W Olsztynie brakuje miejsc w żłobkach i przedszkolach. Miasto pomoże rodzicom?

2017-06-23 08:27:50(ost. akt: 2017-06-23 09:00:01)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

Dziś (23.06) koniec roku szkolnego. I jeszcze nikt nie myśli o wrześniu. Na pewno nikt? O początku roku szkolnego nie mogą przestać myśleć rodzice dzieci do lat 3. 20 czerwca ogłoszono wyniki przyjęć do żłobków. Nie napawają optymizmem...
Gdybyśmy mieli wyliczyć wszystkie żłobki miejskie, nie byłoby szans się pogubić, bo w Olsztynie są tylko cztery. I mają nie więcej niż 300 miejsc. Chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że potrzeby olsztynian są dużo większe.

Pani Anna ma niemały problem: jej syn nie dostał się do publicznego żłobka już drugi raz z rzędu.

— Jeszcze rok temu nie było problemu, bo na miejscu mieliśmy babcię, która chętnie zajęła się maluchem. Ale w sierpniu babcia wraca do siebie. Nie mam pojęcia co zrobię z dzieckiem od września — wzdycha.

Czy nie przesadza? W internecie można znaleźć setki ofert w pełni dyspozycyjnych niań, w mieście mamy też pokaźną sieć żłobków prywatnych.
— Wszystko pięknie, ale koszt niani to zawsze ponad 1000 zł miesięcznie, a ceny prywatnych żłobków, mimo że bardzo zróżnicowane, również trudno nazwać przystępnymi. Jeśli ktoś zarabia najniższą krajową, to 700 zł za prywatny żłobek jest nie do przeskoczenia, a jak jeszcze będzie się skrupulatnym i zacznie się liczyć koszty dojazdu do pracy, to w ogóle nie pozostaje nic innego, jak tylko zostać w domu — podkreśla pani Anna.

W podobnej sytuacji jest w tym momencie ponad 300 innych olsztyńskich rodzin.
— W tym roku dysponowaliśmy 176 wolnymi miejscami, a podań wpłynęło 517. Rachunek jest prosty: bez miejsca w żłobku zostało 341 dzieci — mówi Barbara Korpusik, dyrektorka Zespołu Żłobków Miejskich w Olsztynie.
Co mogą zrobić rodzice, których dzieci się nie dostały? Czy planowany jest jakiś drugi nabór?

Stworzyliśmy długie listy rezerwowe. Rodzice dzieci przyjętych od 16 do 31 sierpnia będą podpisywali umowy w sprawie korzystania z usług żłobka. Jeśli ktoś się w tym czasie nie zgłosi i umowy nie podpisze, miejsce zostaje oddane pierwszej osobie z tej listy — odpowiada dyrektorka. — Trudno mi powiedzieć, ilu rodziców w tym roku nie podpiszę umów, bo co roku jest inaczej. Ale nie ma co liczyć na cuda. Tych miejsc może być kilka, może kilkanaście — zastrzega.

Opłata za placówkę publiczną wynosi około 300 zł miesięcznie. — Dlatego nie ma się co dziwić, że gdy czyjeś dziecko dostanie się już do placówki samorządowej, to każdy rodzic dwa razy się zastanowi, czy warto z niej rezygnować — ocenia dyrektorka.

Olsztyn na razie nie planów budowy nowych placówek publicznych, nie ma też mowy o tym, żeby miejsca w żłobkach prywatnych mogły być dofinansowane.
Trochę lepiej wygląda sytuacja przedszkolaków. 8 czerwca zostały podane wyniki drugiego naboru przeprowadzonego w przedszkolach publicznych. Nie do końca rozwiązał on problem. Bez zapewnionej od września opieki przedszkolnej zostało 177 dzieci. Ale od tego roku, jak chce tego ustawa, wszystkie nieprzyjęte do placówek publicznych dzieci muszą znaleźć miejsca w przedszkolach prywatnych, za które — dzięki dofinansowaniu — rodzice zapłacą tyle, co za miejsca w przedszkolach samorządowych.

Miasto ogłosiło już konkurs. Ma on wyłonić niepubliczne placówki, które umożliwią dzieciom edukację przedszkolną na warunkach takich, jak w przedszkolach publicznych.

— Trwa ocena ofert pięciu placówek niepublicznych, które zgłosiły się do ogłoszonego przez nas konkursu. Wynik postępowania powinien być znany w połowie lipca. Rodzice dzieci, które nie dostały się do przedszkoli, zostaną pisemnie powiadomieni, w którym przedszkolu ich dzieci będą mogły korzystać z wychowania przedszkolnego — czytamy w oświadczeniu Urzędu Miasta.
ap

Komentarze (18) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Ja #2271336 | 212.160.*.* 23 cze 2017 09:08

    Wstyd! Mam dwójkę dzieci. Starsza córka w roku 2015 jako 3 latek nie dostała się do państwowego przedszkola. Jedyna alternatywa to przedszkole prywatne - koszt ok. 500 PLN. W 2016 urodził się Nam Synek i chcieliśmy, żeby chodził do żłobka. Niestety się nie dostał. Po raz kolejny jedyną alternatywą jest prywatna placówka. Koszt żłobka od września - 700 PLN. Rachunek jest prosty: za dzienną opiekę nad dziećmi wydam miesięcznie 1 200 PLN... Czy to jest normalne? Znam osobiście podobną rodzinę 2+2. Zarówno jedno jak i drugie dziecko bez problemu dostało się do Państwowej placówki (jedno dziecko do żłobka a drugie do przedszkola). Nie byłbym wkurzony gdyby nie fakt, że Mama tych dzieci praktycznie całymi dniami jest w domu a jej praca to według mnie fikcja i została podjęta tylko po to, żeby spełnić wymagania formalne do żłobka/przedszkola. Wiem, że planuje nie pracować. Druga sprawa to proces rekrutacji. To, w jaki sposób dzieci są kwalifikowane do placówek to nic innego jak loteria. Tak! Nasze dzieci są traktowane jak los na loterii. Albo zostanie wylosowane albo nie. Czy naprawdę ciężko jest zawęzić kryteria? zwiększyć ilość parametrów punktowych w celu przeprowadzenia uczciwej "selekcji"? To jest nienormalne, że biorąc pod uwagę ilość urodzeń w Olsztynie (w 2015 ok. 1450 dzieci) było tylko niespełna 140 miejsc w żłobkach! TO tylko 10% dzieci ma prawo do żłobka? Wstydzę się, że mieszkam w tym mieście.

    Ocena komentarza: warty uwagi (14) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (4)

    1. PisToDno #2271371 | 81.190.*.* 23 cze 2017 10:14

      I dalej wydaja bezsensownie pieniądze na nowe linie tramwajowe...a za te pieniądze można by utworzyć kolejne 3 przeczkola i kolejne 3 żłobki. Ale nie tramwaje są najważniejsze.... :(

      Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz

    2. Olsztyniak #2271356 | 94.254.*.* 23 cze 2017 09:40

      Niee miasto wybuduje kolejne bez użyteczne tramwaje

      Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

    3. Kamilla #2271474 | 31.0.*.* 23 cze 2017 12:54

      Żeby tylko w Olsztynie brakowało. W niektórych miastach na 20 miejsc jest 60chetnych!!! Zamiast dawac a raczej rozdawać 500+ wybrańcom otwórzcie wiecej żłobków i przedszkoli!!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (3)

      1. olsztynianka #2271382 | 80.53.*.* 23 cze 2017 10:28

        W Olsztynie zawsze był problem ze żłobkiem nigdy nie było sytuacji ze zostało jakieś wolne miejsce a władze tylko obiecują zmiany W tym roku miało być więcej miejsc i co wyszło jak zawsze Mamy 2 szyny, a rodzice powinni wsadzic dziecko do tramwaju i niech cały dzien motorniczy wozi Sama jestem samotną matką i wcale moja sytuacja nie wygląda tak różowo jak opisuje poniżej "rodzic" mój syn musi chodzić do prywatnego żłobka na który ledwo mi wystarcza

        Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

      Pokaż wszystkie komentarze (18)
      2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5