Pijani awanturowali się w autobusie i próbowali przekupić kontrolerów

2017-06-09 08:07:14(ost. akt: 2017-06-09 12:20:22)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: Archiwum GO

Dzisiaj (09.06) tuż przed godz. 7 doszło do awantury w autobusie linii 116. Dwóch pijanych mężczyzn bez biletów nie chciało przyjąć mandatów. Byli agresywni, więc kontrolerzy wezwali policję. Autobus czekał na nią prawie pół godziny pod Komendą Miejską Policji w Olsztynie.
Dzisiaj podczas porannej kontroli biletów w autobusie linii nr 116 doszło do groźnej awantury. Dwóch pijanych mężczyzn nie miało biletów, jednak nie tylko nie przyjęli mandatów, ale też zaczęli być agresywni. Żeby wyjść z autobusu, próbowali nawet na siłę usunąć kontrolerów z drogi. W związku z tym ci wezwali policję. W oczekiwaniu na jej przyjazd autobus przez pół godziny stał naprzeciwko Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Dopiero później ruszył na Dworzec Główny, gdzie awanturników przejął będący tam patrol. Dlaczego trwało to tak długo?

- Dostaliśmy zgłoszenie o awanturujących się mężczyznach, z tym, że zgłaszający powiedział, że autobus znajduje się na Tracku. I właśnie tam został wysłany patrol policji. Jednak w międzyczasie kierowca tego autobusu przemieścił się i na wskazanym miejscu policjanci nie zastali nikogo ze zgłaszających - wyjaśnia st. sierż. Anna Balińska z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie. Tłumaczy też, dlaczego mimo tak małej odległości komendy od stojącego na ul. Partyzantów autobusu do awanturujących się mężczyzn nie przyszedł stamtąd żaden patrol.

- Kontrolerzy zatrzymali autobus na ul. Partyzantów i jeden z nich przyszedł do komendy zgłosić kolejną interwencję. W komendzie są policjanci dyżurni, którzy nie mogą opuszczać swojego stanowiska, dlatego polecili kierowcy MPK, żeby pojechał na dworzec. Jest tam stały posterunek, czyli dwóch policjantów, którzy pełnią stałą służbę na dworcu. Muszą być w rejonie dworca, nie mogą się stamtąd przemieszczać - mówi Anna Balińska. I podkreśla: - My od razu pojechaliśmy na interwencję, niestety kierowca na nas nie poczekał.

Jedna z kobiet, która jechała autobusem z agresywnymi mężczyznami tak opisuje sytuację: - Ci mężczyźni zachowywali się nieprzewidywalnie. Jeden z nich, zły, że nie może wyjść, podszedł i uderzył pięścią w drzwi. Potem zaczepiał innych pasażerów. W końcu wyciągnął pieniądze i próbował przekupić kontrolerów, żeby ich wypuścili. Krzyczał, że jedzie do kobiety. Pasażerowie zwracali mu uwagę, ale w końcu też zaczęli się denerwować, że stoją tak długo w jednym miejscu, a policji nie ma - mówi.

Awanturnicy zostali ukarani łącznie czterema mandatami. Mandaty nałożyli na nich zarówno kontrolerzy, jak i policjanci.

Komentarze (13) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ormo #2263073 | 81.190.*.* 9 cze 2017 17:57

    czy nie widzicie problemu w tym że policjantów dbających o wasze bezpeczeństwo jest za mało.

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  2. BUSOMAT PL #2263016 | 195.184.*.* 9 cze 2017 16:15

    Ludzie powinni umieć zachować się w autobusie

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

  3. NONO #2262907 | 31.2.*.* 9 cze 2017 12:54

    tym osiłkom godziny społeczne

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  4. wtt #2262906 | 87.205.*.* 9 cze 2017 12:53

    olsztyn stolica patologii, Radom północy.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz

  5. Xyz #2262871 | 188.146.*.* 9 cze 2017 12:02

    Prawda jest taka, że w Olsztynie jest mali Policji, wszędzie są braki kadrowe, oszczędza się na wszystkim, na przestrzeni 17 lat tylko komendanci się zmienili - nic wiecej

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (13)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5