Ta choroba czai się w naszych lasach! Sprawdź, jak uchronić się przed KZM

2017-06-19 10:30:14(ost. akt: 2017-06-19 10:35:30)   Artykuł sponsorowany

Autor zdjęcia: Pixabay.com

Województwo warmińsko-mazurskie to jeden z obszarów, gdzie stosunkowo najłatwiej zarazić się chorobami odkleszczowymi. Poza dość znaną boreliozą zalicza się do nich Kleszczowe Zapalenie Mózgu (KZM). To choroba, na którą nie ma skutecznego lekarstwa i jest leczona tylko objawowo. Można jej jednak skutecznie zapobiegać. Uchroni nas własna ostrożność a także szczepienie ochronne.
W Polsce rejestruje się zachorowania na kleszczowe zapalenie mózgu od 1970 roku. Największa liczba zarażonych KZM kleszczy występuje na Warmii i Mazurach i Podlasiu, jednak popilacja zakażonych kleszczy rozprzestrzenia się również w kierunku Polski centralnej. Eksperci przekonują – i przedstawiają na to twarde dowody – że liczba zachorowań w całym kraju rośnie. Podobnie, jak liczba kleszczy, które korzystają m.in. ze zmian klimatycznych powodujących coraz łagodniejsze zimy.

Borelioza a KZM
Szybkie usunięcie kleszcza z ciała zabezpiecza przed boreliozą. Dzieje się tak dlatego, że bakterie tej choroby bytują w jelitach kleszcza. Aby doszło do zakażenia pajęczak musi najpierw opić się naszej krwi, następnie bakterie muszą przejść pewną przemianę, a dopiero potem mogą trafić do naszego krwiobiegu. W praktyce oznacza to, że kleszcz może nas zarazić boreliozą co najmniej 24 godziny po ukąszeniu. To bardzo dużo czasu, by świadomy zagrożenia człowiek dokładnie obejrzał swoje ciało, czy ciało swojego dziecka na przykład podczas wieczornej toalety i zdążył uchronić się przed zakażeniem. Jeśli jednak nie zdążymy wyciągnąć kleszcza i bakterie boreliozy dostaną się do naszego krwiobiegu, to nadal mamy dużą szansę na pozbycie się ich z organizmu. Istnieję bowiem skuteczne antybiotyki, które radzą sobie z bakteriami boreliozy. Kuracja jest długa, ale boreliozę naprawdę można wyleczyć.

Inaczej jest w przypadku Kleszczowego Zapalenia Mózgu. KZM różni się od boreliozy pod wieloma względami. Przede wszystkim do zakażenia dochodzi natychmiast, w zasadzie już w momencie ukąszenia. Dzieje się tak dlatego, że wirus KZM bytuje w gruczołach ślinowych kleszczy. Dokładne oglądanie ciała po spacerze i natychmiastowe usunięcie ze skóry pajęczaka nie pomoże nam więc w ustrzeżeniu się tej choroby, jeżeli kleszcz był nosicielem wirusa. Kolejna zła wiadomość jest taka, że KZM nie da się zwalczać żadnym lekiem, tak jak boreliozę. Medycyna do dziś jest bezradna wobec tego wirusa.

SPRAWDŹ JAKIE CHOROBY PRZENOSZĄ KLESZCZE


KZM może zniszczyć życie
Pierwsze objawy Kleszczowego Zapalenie Mózgu przypominają grypę – to gorączka i bóle mięśniowe. Ta faza choroby trwa 1-8 dni (średnio 4 dni). Choroba kończy się na pierwszej fazie u 13-26% zakażonych. U pozostałych zakażonych choroba rozwija się dalej. Po 1-33 dniach (średnio 8 dni) dobrego samopoczucia i braku objawów chorobowych KZM przechodzi w fazę neurologiczną. Pojawia się gorączka sięgająca 40˚C, silne bóle głowy, nudności, wymioty, objawy oponowe oraz bóle mięśni i stawów. Najcięższą postacią choroby, występującą u ok. 10 procent chorych, jest postać oponowo-mózgowo-rdzeniowa. U części chorych może wystąpić np. porażenie mięśni oka, atonia pęcherza moczowego, liczne niedowłady a w najcięższych przypadkach porażenie mięśni oddechowych.

O tym, jak groźne może być Kleszczowe Zapalenie Mózgu przekonali się bliscy Sebastiana Rokuszewskiego, który zapadł na KZM w wieku 13 lat. Dziś chłopiec jest przykuty do łóżka, nie oddycha samodzielnie, nie ma z nim zauważalnego kontaktu.

ZOBACZ FILM O SEBASTIANIE:


Można się zaszczepić
Czy są zatem jakiekolwiek dobre wiadomości, czy można ustrzec się przed KZM? Czy jedyną metodą jest rezygnacja z wypoczynku na łonie natury? Na szczęście nie. Choć do tej pory nie wynaleziono specyfiku, który niszczyłby wirusa, okazuje się, że najlepiej radzą sobie z nim nasze własne przeciwciała. Najlepiej jednak „nauczyć” je wcześniej rozpoznania przeciwnika. Możliwość taką daje szczepionka przeciwko KZM. Istnieje na rynku już od 41 lat, a jej skuteczność jest oceniana na 99 procent. W Austrii, gdzie również mamy do czynienia z endemicznym występowaniem tej choroby, zaszczepionych przeciwko KZM jest aż 80 procent społeczeństwa. W Polsce niespełna 1 procent! Co najbardziej niepokojące po szczepionkę rzadko sięgają także mieszkańcy regionów, gdzie liczba kleszczy – nosicieli wirusa jest największa. Do tych miejsc zalicza się też niestety nasze województwo.

Szczepionkę można przyjąć m.in. w tzw. schemacie przyspieszonym. Stosowany jest on przez osoby potrzebujące szybkiego zabezpieczenia się przed KZM (np. przed wakacjami na łonie natury) a na szczepienie zgłaszają się wiosną lub latem.

SPRAWDŹ JAK SIĘ ZASZCZEPIĆ:
>>> szczepkleszcz.pl



Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Mig #2268758 | 37.190.*.* 19 cze 2017 10:47

    Czy tak ciezko stosowac tak jak kiedys opryski?? Kiedys pryskano na komary, kleszcze itp. Tylko teraz zdziera sie podatki i nic nie robi... A ludzie cierpia, choruja i sie zle maja... Ale tak lepiej kase do koeszeni brac albo organizowac inne niepotrzebne rzeczy...

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Kasia #2269485 | 94.254.*.* 20 cze 2017 12:15

      lepiej wiedzieć więcej niż mniej zwłaszcza jeśli chodzi o zdrowie, dlatego bardzo polecam ubrania odstraszające złośliwe owady (komary, moskity, wszy, pchły) i niebezpieczne pajeczaki jak kleszcze, które zawierają mikrokapsuły z substancją aktywną związane z włóknami w tak trwały sposób, że ta ochrona działa nawet do 70 prań/2-3 sezony np. z firmy nano-outfits.com. Nie trzeba się spryskiwać aerozolem na komary czy kleszcze, a same ubrania nie mają żadnego zapachu, mogą być używane przez alergików, dzieciaki jadące na obóz, wystarczy założyć i korzystać:)

      odpowiedz na ten komentarz

    2. marcin #2270968 | 176.221.*.* 22 cze 2017 16:07

      3 tygodnie znalazłem na nodze wczepionego kleszcza . Dość łatwo udało mi się go usunąć,profilaktycznie udałem się do lekarza rodzinnego ten kazał mi tylko obserwować czy powstanie rumień jednocześnie poinformował mnie ze nie zawsze powstaje i natym wizyta się zakończyła .Pytanie zalega mi w głowie czy powinienem przyjąć antybiotyk.

      odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5