Stoją, rdzewieją i szpecą. Te obiekty psują wizerunek osiedla

2017-08-23 07:12:00(ost. akt: 2017-08-22 17:53:59)

Autor zdjęcia: Mateusz Przyborowski

Zniszczona kapliczka z XIX wieku. Obok zniszczone schody bez możliwości przejścia. Dalej wiszący na słupie zniszczony plan osiedla. I zniszczony drogowskaz do stadionu Stomilu. Te obiekty psują wizerunek osiedla Mazurskiego w Olsztynie.
Tomasz Stopierzyński, członek rady osiedla Mazurskiego w Olsztynie, pokazał nam kilka obiektów, które zapaskudzają osiedle. Wszystkie znajdują się w linii prostej przy ul. Pstrowskiego. Na długości 300 metrów.

Przegląd szpecących obiektów rozpoczynamy przy ul. Pstrowskiego 37. Stoi tam kapliczka. Datowana jest na 1862 rok. Dzisiaj znajduje się na terenie prywatnym. — W okresie międzywojennym przed tą kapliczką na nabożeństwach spotykali się Warmiacy i Polacy — opowiada Tomasz Stopierzyński, który jest także pasjonatem historii.

Dobre czasy kapliczka ma jednak za sobą. Wkoło leży kilka butelek po alkoholu i trochę innych śmieci. Tynk w wielu miejscach odsłania cegły, okna są wyrwane, zniszczony jest też wizerunek Matki Boskiej.

— Ktoś kiedyś zdemontował nielegalnie dach, kiedy dowiedział się, że jest miedziany. Pewnie poszedł na złom... Nowego dachu do dzisiaj nie ma — mówi Stopierzyński. — Na naszą prośbę właściciel terenu przyciął gałęzie świerku, żeby nie schodzili się tutaj amatorzy mocniejszych trunków. Ale, jak widać, i tak się schodzą.

Mieszkańcy mają pomysł, jak uratować kapliczkę. — Przy przebudowie ul. Pstrowskiego, która ma się połączyć z obwodnicą miasta, można byłoby ją przenieść kilkadziesiąt metrów dalej na teren miejski — precyzuje członek rady osiedla Mazurskiego. — Kapliczka mogłaby stanąć na przykład na zielonej skarpie. Trzeba byłoby umocnić ją murem oporowym i oczywiście odrestaurować.

O tej kapliczce pisaliśmy w ubiegłym roku, a sprawą zainteresowaliśmy Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków. Otrzymaliśmy wówczas zapewnienia, że zabytek zostanie skontrolowany, a właściciel terenu zmobilizowany do jej renowacji. Od tego czasu nic się nie zmieniło. Teraz sprawą obiecali zająć się miejscy urzędnicy.

Kilkadziesiąt metrów dalej znajdują się betonowe schody, które są łącznikiem między ul. Pstrowskiego a ul. Bielską. Sęk w tym, że schody są zamknięte dla pieszych. Bo są zniszczone.

Poręcze są zardzewiałe, stoi tam też znak zakazu ruchu pieszych, który ktoś wykorzystał jako tło do graffiti. — Kilka lat temu zapytaliśmy urzędników, czy można coś z tymi schodami zrobić, bo idąc po nich, można sobie zrobić krzywdę. No i zrobiono — mówi pan Tomasz.

Co na to Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu? — Schody zamknęliśmy ze względu na zły stan techniczny. Teraz nie mamy pieniędzy na ich remont — odpowiada Paweł Pliszka, rzecznik ZDZiT. I dodaje: — Alternatywą są sąsiednie schody, które są w lepszym stanie i umożliwiają przejście z osiedla Mazurskiego do ul. Pstrowskiego. Staramy się w miarę posiadanych pieniędzy systematycznie remontować schody terenowe. W ubiegłym roku wyremontowaliśmy m.in. te przy Berlinga, Barcza 39 i Pstrowskiego, naprzeciwko salonu meblowego.

Kolejny szpecący tę część miasta obiekt to tablica z planem osiedla Mazurskiego. Znajduje się przy skrzyżowaniu Pstrowskiego z Opolską. — Z tego, co mi wiadomo, tablicę postawiło miasto w 1995 roku na prośbę mieszkańców — tłumaczy Tomasz Stopierzyński.

Miał być to element promocji osiedla i identyfikacji z miastem. Jednak powiedzieć, że mierząca kilka metrów kwadratowych tablica informacyjna jest dzisiaj nieczytelna, to nic nie powiedzieć. Co prawda jeśli wyostrzyć wzrok, można dostrzec napis główny i zarys planu osiedla, ale to marne pocieszenie. Dodatkowo metalowe słupy, na których stoi, są pordzewiałe.

— Jeżeli nie ma możliwości, żeby zdjąć starą tablicę i w jej miejsce powiesić nową, to lepiej zdjąć ją w ogóle, ponieważ wygląda to okropnie. Ja nie wiem, czy nasze osiedle naprawdę jest daleko od centrum miasta, że nie odwiedzają nas urzędnicy albo radni? — zastanawia się pan Kamil, mieszkaniec ul. Gdyńskiej.
— Jeśli sprawą zainteresowałbym tzw. tuptusiów, to już dawno nie byłoby ani tablicy, ani tych metalowych słupów. Tylko że ja mógłbym mieć przez to problemy — mówi Tomasz Stopierzyński. — Być może rozwiązaniem byłoby wynajęcie powierzchni na reklamę? Przynajmniej jakieś pieniądze wpływałyby do budżetu miasta? Nie wiem, ale coś należałoby z tym zrobić. Tą sprawą również mają zająć się miejscy urzędnicy.

Idąc od tablicy w kierunku centrum miasta, tuż przy przystanku „Gdyńska” znajduje się drogowskaz z niebieskimi napisami i ramką na białym tle. A raczej znajduje się to, co po nim zostało. Na znaku widnieje napis: „Stadion Stomil”.
Zdjęcie drogowskazu wysłaliśmy do ZDZiT. — Zgłosiłem tę sprawę naszym pracownikom — powiedział nam Paweł Pliszka, rzecznik olsztyńskich drogowców.
Do tematu wrócimy.

Mateusz Przyborowski
m.przyborowski@gazetaolsztynska.pl

Skontaktuj się z autorem na Facebooku tutaj

Komentarze (21) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. docho #2313777 | 83.6.*.* 24 sie 2017 22:46

    Jesli chodzi o kapliczkę to nie stoi w oryginalnym miejscu, bo kiedys stała gdzie indziej . Przestawiono ja przed dozynkami .

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz

  2. dr.Kampampulak #2313290 | 89.228.*.* 24 sie 2017 11:06

    najbardziej psują wizerunek nowoczesne budynki....kiedyś dawno to potrafili ładnie budować a teraz.....nawet okrąglak przy ratuszu stracił estetykę po remoncie bo kiedyś miał ładne białe okna i ta biała kratka z daleka na fasadzie budynku była ładniejsza niż teraz po remoncie szary ponury nijaki kloc. A także szpeci wizerunek wyrwa w ciągłości ulicy za ratuszem w stronę wysokiej bramy 70 lat po wojnie i nadal nieodbudowane są kamiennice ...a może to dobrze że nieodbudowują bo jak zrobią takie coś nowoczesne jak piętrowy siwy bunkier który stoi obok to lepiej niech już zostanie na stałe ta wyrwa w ciągłości ulicy...ratusza

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. A jak brudno jest na Starym Miście #2313119 | 178.235.*.* 24 sie 2017 08:07

    przy zejściu na ten nowy mostek w parku na Łynie. Tam zielsko po pachy i brudno okropnie. Tam nikt od lat nie sprzątał. Zawsze ilekroć tamtędy przechodzę, bierze mie i złośc i wstyd. jak czesto jest tam narzygane, bo młodzięż nachlana wtraca z imprez alkoholowych. Mnie też się chce zygac jak to widze Stare Miasto - zejście na mosek w kierunku ulicy Szrajbera

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. te #2313067 | 5.60.*.* 24 sie 2017 06:15

    ten oparty niech się weżmie do opielenia tych schodów a nie tam psa wypuszczał do opsikania barierek

    odpowiedz na ten komentarz

  5. :) #2313040 | 157.25.*.* 24 sie 2017 00:15

    dodałbym do waszych propozycji jeszcze jedną: przywrócenie dawnego znaczenia i świetności Czeskiej 9

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (21)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5