Proces z hiszpańską firmą FCC — sąd zażądał opinii biegłego

2017-09-26 18:26:40(ost. akt: 2017-09-26 18:06:52)

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Olsztyn najwyraźniej nie ma szczęścia do Hiszpanów. Ratusz cały czas boryka się ze sprawą byłego wykonawcy odcinka pierwszej linii tramwajowej, firmą FCC.
Jak nie da się po dobroci, to trzeba zażądać. Sąd Okręgowy w Olsztynie po wielu miesiącach poszukiwań biegłych od budowy linii tramwajowych sięgnął po argument ostateczny. Po prostu zażądał opinii od Politechniki Warszawskiej. Wcześniej wydania takiej opinii w toczącym się procesie o wiele milionów nie podjęli się naukowcy z Białegostoku, Gdańska i Krakowa.

— Od grudnia ubiegłego roku do czerwca tego roku sąd zwrócił się do pięciu wydziałów funkcjonujących na trzech politechnikach. Chodziło o przygotowanie opinii w zakresie prawidłowości współpracy pomiędzy inwestorem a projektantem na etapie tworzenia koncepcji projektowanych linii tramwajowych — informuje sędzia Agnieszka Żegarska z Sądu Okręgowego w Olsztynie. — Jednak żadna z tych jednostek naukowych nie podjęła się wydania opinii.

Sąd postanowił więc samodzielnie powołać Politechnikę Warszawską. — Do rektora Politechniki Warszawskiej zostało wysłane pismo ze szczegółowym opisem sprawy w celu wyboru właściwej jednostki tej uczelni do przygotowania opinii — dodaje sędzia Żegarska.

Władze Olsztyna zerwały umowę z hiszpańską firmą FCC w sierpniu 2013 r. Głównym zarzutem były opóźnienia w budowie sieci tramwajowej. W momencie zerwania kontraktu upłynęło już 76 proc. czasu umowy, a FCC otrzymało zapłatę za wykonanie jedynie 4,6 proc. prac. I, jak mówią urzędnicy, nie wynikało to z żadnych opóźnień w płatnościach, a wyłącznie z małego zaawansowania robót budowlanych.

Do tamtej pory wypłacono Hiszpanom 15 mln zł. Tymczasem wcześniej wykonawca deklarował, że każdego miesiąca może wykonać prace warte 25 mln zł. FCC pozwało gminę o ponad 300 mln zł, zapewniając, że gdyby nie zerwanie umowy, zakończyłoby prace najpewniej w terminie. Miasto z kolei złożyło tzw. powództwo wzajemne, w którym żąda od Hiszpanów 37 mln zł. Argumentuje, że to pieniądze, jakie trzeba było wypłacić podwykonawcom, którzy po wyjeździe Hiszpanów zajęli się budową. Proces zaczął się wrześniu ubiegłego roku. Jest odroczony bez terminu, bo do tej pory nie udało się znaleźć biegłych.
mk

Komentarze (17) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. NOrma #2338067 | 83.6.*.* 27 wrz 2017 21:46

    Bo rATUSZ sPECJALISTAMI stoi ...

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Gin #2337479 | 213.184.*.* 27 wrz 2017 10:31

    Nie rozumiem sądu, po co te opinie? Skoro nie wykonali robót to nie dostali wynagrodzenia i umowa została rozwiązana. Co dadzą opinie jakiejś politechniki???

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. krzychu #2337384 | 94.254.*.* 27 wrz 2017 09:06

      Z tego co widzę to Grzybowiczowi i jego ratuszowym "prawnikom" najlepiej wychodzi wzywanie internautów na komisariat policji za komentowanie jego poczynań. Nie masz odwagi aby zderzyć się z prawdą? Jesteś marnym prezydentem, ludzie mają Cię dosyć, stworzyłeś nową teorie chaosu, który panuje w tym mieście, wszystkie Twoje pseudo inwestycje to jeden wielki problem, bo widocznie nawet firmy budowlane nie traktują Cię poważnie.

      Ocena komentarza: warty uwagi (29) odpowiedz na ten komentarz

    2. inż. budownictwa #2337369 | 94.254.*.* 27 wrz 2017 08:58

      Pozwolę sobie coś wytłumaczyć. Wyobraźmy sobie że chcemy zrealizować inwestycję, wybieramy kierownika budowy i firmę wykonawczą. Kierownik budowy odpowiedzialny jest za nadzór nad robotami budowlanymi, które muszą być wykonane zgodnie z przepisami i sztuką budowlaną, poza tym pilnuje terminów zakończenia robót. Kiedy te warunki nie będą spełnione, to możemy zmienić kierownika i firmę wykonawczą. Taka sama sytuacja powinna być w Olsztynie, to mieszkańcy są inwestorami nad miejskimi inwestycjami, a Grzymowicz to człowiek odpowiedzialny za wyżej wymienione warunki, tym bardziej przecież że to wielki "specjalista" budownictwa z UWM. Różnica natomiast jest taka, że przy miejskich inwestycjach można pozbyć się wykonawcy, a człowiek odpowiedzialny za inwestycje nadal zasiada na stołku w ratuszu. Gdzie jest CBA, CBŚ, NIK, prokuratura?

      Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

      1. margo #2337358 | 94.254.*.* 27 wrz 2017 08:52

        Grzymowicz powiedz lepiej ile wydajesz z naszych pieniedzy na kancelarie!!??

        Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (17)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5