Dziki w Olsztynie robią co chcą, bo chroni je immunitet

2017-08-09 07:30:00(ost. akt: 2017-08-08 15:48:09)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Dziś dziki w miastach mają prawdziwe eldorado. Nie wolno do nich strzelać ani wywozić gdzieś hen kilkadziesiąt kilometrów poza miejskie granice. Zwierzęta są bezkarne, a ludzie poirytowani, bo dziki wchodzą im w szkodę.
Dziki w miastach są jak u siebie. Tu, w przeciwieństwie do kniei, nic im dzisiaj nie grozi. Nie wolno do ich strzelać, nie wolno odławiać i wywozić tam, gdzie ich miejsce, a więc do lasu.

— I mamy kłopot z dzikami — mówi Ryszard Szymański, prezes Stowarzyszenia Rodzinny Ogród Działkowy „Na Wyspie” w Olsztynie. — Zwierzęta buszują po działkach, wchodzą w szkodę.

Wprawdzie ich działki są na wyspie, otoczone wodami Wadągą, a jedyna droga prowadzi przez groblę, a tam jest potężna brama, to wszystko, jak się okazuje, żadna zapora dla dzików. — Dziki potrafią znakomicie pływać, dostają się przez rzekę — mówi prezes Szymański. —I żadna siatka ich nie zatrzyma, potrafią podnieść ją od spodu i przedostać się na działkę, a wtedy tylko siąść i płakać. Wszystko zniszczą.

Dlatego działkowcy postanowili bronić się przed zwierzętami. W ubiegłym roku wybudowali odłownię, czyli pułapkę, w którą wpadają dziki zwabione np. zapachem kukurydzy czy chleba. W ubiegłym roku złapali w nią dziewięć dzików.
Zabrali je strażnicy miejscy i wywieźli do Nadleśnictwa Jedwabno. — I mieliśmy spokój z dzikami — podkreśla prezes Szymański. Do czasu.
W ubiegłym tygodniu w ich pułapkę wpadły trzy dziki. I okazało się, że teraz to dziki mają spokój.

— Musieliśmy je wypuść na wolność. Straż miejska powiedziała, że już nie mogą wywozić dzików do Jedwabna, bo ze względu na afrykański pomór świń minister środowiska zakazał przewożenia dzików. To co mamy robić?— pyta prezes Szymański.

Jak się okazuje dziki dają się we znaki nie tylko działkowcom znad Wadąga.
— Podobna sytuacja jest na innych ogrodach działkowych — mówi Urszula Kania, zastępca komendanta straży miejskiej w Olsztynie. — Mamy też sygnały o dzikach z Zatorza, Redykajn czy Jarot.

Tu też straż miejska nic nie może zrobić. — W ubiegłym roku wywieźliśmy z Olsztyna 54 dziki — mówi Urszula Kania. — Od kwietnia nie możemy już tego robić. Minister środowiska w związku z ASF zakazał przewożenia dzików, żadne nadleśnictwo nie przyjmie od nas zwierząt. I nie możemy pomóc, mamy związane ręce.

Dziki w mieście są bezpieczne, bo nie dosięgnie ich tu też kula myśliwego. — Dzików nie można odstrzelić, bo na terenie miasta nie ma obwodu łowieckiego — tłumaczy Urszula Kania. — I jest pat.

Być może już niedługo dziki będą korzystać z taryfy ulgowej. Będzie nowelizacja rozporządzenia w sprawie określenia okresów polowań na zwierzęta łowne. Pod koniec lipca Ministerstwo Środowiska przekazało do konsultacji publicznych i uzgodnień międzyresortowych projekt nowelizacji rozporządzenia, w którym przewiduje się m.in. wprowadzenie całorocznego okresu polowań na dziki w całym kraju. Ma to związek oczywiście z rozprzestrzenianiem się afrykańskiego pomoru świń. Jak wyjaśnia ministerstwo, ostatnio nastąpiła eskalacja przypadków i ognisk ASF u dzików i wśród trzody chlewnej. W pierwszym półroczu 2017 r. zarejestrowano w Polsce 210 przypadków ASF w populacji dzików. Dla porównania w 2014 r. zarejestrowano jedynie 30 przypadków, w 2015 r. — 53, a w 2016 r. — 80. Dzik musi paść, by ochronić, przynajmniej na czas chowu, polską świnię.






am

Komentarze (46) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Insomnia #2304009 | 31.6.*.* 9 sie 2017 07:44

    Są dwa rozwiązania: wystrzelić większość a pozostała populację monitorować i kontrolować lub płacić wysokie odszkodowania osobom, które poniosą straty.

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. xyz #2304024 | 79.184.*.* 9 sie 2017 08:06

      Z jednej strony to nikt nie powinien się dziwić że dziki spacerują po Olsztynie...przeciez lasy pod Olsztynem zostały wycięte,są stawiane bloki i budowane nowe drogi To właśnie te wszystkie zwierzaki nie majà się gdzie podziać

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. mmm #2304026 | 213.73.*.* 9 sie 2017 08:08

        Dziki stanowią też ogromne zagrożenie dla kierowców. Wychodzą na ulicę Jagiellońską w lesie. W nocy można je dostrzec dopiero w ostatnim momencie.

        Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

        1. obserwator #2304040 | 83.9.*.* 9 sie 2017 08:28

          Piszecie "a ludzie poirytowani, bo dziki wchodzą im w szkodę". To chyba dobrze, że wchodzą w szkodę, a nie wyrządzają szkody :)

          odpowiedz na ten komentarz

        2. ja #2304045 | 9 sie 2017 08:46

          w cyrku zawsze były zwierzęta

          Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (46)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5