Czym przyciąga turystów Olsztyn?

2017-07-13 20:26:21(ost. akt: 2017-07-13 19:30:13)
Jolanta Skisiała

Jolanta Skisiała

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Chcę zobaczyć coś więcej, nie tylko atrakcje znane z przewodników. Dlatego zakładam plecak i wcielam się w turystkę. Pytam przechodniów o olsztyńskie atrakcje — o zabytki, koncerty, a nawet o przysłowiowe zabicie czasu. Jest co robić w Olsztynie?
Cudze chwalicie, swego nie znacie… To powiedzenie mobilizuje mnie, aby poznać Olsztyn z innej, nieznanej strony. Gdy idę w miasto jako turystka, pytam przechodniów — może miejscowi pokażą mi miejsca, które umykają turystycznym informatorom? Ale ciekawi mnie też, co o Olsztynie myślą przyjezdni. Swój swojemu powie przecież więcej…

Na pierwszy ogień idzie dworzec. Z wielkim plecakiem przemierzam perony, w oko wpada mi dwóch chłopaków. Zaraz mają pociąg… Dawid jest z Krakowa, a Artur ze Szczecina. Połączył ich pomysł na wakacje — jeżdżą z miasta do miasta, grają na gitarach, śpiewają i zwiedzają.

— Zaczęliśmy od Bydgoszczy, potem pojechaliśmy do Torunia, a następny w kolejce był właśnie Olsztyn — opowiada Artur Kunasz. — Na każde miasto przeznaczamy dwa dni, może dwa z kawałkiem. Trudno jednak było coś tu zwiedzić, bo pogoda nie dopisała. Ale trochę zobaczyliśmy. Zanim jednak tu przyjechaliśmy, nie wiedzieliśmy, co nas czeka. Nie znaliśmy Olsztyna. O Krakowie mówi się dużo, o Szczecinie mniej, ale o Olsztynie wcale. Była to dla nas więc wielka niewiadoma. Nawet dziewczyna, u której spaliśmy, niewiele wiedziała o Olsztynie… A przecież jest stąd. Najbardziej zachwalała odnowione koszary przy dworcu zachodnim.

— Musisz jednak zobaczyć plażę miejską, w dzień pewnie wygląda świetnie. My byliśmy tam w nocy — dodaje Dawid Borysiewicz. — Przy okazji się wykąpaliśmy. Podobało nam się — całość jest ciekawie oświetlona. Warto.

Czego jeszcze o Olsztynie dowiedziała się nasza "turystka"? Polecamy piątkowe wydanie Gazety Olsztyńskiej!



Komentarze (58) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. anty Grzyb #2285922 | 95.160.*.* 13 lip 2017 21:24

    Turystów? Jedyni turyści to nachlani "studenci" z okolicznych wiosek! Kiedys przyjeżdżali jeszcze starzy Niemcy, powspominać stare czasy ale i oni wygineli! Za to w Gdańsku setki turystów ze Szwecji, Norwegii, Finlandii, Danii, UK, Niemiec itd.! Olsztyn to drugi Ciechocinek, miasto dla starych bab i dziadów, więc skończcie z tą marną propagandą!

    Ocena komentarza: warty uwagi (32) odpowiedz na ten komentarz

  2. Gosc #2285869 | 88.156.*.* 13 lip 2017 20:36

    Szkoda że nie trafili akurat na święto sera czy zupy grzybowej, zakochali by się w olsztynie!!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (30) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. ,.i.. #2285923 | 81.190.*.* 13 lip 2017 21:24

      ..niczym..nikt tu nie przyjedzie bo nie ma ani kasy na promocję ani żadnych atrakcji wszystko odbywa się poza olsztynem..no chyba że festiwal zupy grzybowej...rany ..co za żenada.....

      Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz

    2. aloha #2286011 | 88.156.*.* 13 lip 2017 23:25

      Powiem tak. Przyjechali kiedyś moi znajomi z Gdańska i poprosili, żeby pokazać coś ciekawego w Olsztynie. A że jestem miłośnikiem Olsztyna, chciałem błysnąć i... Poszliśmy na Zamek i... po ok. 40 min., było po wszystkim. Co teraz? Niedziela, południe, pogoda jesienna i powiedziałem, że może do Katedry (teraz to Bazylika Mniejsza) - oni na to: - ale my w Gdańsku też mamy kościoły i lipa. Chciałem zaprosić ich na nasze lokalne piwo i tylko nasze, i lipa Browar Warmiński był jeszcze zamknięty a z Kormorana mogłem trafić na Świeże lub Rewolucje jedynie. Rzuciłem pomysł Domu Gazety Olsztyńskiej a oni na to, że nie wiedzą co to jest Gazeta Olsztyńska i jakiś jej założyciel ich nie interesuje. ok. godzinnej opowieści o niebie w Planetarium nie chciało im się słuchać, bo już kiedyś byli. No to pomyślałem, że błysnę i zaprowadzę ich nad jez. Krzywe, że och i ech. Pojechaliśmy i w sumie było, że och i ech, ale pogoda do dupy. I.... nic więcej. Mogłem pogawędzić coś na temat historii Olsztyna. Pokazać według mnie ciekawe miejsca, jak dawny szpital na Grunwaldzkiej 1, willę ze strażnikiem przy Kościuszki, dom z herbem Jakuba przy Mrongowiusza, ale nie jest to jakieś hallo, wielkie łał. Może dzisiaj zabrałbym ich do papugarni, ale wtedy? Kupiliśmy w sklepiku osiedlowym nasze piwo olsztyńskie i mile pogadaliśmy w domu. Być może wieczorem klimat na Starówce byłby zajebisty, bo ceny raczej by odstraszały, jak np. Karczma Jana - może Tandyrak dojdzie do wniosku, że ceną i jakością przyciąga się klientów. Jakość mieli dobrą, ceny deko zawyżone. Co mogę zaproponować w Olsztynie? A no zajebiste nasze piwo i chyba raczej u mnie w domu.

      Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

      1. ? #2285896 | 213.121.*.* 13 lip 2017 21:00

        Weszłam w ten artykuł bo chciałam się dowiedzieć co tu właściwie jest takiego ciekawego no i okazało się że nic

        Ocena komentarza: warty uwagi (17) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (58)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5