Funkcjonariusz CBŚ sprawdzał bilingi żony. Grozi mu do 10 lat więzienia

2017-02-07 10:42:04(ost. akt: 2017-07-26 11:01:34)

Autor zdjęcia: Bartosz Cudnoch

Pod pretekstem rozpracowywania bandytów poprosił o billingi rozmów telefonicznych własnej żony. Były funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji siedzi teraz na ławie oskarżonych, bo o sprawie dowiedzieli się jego przełożeni.
Funkcjonariusz Centralnego Biura Śledczego Policji zasiadł w poniedziałek na ławie oskarżonych za przekroczenie uprawnień. Prokurator Mirosław Ignatowicz z Ełku zarzuca mu, że wykorzystał swoją pracę, aby zdobyć billingi rozmów telefonicznych swojej żony.

Według śledczych, 25 września ubiegłego roku 43-latek napisał notatkę służbową, w której poświadczył nieprawdę. Powiązał trzy numery telefonów z przestępstwami narkotykowymi. Tymczasem, według prokuratora, miał świadomość, że akurat te trzy numery nie mają nic wspólnego z przestępczością narkotykową. Na podstawie tej notatki z Wydziału Techniki Operacyjnej Komendy Wojewódzkiej Policji w Olsztynie dostał wykazy rozmów prowadzonych m.in. przez swoją żonę. A w dodatku jej je pokazał.

Kiedy o sprawie dowiedzieli się przełożeni policjanta, wszczęli postępowanie dyscyplinarne. W marcu ubiegłego roku mężczyzna został zawieszony. Od stycznia tego roku nie jest już funkcjonariuszem. Dostał rozkaz, nakazujący rozwiązanie stosunku służbowego.

Proces zaczynał się w bólach. Zarówno były policjant, jak i jego obrońca nie mogli pogodzić się z decyzją sędzia Anny Pałasz o tym, aby dziennikarze mogli pozostać na sali rozpraw oraz nagrywać przebieg rozprawy. Obrońca złożył wniosek o utajnienie procesu.

— Oskarżony chce składać wyjaśnienia, ale będzie mówił o okolicznościach objętych klauzulami tajności w różnym stopniu. Równolegle toczy się szereg postępowań administracyjnych, w których oskarżonemu zarzuca się ujawnienie tajemnicy. Dlatego nie chce narażać się na zarzuty, że także na sali sądowej ujawnia tajemnice — przekonywał mec. Krzysztof Królikowski, adwokat byłego policjanta.

Dorzucił jeszcze argument o tym, że nie wszyscy muszą też poznawać tajniki jego życia prywatnego. Z tym argumentem nie zgodził się prokurator Mirosław Ignatowicz. Ale przyznał rację obrońcy co do tego, że należy utajnić rozprawę od momentu, kiedy będzie on składał wyjaśnienia. I taką decyzję podjął sąd.
Wcześniej — w śledztwie — minister spraw wewnętrznych zwolnił z obowiązku zachowania tajemnicy oskarżonego i świadków. Podkreślił przy tym, że w tajemnicy mają być zachowane dane informatorów policji.
— Nie ma jasności, czy ta decyzja dotyczy także postępowania przed sądem — powiedziała sędzia Pałasz. Dlatego sąd zwróci się do MSWiA o wyjaśnienie tej kwestii.

Akt oskarżenia prokurator ma odczytać podczas kolejnej rozprawy, której termin został wyznaczony na marzec.

Podczas śledztwa policjant nie przyznał się do zarzutu. W sądzie powiedział, że będzie starał się o przejście na emeryturę.

Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie w tej sprawie ma status pokrzywdzonego. Krzysztof Wasyńczuk, rzecznik prasowy KWP, powiedział, że to pierwszy przypadek, żeby policjant wykorzystał drogę służbową do pobrania billingów służących do celów prywatnych. Byłemu policjantowi grozi nawet 10 lat więzienia.

mk

Komentarze (2) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. radek balcerzak #2296002 | 188.146.*.* 26 lip 2017 22:50

    bo ta sprawa to farmazon..wykrecona po to by zniszczyć człowieka..

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Ja pierdziele #2295916 | 195.136.*.* 26 lip 2017 20:30

    Czy ktoś czytał całość tekstu przed publikacją? Przecież to się kupy nie trzyma..! Wiecie co? Chyba czas wrócić do pudełka i faktu bo biją was na głowę...

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5