Członkowie Rady Dzieci i Młodzieży boją się, że zostaną bez głosu

2017-04-30 19:40:00(ost. akt: 2017-04-30 19:40:30)
Zdjęcie jest ilustracją do treści

Zdjęcie jest ilustracją do treści

Autor zdjęcia: Archiwum GO

Dzieci i ryby głosu nie mają. Członkowie Rady Dzieci i Młodzieży boją się, że taka będzie ich rola. Są dowody na to, że tak się to może skończyć.
Rada Dzieci i Młodzieży RP powstała w październiku 2016 roku z inicjatywy minister edukacji. Jej celem ma być opiniowanie, rekomendowanie i wyrażanie zdania młodych ludzi na temat zmian wprowadzanych przez Ministerstwo Edukacji Narodowej.
W tym tygodniu odbyło się spotkanie jej członków i sympatyków w Olsztynie. Pojawiło się na nim kilkadziesiąt osób. Tematem miało być ustalenie strategii działania. Zaczęło się jednak od gorzkiej refleksji Jakuba Pietrzaka, uczestnika debaty, który wcześniej był członkiem Młodzieżowej Rady Olsztyna. Do dziś krytycznie ocenia jej rolę i znaczenie.

— W moim odczuciu została ona powołana dla celów PR-owych — przekonuje. — Nikt się z nią nie liczył. Przyszliśmy do rady z wielkimi planami i zderzyliśmy się z biurokratyczną ścianą — podkreśla.
I wyjaśnia: — Dorośli radni zupełnie się nami nie interesowali i nie byli ciekawi tego, co mamy do powiedzenia. Jeżeli się pojawiali, to tylko na dużych, medialnych sesjach. Wtedy przed kamerami mogli pokazać się jako przyjaciele młodych.
Taka pozycja nie motywuje do działania. Jeżeli chcemy prawdziwego społeczeństwa obywatelskiego i rzeczywistego zaangażowania młodych ludzi w życie publiczne, musimy być traktowani jak partnerzy.
Na sali pojawiły się wtedy głosy, że istnieje takie niebezpieczeństwo.
Na razie jednak Rada Dzieci i Młodzieży RP musi ułożyć plan działania i wyznaczyć cele. Wiktoria Korwek, zastępca członka RDiM na Warmii i Mazurach, zapewnia, że rada będzie neutralna politycznie, chociaż — co od razu zastrzegła — większość działań będzie musiała być zgodna z polityką partii obecnie rządzącej.

— Chcemy przekształcić Radę Dzieci i Młodzieży w Radę Młodzieży, która będzie miała swoje struktury w każdym województwie. A każde województwo będzie zrzeszało lokalne młodzieżówki, stowarzyszenia oraz fundacje — opisuje Korwek. — Każda okręgowa rada będzie miała swoich przedstawicieli, którzy będą należeli do krajowej rady. Tam będą ustalane wspólne cele. Mamy nadzieję na powodzenie tego pomysłu, bo istnieje duża szansa na jego realizację w najbliższym czasie.

Wnioski ze spotkania w Olsztynie trafią teraz wyżej, do centrali. Tam będą głosem w toczonej na temat przyszłości rady dyskusji. A jaki będzie jej ostateczny kształt, jaką rolę będzie pełniła i jaki będzie miała wpływ na podejmowane w MEN decyzje, czas pokaże.

Mateusz Beczak


Komentarze (3) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. anja z purdy #2235587 | 81.190.*.* 1 maj 2017 16:24

    ja nie wiem zapytam mojego brygadzisty to napiszem wasza anja z pudry!!!

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  2. wszyscy chca rzadzic, #2235461 | 89.228.*.* 1 maj 2017 11:11

    a jak wszyscy rzadza to to jest anarchia

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Stary #2235196 | 88.156.*.* 30 kwi 2017 20:03

    Może wystarczy tej pajdokracji.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5