Pachucki proponuje, by zamiast wału utworzyć jezioro przepływowe

Między ulicami Tuwima a Kalinowskiego jest wał przeciwpowodziowy. Jacek Pachucki proponuje, by zamiast wału utworzyć jezioro przepływowe

Autor zdjęcia: Jacek Pachucki

Łynostrada w Olsztynie jest sztandarowym przykładem dobrego pomysłu mieszkańców. Ale jest też problem z jego wykonaniem. Na jednym z odcinków trasy nie da się bowiem zrealizować projektu. Odpowiedzią może być utworzenie jeziora przepływowego.
Łynostrada ma biec m.in. przez groblę (wał przeciwpowodziowy) położoną między ulicami Tuwima a Kalinowskiego. Miasto ma zamiar kupić ten teren od Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

— Trwają na ten temat rozmowy z uczelnią. Proponowana jest zamiana nieruchomości. Gmina przejęłaby wał przeciwpowodziowy, a UWM inną nieruchomość w zamian — mówi Patryk Pulikowski z Urzędu Miasta w Olsztynie.

Według olsztyńskiego społecznika to bardzo zaskakująca decyzja. Dlaczego? Do prezydenta Olsztyna trafił list otwarty autorstwa Jacka Pachuckiego. Społecznik pyta, czy wraz ze ścieżką miasto będzie miało obowiązek utrzymywać ten teren.
Zgodnie z przepisami, zadania związane z „utrzymaniem urządzeń melioracji wodnych podstawowych i wód istotnych dla regulacji stosunków wodnych na potrzeby rolnictwa realizują marszałkowie województw jako zadania z zakresu administracji rządowej”. Pieniądze na ten cel planują wojewodowie.

Na dzisiejszym (wtorek -red.) spotkaniu podsumowującym konsultacje społeczne dotyczące funkcji terenów wzdłuż olsztyńskich rzek i jezior Pachucki ma przedstawić swój pomysł na zmiany zagospodarowania terenów pomiędzy al. Warszawską a Brzezinami. Zamiast grobli miałoby się tam znaleźć jezioro przepływowe. Łynostrada biegłaby wówczas wzdłuż brzegu jeziora.

— Warto ustalić, czy projektant Łynostrady uzgodnił swój projekt z instytucjami odpowiedzialnymi za utrzymanie grobli na Łynie — mówi nam Jacek Pachucki. — Spotkałem się z prof. Bolesławem Bieńkiem, geologiem i gleboznawcą z UWM, który wytłumaczył mi, jakie jest pochodzenie tych gruntów i jak trudno tam cokolwiek dobudować. Potwierdził moje zastrzeżenia. Według prof. Bieńka, jedyna możliwość wykonania nawierzchni nadającej się do jazdy rowerem wymaga na tym terenie budowy estakady na 11-metrowych słupach. To jakiś absurd.

Jacek Pachucki wygłosił już na pierwszym spotkaniu (7 listopada) prezentację dotyczącą stanu grobli na Łynie na odcinku pomiędzy ulicami Tuwima a Kalinowskiego. Zwracał uwagę na systematyczne podnoszenie się poziomu wody w Łynie na skutek zaniedbań w pielęgnacji koryta rzeki. Poparł go prof. Bieniek.

— Próba usypania wału ziemnego na tej grobli to nieporozumienie — przekonuje Pachucki. — A teraz ratusz wystąpił do UWM o wydzielenie działki gruntu, żeby ją kupić pod budowę Łynostrady. Prezydent już wie, że się nie da tam budować. To było widać na spotkaniu. Dlatego dziwi mnie to, że chcą kupić ten teren, bo ani UWM, ani marszałek, ani wojewoda nie mają na to pieniędzy, a miasto będzie musiało to utrzymywać.

Jacek Pachucki mieszka nad Łyną od lat. — W lipcu wykaszano już rośliny wodne. Robiono też bagrowanie (pogłębianie koryta — red.). To obowiązek nałożony przez prawo wodne — mówi.

I dodaje: — Pomiędzy Tuwima a Kalinowskiego jest mały spadek wody. Opadanie osadów jest zatem bardzo duże. Z roku na rok podnosi się poziom wody i trzeba pogłębiać rzekę. Co jakieś 4-5 lat pogłębiano koryto, a materiałem, który wówczas zyskiwano, umacniało się wały. Infrastruktura melioracyjna na tej grobli powstała w celu utrzymania znajdujących się za nią terenów rolniczych. Nikt już tych gruntów nie użytkuje, więc według mnie nie ma sensu tego utrzymywać.

Społecznik uważa, że ten teren trzeba zalać wodą. — Rozmawiałem już z radą osiedla Brzeziny. Głosy są podzielone, ale większość jest za. Prof. Bieniek z kolei twierdzi, że teren i tak będzie zalany wodą. A to dlatego, że wały nie będą utrzymywane i woda się w końcu przeleje. Utworzenie jeziora przepływowego ma kilka zalet. To będzie piękny teren rekreacyjny, będzie można pozyskiwać trzcinę na cele budowlane, można pomyśleć o stawach hodowlanych ryb. Poprawi się też funkcjonowanie pobliskich osiedli.

Łynostradę podsumowuje krótko: — Pomysł jest bardzo dobry, ale nie można budować trasy na wale, bo wszystko zacznie się zapadać — stwierdza Pachucki. — Za 10 lat nie będzie z tego żadnego pożytku. Bierzemy na siebie dodatkowo koszty. Grobla, którą miałaby biec Łynostrada, nie ma racji bytu, bo już niczego nie chroni.

Do tematu wrócimy.
pj

Komentarze (28) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. sad #2386198 | 217.153.*.* 29 lis 2017 20:34

    Przyjdzie taki prezydent, który pokaże, że się da.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. obywatel #2385606 | 176.221.*.* 29 lis 2017 12:02

    To zamiast chodnika i asfaltu zrobić gładką i szeroką szutrówkę na tym odcinku i każdy będzie zadowolony, nawet jak po kilku latach będzie do poprawki to koszty wyrównania będą mniejsze.

    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. ale ekspert ;-) #2385586 | 83.12.*.* 29 lis 2017 11:43

      Po grobli rowerem nie przejedziesz ;) Ciekawe, bo wiele razy tamtędy jechałem i biegłem. Po wyrównaniu powstanie tam piękna trasa. Będzie też jednak trochę więcej ludzi, co "mieszkającym nad Łyną od lat" jak widać przeszkadza. Propozycja Pana Eksperta sprowadza się do zlikwidowania wałów w ogóle i zalania terenów wodą. Ciekawe co na to właściciel terenów - uniwersytet, który chyba w pierwszej kolejności należałoby spytać co sądzi o pomyśle utopienia swoich gruntów pod taflą sztucznego jeziora ;-)

      Ocena komentarza: warty uwagi (16) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. asd #2385547 | 193.239.*.* 29 lis 2017 10:59

        Wg mnie Łynostrada powinna powstać po drugiej stronie rzeki, od strony Brzezin. Będzie bardziej użyteczna a teren tam jest lepszy.

        Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

      2. Mama #2385486 | 178.36.*.* 29 lis 2017 09:47

        Projekt OBO to jedna wielka lipa. To jest projekt przedwyborczy aby zwiekszyć swoje szanse w wyborach. Duża cześć projektów jest niedokończona, zmniejszona i wykonywana przez rożne dziwne firmy za olbrzymie pieniądze. Wieloma projektami powinno zainteresować się CBA.

        Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (28)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5