Więźniowie gotowi do pracy. Potrzebni chętni przedsiębiorcy

2017-05-14 14:20:10(ost. akt: 2017-05-14 13:21:15)
Gaweł Gałdziński, dyrektor aresztu w Olsztynie

Gaweł Gałdziński, dyrektor aresztu w Olsztynie

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Ponad stu skazanych może znaleźć pracę w Areszcie Śledczym w Olsztynie. Na razie więziennicy szukają przedsiębiorców, którzy chcieliby ich zatrudnić i przenieść swoją produkcję do wielkich hal. Konkurs ogłoszą w ciągu kilku tygodni.
Więźniowie odsiadujący wyroki w oddziale zewnętrznym Aresztu Śledczego w Olsztynie to często ludzie z kiepskim wykształceniem i małym lub bardzo małym doświadczeniem zawodowym. Wielu z nich na wolności w ogóle nie pracowało, a większość nie miała porządnego fachu w ręku.

Spośród tych, którzy trafili do więzienia, tylko niektórzy mogą wychodzić do pracy poza teren aresztu. Pobudkę wszyscy mają rano. Ci, którzy nie mogą wyjść za mury, czasami są zatrudniani do remontów. Ale ile takiej pracy dla nich można znaleźć?
To dlatego służba więzienna chce, podobnie jak w innych częściach kraju, postawić na terenie aresztu w Olsztynie halę i zachęcić miejscowych przedsiębiorców, żeby do niej przenieśli swoją produkcję.
W całej Polsce zadłużenie alimentacyjne skazanych to aż miliard złotych.

— W latach 2018-2019 planujemy wybudować na terenie oddziału zewnętrznego przy ul. Opolskiej 42 nowoczesną, ładną halę produkcyjną o lekkiej konstrukcji, która będzie miała 1200 metrów kwadratowych, a następnie na terenie aresztu przy Piłsudskiego halę o powierzchni około 1400 metrów kwadratowych.

Oddział zewnętrzny może skierować do pracy około 90 osób pozbawionych wolności w pełnym wymiarze czasu pracy. Możliwa jest praca zmianowa. Areszt może skierować około 20 osób — mówi por. Gaweł Gałdziński, dyrektor Aresztu Śledczego w Olsztynie.

I zwraca uwagę na to, że w razie uruchomienia takiego biznesu znalazłyby się również miejsca pracy nie tylko dla więźniów, ale także dla cywilów, którzy mieliby za zadanie nadzorowanie procesu produkcji.

Służba więzienna planuje na czerwiec ogłoszenie konkursu, w którym wyłoni przedsiębiorcę zainteresowanego inwestowaniem za kratami.
— Najbardziej zależy nam na współpracy z firmą, która prowadzi działalność produkcyjną umożliwiającą nabycie i utrwalenie przez więźniów atrakcyjnych, poszukiwanych na rynku pracy umiejętności. W Polsce aktywnie współpracują z zakładami karnymi lub aresztami śledczymi producenci mebli, w tym zarówno tapicerowanych, jak i skrzyniowych, producenci okien, elementów metalowych, drukarnie, producenci chemii gospodarczej, sprzętu sportowego oraz przedstawiciele branży odzieżowej, obuwniczej oraz spożywczej — wylicza dyrektor Gaweł Gałdziński.

Więziennicy zwracają uwagę na to, że wielu skazanych, którzy nie pracują za kratami, popada w coraz większe długi alimentacyjne. Bo jeśli w więzieniu nie pracują, to alimentów nie płacą. W całej Polsce zadłużenie alimentacyjne skazanych to aż miliard złotych.
Przed wejściem w życie programu rządowego „Praca dla więźniów” w Polsce pracowało 36 procent skazanych, ale zaledwie 15 procent za pieniądze. Reszta wykonywała nieodpłatne prace społeczne. Więziennicy doszli jednak do przekonania, że dzięki porządnej pracy za kratami skazani lepiej poradzą sobie po wyjściu na wolność.

Zachętą dla przedsiębiorców mają być między innymi niższe koszty pracy niż przy tradycyjnej działalności. Więzień zatrudniony na całym etacie będzie kosztował przedsiębiorcę tylko 65 procent minimalnego wynagrodzenia. Reszta pieniędzy trafi do przedsiębiorcy, który zdecyduje się otworzyć działalność za murami. Regulujące to przepisy podpisał w tym tygodniu prezydent Andrzej Duda.

Małgorzata Kundzicz
m.kundzicz@gazetaolsztynska.pl


Komentarze (20) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. dudek kał #2250933 | 94.254.*.* 23 maj 2017 13:48

    "Praca dla więźniów" ok pomysł bardzo dobry i do tego pozyteczny jednak jest małe ale blokujące ów czyn do wdrożenia w życie z powodów czysto "porządkowych" nie dostosowane zapisy kkw do takich właśnie prac dla skazanych kkw ma izolować a służba więzienna nadzorować izolację resocjalizacja to ułuda zas praca to nagroda dla zasłużonych osadzonych. tyle w temacie.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Dlaczego obozy śmierci były w Polsce? #2245480 | 83.9.*.* 15 maj 2017 11:08

    Odpowiedź jest prosta ,bo tu są polacy.Tak jak dziś by upadlali gnoili i znęcali by się nad więźniami,zazdroszcząc im ponoć luksusowych warunków egzystencji w tych placówkach( a rzeczywiście mordowniach).Tak jak onegdaj gdzie właśnie ci " humanitarni,porządni obywatele"wydawali żydowskie dzieci na śmierć za dwa kilo cukru.Oczywiście wraz z nieliczną grupą polaków która miała odwagę i sumienie być Człowiekiem.

    Ocena komentarza: poniżej poziomu (-4) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. grześ #2245445 | 94.254.*.* 15 maj 2017 10:23

      Kamieniołomy,wysypiska śmieci,dzikie wysypiska śmieci,rowy melioracyjne,drogi szutrowe. To jest robota dobra dla więźniów. Ludzie pracy szukają a więźniowie powinni nie chcieć wrócić do pierdla a tam im się jeszcze robotę daje,telewizorki,3-4 razy dziennie cieplutki smaczniutki posiłek i 100 % opiekę lekarską. Za to powinni harować po 12 godzin dziennie w najcięższych warunkach bez prawa do wynagrodzenia. Jaja sobie robią k...wa tam na górze jakieś z ludzi.

      Ocena komentarza: warty uwagi (7) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. Dżesika500+ #2245379 | 213.73.*.* 15 maj 2017 08:48

        Chyba nie chciałabym zostać zasztyletowana przez więźnia sprzątającego przystanek "bo mu się coś nie spodobało" :/

        odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. L #2245372 | 37.201.*.* 15 maj 2017 08:41

          Zobaczcie jaki jest brudny Olsztyn, okropne przystanki, brudne chodniki, ulice. Do zamiatania by sie nawet wiezniowie przydali, do odmalowania przystankow , do zamiedbanych trawnikow . Sam ratusz moglby zatrudnic wiezniow do roznych prac , a nie szukac przedsiebiorcow. Malo to obskurnych placow dla dzieci do zabawy. Nawet uporzadkowac te tereny to niema komu. Zobaczcie na olsztynskie podworka przy blokach -katastrofa. Wystarczy tylko przejsc sie na spacer , a widac bedzie gdzie potrzebne sa rece do pracy . Niepotrzeba w centrum budowac kal produkcyjnych. To za miastem taka hale moga pod nadzorem zbudowac sami wiezniowie. Wszyscy wiezniowie powinni pracowac i zarobic na wikt , lokum, ubranie, pranie itd... , a nie silownie, ksiazki, telewizja, uczenie sie itd...itp.... za nasze podatki.

          Ocena komentarza: warty uwagi (9) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (20)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5