Czy Komin trzeba będzie zburzyć?

2017-05-08 08:30:00(ost. akt: 2017-05-08 07:22:48)

Autor zdjęcia: Kamil Foryś

Znowu nie znalazł się chętny na kupno legendarnego Kominu, czyli klubu Come In. I to mimo ceny wywoławczej mniejszej o milion złotych. Czy w tej sytuacji nie lepiej budynek po prostu zburzyć? Miasto nie mówi nie.
W piątek 28 kwietnia w ratuszu po raz drugi w tym roku odbył się przetarg na sprzedaż budynku przy ul. Knosały, w którym lata temu funkcjonował klub Come In (później Secesja). Pierwszy przetarg odbył się w styczniu. Chętnych nie było. Obniżono więc cenę wywoławczą z 2,6 do 1,6 mln zł i ogłoszono kolejny przetarg.

Ale i ta oferta nikogo nie skusiła.
— Na razie nie ma decyzji o tym, czy i — jeśli w ogóle — kiedy będzie kolejny przetarg na sprzedaż budynku — mówi Patryk Pulikowski, rzecznik Urzędu Miasta w Olsztynie.

Budynku, dodajmy, który ma za sobą bogatą historię. W latach 90. była to jedna z najpopularniejszych dyskotek nie tylko w Olsztynie, ale w całym regionie. Ślady tamtych gorących tanecznych nocy szalonych lat 90. można odnaleźć na YouTubie.

Pełna sala ludzi, panie w tlenionych włosach, kusych spódniczkach, z obowiązkowo odsłoniętymi pępkami, do tego gwizdki, białe rękawiczki... Techno party.

„W sobotę stało się w kolejce, żeby wejść, co środę retro party dla studentów, muzyka i nagłośnienie jak na tamte czasy naprawdę niezłe, dużo ludzi, dużo dziewczyn, zawsze coś się tam wyrwało. Szkoda, że to padło...” — wspomina jeden z internautów.

Na YouTubie dominują obrazki z kominowych dyskotek, bo właśnie z nich klub słynął. Ale odbywały się w nim także koncerty. Jednym ze świadków takowych jest nagranie występu kultowego, acz dziś nieistniejącego, olsztyńskiego zespołu Zaraza, który zagrał tam w 1998 roku z okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Panowie, jak to wtedy, ubrani byli dość... ekstrawagancko. Marcin „Pachoł” Pacholski w koszulce na ramiączkach i imprezowym rożku na głowie, Piotr „Sikor” Sikorski w kimonie niczym sam Bruce Lee.

— To jeden z naszych najmilej wspominanych koncertów — mówi „Sikor”. — Środek zimy, a tam ciepło, instrumenty stroją... Co tam się nie działo! Fajny klub to był. Bary na dole, bary na górze, na balkonach. Świetne miejsce, choć biorąc pod uwagę, w jak świetnym miejscu się znajduje i ciągle stoi i straszy, chyba przeklęte.

Trzy tysiące metrów kwadratowych powierzchni czyniło z niego największy olsztyński klub koncertowy, taki, jakiego dziś trochę w Olsztynie brakuje. Dziś duże koncerty pod dachem to wybór pomiędzy średnio nadającą się do tego celu Uranią (choć Marek Piekarczyk w swojej biografii opowiadał, że nasza hala ma najlepszą akustykę w Polsce!), Andergrantem i CEIiK, w których mieści się około 500 osób. Komin był dwukrotnie większy i grały tam same gwiazdy.

— Illusion, Kult, Myslovitz, Acid Drinkers, Vader... — wspomina Rafał Bykowski, perkusista popularnego w okresie świetności klubu rockowego zespołu Kangaroz. — My graliśmy tam kilka razy. Właśnie w Kominie mieliśmy też koncert promujący naszą pierwszą płytę — gościnnie wsparł nas „Titus” z Acid Drinkers.
I jak się tam grało? — To było rewelacyjne, idealne miejsce do grania. Wchodziło tam ponad tysiąc osób — mówi Rafał. — Scena bardzo szeroka i głęboka, gitarzyści nie wchodzili perkusiście na bębny, a stopa od perkusji, jak trzepnęła, to się nieźle niosło Nie tak dawno spacerowaliśmy tamtędy razem z dziećmi i patrzyłem na ten budynek... Lata świetności przeminęły, szkoda, bo taki duży klub by się w Olsztynie przydał. Oczywiście jest Andergrant, gdzie wchodzi te 400-500 osób, ale są takie koncerty i to nie tylko gwiazd, kiedy jest tam po prostu ciasno. Nocny Kochanek i Łydka Grubasa zebrały na swoim tegorocznym koncercie pełną salę. Na Krzyśku Zalewskim też klub był prawie pełny.

Podpytujemy Mariusza Balaka, właściciela największego obecnie olsztyńskiego klubu koncertowego, czy nie zamieniłby lokalu na dwukrotnie większy. Mariusz twierdzi, że mógłby jedynie rozważyć kwestię wynajmu.

— Zakup takiego lokalu to za duże pieniądze — mówi. I dodaje ze śmiechem: — Nie zarobiliśmy na koncertach w Andergrancie takich środków, żeby to kupić. Na pewno jeśli ktoś się zdecyduje, to będzie musiał znaleźć dodatkowy patent na funkcjonowanie tego klubu. Na pewno nie same koncerty. Bo prawda jest taka, że takich koncertów, gdzie wykonawca mówi nie zagram tu, bo klub jest za mały, w roku jest ledwie kilka. Ale kabarety, standupy... To może miałoby sens.
Kilka lat temu nowi najemcy próbowali wskrzesić dawną dyskotekę, ale ze średnim skutkiem — lokal dość szybko zamknięto ponownie, prawdopodobnie nie zarobił na siebie.

— Umowa została rozwiązana przez Zakład Lokali i Budynków Komunalnych z końcem 2015 roku — mówi Patryk Pulikowski. — Przyczyną były zaległości w opłacaniu czynszu.

Później interesowali się nim przedstawiciele olsztyńskiej Rady Seniorów, którzy proponowali, żeby przemianować go na Wigor i umieścić w nim Centrum Aktywności Seniora. Ale i ten pomysł nie został zrealizowany.
Skoro więc nie ma pomysłu na to, co zrobić z dawną siedzibą legendarnego klubu, i nie udaje się jej sprzedać, to może już najwyższy czas zadać sobie pytanie, czy nie lepiej budynek zburzyć i sprzedać samą działkę.
Co na to ratusz? — Ta opcja też jest rozważana — odpowiada Patryk Pulikowski.

Łukasz Wieliczko, pj

Komentarze (18) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Pilsener #2241247 | 84.10.*.* 9 maj 2017 22:29

    Młodzi wyjechali a ci co zostali nie mają pieniędzy, lepiej górę przerobić na biura a dół na magazyn. Tylko bogatych firm w Olsztynie też nie ma, 10 największych pracodawców to uniwerek i urzędy - proponuję więc sprzedać "samemu sobie" i urządzić lokale socjalne. Okolica sprzyja.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. D. #2240260 | 88.156.*.* 8 maj 2017 19:53

    Pamiętam piana party co weekend w wakacje.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. lex #2240212 | 37.47.*.* 8 maj 2017 18:48

    Kogo czego ? KOMINA :)

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Janusz-ojciec Brajana,Dżesiki,Ala iDelfiny #2240145 | 83.9.*.* 8 maj 2017 17:33

    Skoro już dawno tam nie palą to zburzcie ten komin.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. myśliciel #2239983 | 199.67.*.* 8 maj 2017 14:10

      Chodzi przecież o to, by zburzyć budynek, a potem za bezcen oddać deweloperowi na kolejny blok, albo innemu dziadowi na budowę lidla srydla biedronki itp.

      Ocena komentarza: warty uwagi (13) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (18)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5