Ulica 22 stycznia zniknie z Olsztyna?

2017-01-21 12:49:00(ost. akt: 2017-01-21 08:40:26)
Zdaniem prof. Witolda Gieszczyński o dacie 22 stycznia 1945 roku w ogóle nie powinno uczyć się w szkołach (na zdj. Plac Wolności w Olsztynie, 1945)

Zdaniem prof. Witolda Gieszczyński o dacie 22 stycznia 1945 roku w ogóle nie powinno uczyć się w szkołach (na zdj. Plac Wolności w Olsztynie, 1945)

Autor zdjęcia: Fot. Muzeum Warmii i Mazur/ Walerian Łochacz

Co zrobić z datą 22 stycznia 1945 roku? Bezwzględnie wymazać ją z nazwy ulicy i podręczników historii? Ale jeśli tak, to jak historii tych ziem uczyć?
Datę wkroczenia do Olsztyna żołnierzy Armii Czerwonej upamiętnia ulica w centrum miasta oraz pomnik dłuta Xawerego Dunikowskiego, nazywany kiedyś Wdzięczności Armii Czerwonej. Ulica może mniej, ale pomnik od lat uwiera tych, którzy tej wdzięczności do czerwonoarmistów nie czują za grosz.

Trudno im się dziwić, wiedząc, co działo się w ówczesnym Allensteinie 22 stycznia. Ale czy wiemy wszystko? — Historyk nigdy nie może powiedzieć, że wie już wszystko — odpowiada prof. Witold Gieszczyński z UWM. — Wiemy jednak sporo, bo napisano wiele książek i artykułów na ten temat, że wspomnę tylko prace Stanisława Piechockiego. Ale ja mam nadzieję, że rozmawiamy na ten temat po raz ostatni!
 I że nazwa ulicy 22 Stycznia zniknie z Olsztyna.

Tego jednak nie wiemy. Olsztyński ratusz jeszcze nie przygotował listy ulic do dekomunizacji. Wśród nazw zalecanych przez IPN do zmiany nie ma ulic z datami, takimi jak 22 stycznia. Ale jak mówi prof. Gieszczyński w wielu miastach ulic takich już dawno nie ma. — I problem rozwiązano — podkreśla.


Jak w takim razie powinno uczyć się o dacie 22 stycznia 1945 roku w szkołach? — W ogóle nie powinno się uczyć — odpowiada Witold Gieszczyński. — To nie jest wiedza potrzebna dzieciom. Nie jest to data ważna. Uczniowie powinni wiedzieć, że w 1945 roku Warmia i Mazury zostały włączone w skład państwa polskiego. I tyle. Nie dawałbym tu żadnej konkretnej daty, tym bardziej że młodzież i tak narzeka, że za dużo dat do nauczenia.


Jednak jak podkreśla prof. Gieszczyński nie chodzi o to, by nie mówić o wydarzeniach, jakie towarzyszyły wkroczeniu Armii Czerwonej. — Uważam, że należy po prostu zmienić rangę daty 22 stycznia — wyjaśnia. — Ale trzeba mówić o losie Warmiaków i Mazurów, o osadnikach z Polski centralnej i z Kresów Wschodnich oraz wyeksponować wielokulturowość tych ziem.


Tadeusz Baryła z Ośrodka Badan Naukowych w Olsztynie przyznaje, że data 22 stycznia 1945 roku ma złowrogi odcień. — Wkroczenia Armii Czerwonej do Prus Wschodnich nie wyglądało tak, jak pokazano to w radzieckim filmie propagandowym „W legowisku bestii” — opowiada. — A my sami mieliśmy wątpliwości co do polskości Warmiaków i Mazurów. Często też sielski obraz życia w Prusach Wschodnich przejmowaliśmy od ich byłych mieszkańców. A przecież robotnicy przymusowi zatrudnieni w czasie wojny w niemieckich gospodarstwach i fabrykach byli eksploatowani ponad ludzkie siły. I był to element hitlerowskiej polityki eksterminacyjnej. 


Baryła przypomina, że w Prusach Wschodnich były obozy koncentracyjne, takie jak w Działdowie, gdzie mordowano inteligencję z polsko-niemieckiego pogranicza. Był wielki stalag i marsze śmierci. Z kolei Henryk Plis w swojej książce „Upadek Deutsch Eylau” pisze o tym, że w czasie wojny Niemcy zamordowali w Iławie co najmniej 4 tysiące osób — Polaków, Żydów, Rosjan, Białorusinów, Rosjan i Ukraińców.

Baryła nie zaprzecza, że gdy Armia Czerwona w 1945 roku zdobyła Prusy Wschodnie, w odwecie za klęskę 1941 roku i straszliwą okupację mściła się nie tylko na niemieckich żołnierzach, ale i na miejscowej ludności. Skończył się jednak, przynajmniej w tej części Niemiec, hitleryzm.


Niemcy nadal bronili się zaciekle, czego przykładem może być oblężenie Koenigsbergu (Królewca), które rozpoczęło się w końcu stycznia i zakończyło się kapitulacją garnizonu dopiero 9 kwietnia 1945 roku. Czy losy wojny nie były wtedy przesądzone? 
— Były przesądzone już od bitwy stalingradzkiej i na Łuku Kurskim — tłumaczy prof. Gieszczyński. — Niemcy bronili się, bo wojska sowieckie postępowały wobec nich bezwzględnie. Bronili też swojej ziemi, swoich domów, żon i dzieci. Hitlerowska propaganda też robiła swoje, umacniając Niemców w oporze.

Ewa Mazgal

e.mazgal@gazetaolsztynska.pl

Komentarze (78) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. do historyka #2164728 | 176.97.*.* 21 sty 2017 14:11

    Wszystkie daty są ważne i nie należy ich wymazywać z podręczników historii. Młodzi powinni wiedzieć co było 22 stycznia 1945 roku. Może zapomnimy kiedy była katastrofa samoloty prezydenckiego w Smoleńsku? Zaraz rzucą się pisowskie trolle i zakrzyczą za to. Pamiętajcie nic nie można z historii wymazywać. Czy było to dobre czy złe następne pokolenia powinny o tym wiedzieć.

    Ocena komentarza: warty uwagi (24) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. allensteiner #2164866 | 88.156.*.* 21 sty 2017 17:13

      22 stycznia 1945 oznacza koniec zamieszkania w Olsztynie Niemców by, zgodnie z ustaleniami z Teheranu między Stalinem a naszymi zachodnimi sojusznikami, osiedlić tu Polaków. Czyżby ich dziadkowie mieli lepsze propozycje, niż zamieszkanie w Olsztynie? Dziwne, że o tej dacie chce zapomnieć profesor historii. Tylko czekać, aż się okaże, że te tereny przyłączył do polski dowolnie wybrany polityk.

      Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

      1. suweren #2164828 | 81.190.*.* 21 sty 2017 16:11

        22 STYCZNIA 1863r wybuchło Powstanie styczniowe Było największym polskim powstaniem narodowym,może wypada to uczcic pozostawiając nazwę ulicy.Nie dajmy się zwariować.

        Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

        1. Z "Ukosa" #2164738 | 83.9.*.* 21 sty 2017 14:30

          Masz Pan problem profesorze z datą ? , Takiemu to dobrze , profesor ma problem z datą . Kogo to będzie obchodzić drogi profesorze , za powiedzmy tysiąc lat , a za milion..? Zostaw w spokoju tą ulicę , może by Nas tu nie było gdyby ci "znienawidzeni czerwonoarmiści" ? , ginący na frontach milionami , tu nie przyszli . Zobacz co się teraz dzieje w blasku demokracji , prawa i jupiterów . Pomyślmy chwilę , zanim znów targniemy się na jakiś szaleńczy , genialny pomysł . I co z tego miał będzie Kowalski...? a Ty Panie profesorze przejdziesz do (krótkiej) historii czasu , jako kolejny kombatant - zasłużony za walkę z "komunistyczną tabliczką" ,

          Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz

        2. Zygmunt #2164724 | 95.41.*.* 21 sty 2017 14:08

          Pan profesor Witold niech się lepiej zajmie ulicami w swojej rodzinnej Mławie

          Ocena komentarza: warty uwagi (21) odpowiedz na ten komentarz

        Pokaż wszystkie komentarze (78)
        2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5