Za parkowanie kierowcy płacą, mimo że ... płacić nie muszą

2017-05-27 11:02:21(ost. akt: 2017-05-27 11:22:45)

Autor zdjęcia: Zbigniew Woźniak

W Olsztynie blisko połowa miejsc w strefie płatnego parkowania jest oznakowana niezgodnie z rządowym rozporządzeniem. Tak uważa stowarzyszenie Prawo na Drodze. Sprawdziliśmy, w których miejscach kierowcy nie muszą płacić, a jednak płacą.
W olsztyńskiej strefie płatnego parkowania jest ok. 2600 miejsc. W 2016 r. średnie zapełnienie strefy wyniosło 66 proc., a kierowcy wydali na postój 3 mln 975 tys. zł. Przez cały 2016 rok ZDZiT sprzedał ponad 1,1 mln biletów.
Piotr Jakubiak, prezes regionu Pomorsko-Mazurskiego stowarzyszenia Prawo na Drodze, uważa, że około połowa miejsc w strefie jest nieprawidłowo oznakowana. I w takich miejscach kierowcy nie muszą płacić za postój.

Od lutego 2014 obowiązuje nowelizacja rozporządzenia o znakach i sygnałach drogowych. Mówi ono precyzyjnie o pionowym i poziomym oznakowaniu płatnych parkingów.

— I oznakowanie jest prawidłowe m.in. na Kopernika naprzeciwko Urzędu Wojewódzkiego przy skrzyżowaniu z Piłsudskiego — tłumaczy Piotr Jakubiak.
Wzorem jest też ul. Mazurska. — Chociaż tam samochody parkują 1,5 metra przed przejściem dla pieszych, a przepisy mówią, że nie można parkować 10 m przed i za przejściem — zauważa Jakubiak.

Zgodnie z rozporządzeniem jeden znak pionowy z literą P informuje, że od tego miejsca postój jest płatny, drugi, że SPP się kończy. Strefę wyznaczają też znaki poziome, czyli stanowisko postojowe i linia wyznaczająca pas postojowy. I tylko przy spełnieniu tych warunków można pobierać opłaty za postój.

Miejsca SPP w centrum sprawdziliśmy z szefem stowarzyszenia. — Przy KMP na ul. Partyzantów nie ma znaku D-18 i przepisowych znaków poziomych, a w rejonie Partyzantów 79 jest oznakowanie poziome, ale za to nie ma pionowego — wylicza Piotr Jakubiak. — Więc tam płacić nie trzeba.

Na wspomnianej już ul. Kopernika również są braki. A dokładnie od budynku nr 39 do pl. Pułaskiego (brak zgodnego z rozporządzeniem oznakowania pionowego) i na wysokości nr. 6/7 w kierunku Piłsudskiego. — Nie ma tam oznakowania poziomego, czyli linii wyznaczającej pas postojowy. Na chodniku jest jedynie ciągła linia, ale to jest pseudoznak, który jedynie informuje kierowcę, żeby nie zajął całego chodnika — tłumaczy społecznik.

Jego zdaniem, za postój nie trzeba też płacić na Piłsudskiego przed Urzędem Wojewódzkim. Co prawda jest tam oznakowanie pionowe, ale w zatoce z kostki brukowej nie są namalowane białą farbą linie.

Piotr Jakubiak zawsze ma przy sobie kartkę formatu A4, którą wkłada za szybę zamiast biletu, kiedy oznakowanie w strefie jest nieprawidłowe. Jest na niej informacja, że pobieranie opłat w tym miejscu jest nielegalne. — Z tą kartką jeszcze nie dostałem wezwania do zapłaty — mówi.

Przy ul. Kopernika spotkaliśmy kierowcę, który płacił za — w zasadzie — darmowy postój. — Panie, ja przez te 2 zł nie chcę mieć problemów. Mam dużo spraw na głowie, więc po sądach dodatkowo nie chcę się włóczyć... — stwierdził z posępną miną.

A Piotr Jakubiak dodaje: — Urzędnicy nie mogą się kierować zasadą, że to, co nie jest zabronione, jest dozwolone. Bo ja też nie mogę wziąć tabliczki czekolady, wyjść ze sklepu, nie płacąc, i tłumaczyć, że nie było mnie na nią stać. A urzędy często tłumaczą się, że jest strefa, bo jest uchwała, a prawidłowych linii nie namalowano, bo gminy nie było na to stać — mówi prezes stowarzyszenia.

I dodaje: — W jednym z miast regionu urzędniczka odpowiedzialna za oznakowanie przyznała, że się na tym nie zna i dobrze by było, gdybym przeszedł się z nią po mieście i wskazał, jak powinno wyglądać oznakowanie strefy. Z kolei burmistrz Lidzbarka Welskiego poprawił oznakowanie i zaprosił mnie na audyt. Nam nie chodzi o to, by wsadzać urzędników do więzienia, ale by przywrócić stan zgodny z prawem.

Mateusz Przyborowski



Komentarze (22) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. sid #2334793 | 23 wrz 2017 14:23

    po co informowac o tym skoro nie wiedzą a my nie musimy płacić XDDDDDD

    odpowiedz na ten komentarz

  2. alda #2255038 | 109.241.*.* 29 maj 2017 11:46

    i co z tego że są komentarze ,,RATUSZ,, ma to w d....

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. Mr. P #2254893 | 213.73.*.* 29 maj 2017 08:32

    Według mnie opłata za parkowanie to pobieranie pieniędzy trzeci raz za to samo. Płacimy podatek dochodowy za to że mieszkamy tu i pracujemy więc również na parkingi, płacimy podatek w paliwie za to że jeździmy samochodem więc i za parkowanie, no i jeszcze za parkowanie :(

    Ocena komentarza: warty uwagi (6) odpowiedz na ten komentarz

  4. www.skupaut-olsztyn.pl #2254806 | 94.254.*.* 29 maj 2017 05:56

    niby racja,ale potem klucic sie z kanarami

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

  5. białostocki śledź #2254687 | 95.49.*.* 28 maj 2017 20:54

    Taki temat przerabialiśmy w Białymstoku już 2 lata temu. Miejsca parkingowe muszą być wyznaczone zgodnie z przepisami. Nasi białostoccy urzędnicy nie mogli tego długo, długo zrozumieć. Kilku wkurzonych mieszkańców doprowadziło do prawidłowego oznakowania płatnych miejsc parkingowych. Było to różnie oceniane: jedni chwalili ich determinację, inni hejtowali. Ja uważam, że jeżeli obywatel ma przestrzegać prawa to i urzędy też, szczególnie jeżeli rzecz dotyczy opłat parkingowych. Kto ciekawy może z tematem zapoznać się odnajdując w wyszukiwarce temat: Białystok: strefa parkowania jest nielegalna. Nie płaćmy (na portalu: poranny.pl - odpowiednik Gazety Olsztyńskiej). Temat był wielokrotnie poruszany w prasie. Pozdrawiam Olsztynian.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (22)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5