Spółdzielnie uratują olsztyński rynek mieszkaniowy? 

2016-06-23 12:49:43(ost. akt: 2016-06-28 11:09:38)   Artykuł sponsorowany
Spółdzielnie mieszkaniowe wielu osobom kojarzą się z latami 70. i 80. XX wieku. Odkładane na książeczki mieszkaniowe oszczędności, czekanie na swój przydział... Wraz ze zmianą systemu rynek nowych mieszkań przejęli deweloperzy, dla których tak naprawdę liczy się zysk i minimalizacja strat po swojej stronie. Okazuje się jednak, że spółdzielnie to nie przeszłość, ale możliwe, że tak naprawdę przyszłość polskiego budownictwa mieszkaniowego.
Spółdzielnie to idealna odtrutka na skoncentrowany tylko na zyski rynek deweloperski. W końcu celem spółdzielni nie jest zysk, ale wybudowanie w jak najwyższym standardzie mieszkań bez generowania dodatkowych kosztów.
 
Jak się okazuje, spółdzielnie w Olsztynie mają się bardzo dobrze, a wszystko dzięki inicjatywom pracowników Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, którzy utworzyli m.in. Akademicką Spółdzielnię Mieszkaniową. Pomysł organizowania spółdzielni mieszkaniowych powstał jeszcze w latach 90. XX wieku, kiedy to brakowało mieszkań dla młodych wykładowców ówczesnej Akademii Rolniczo-Technicznej w Olsztynie. Wówczas wielu asystentów mieszkało w akademiku dla pracowników i właśnie wtedy tj.
w roku 1996 r. powstała pierwsza SM „Akademia”
w ramach której wybudowaliśmy pierwsze mieszkania. Po kilku latach kiedy kolejna grupa asystentów borykała się z takim samym problemem powstała kolejna spółdzielnia mieszkaniowa „Akademia 2”— mówi prof. Piotr Zapotoczny. Sytuacja powtórzyła się w 2006 roku. Wówczas w ramach wspomnianej Akademickiej SM wybudowaliśmy przy ul. Popiełuszki kolejne mieszkania dla pracowników Uczelni. Inwestycje okazały się ogromnym sukcesem. Natomiast akademickie spółdzielnie stały się wyznacznikiem idealnie realizowanych projektów mieszkaniowych.
 
Fakt, że mieszkania nie powstają komercyjnie, nie oznacza wcale, że są one gorszej jakości. Często jest wręcz odwrotnie, ponieważ członkowie spółdzielni są jednocześnie inwestorami, Radą Nadzorczą, a także Zarządem Spółdzielni. Chodzi o optymalizację, a nie generowanie zysku. — Rolą spółdzielni jest to, żeby budować tanio i zaspokajać zapotrzebowanie na nowe mieszkania. Nie jesteśmy jak deweloperzy. Chcemy pokazać, że bez kredytowania z banku można przeprowadzić taką inwestycję — mówi prof. Zapotoczny.
 
Po 10 latach powstaje kolejne osiedle w ramach inicjatywy osób związanych
z uczelnią. Tym razem jednak mieszkania w ramach Uniwersyteckiej Spółdzielni będą mogły kupić również osoby, które w żaden sposób nie są związane ze środowiskiem akademickim. Właśnie rozpoczęła się sprzedaż mieszkań powstających w ramach Osiedla Platinium. Budynki powstaną przy ul. Bartąskiej. — To ostatnia działka w tej okolicy, na której mogło powstać osiedle. Dlatego na pewno nikt nie postawi tam wielkich bloków — mówi prof. Piotr Zapotoczny. Bliskość jeziora Bartąg daje możliwość aktywnego spędzania czasu w sezonie letnim. Natomiast zimą miłośnicy rekreacji będą mogli korzystać z położonego w pobliżu wyciągu narciarskiego Kartasiówka. W pobliżu osiedla planowana jest budowa nowego sklepu spożywczego.
 
Dogodna lokalizacja sprawia, że każdy, nawet niezmotoryzowany mieszkaniec będzie miał wszędzie blisko. Przystanek autobusowy znajduje się przy samej działce. Odległość do ul. Wilczyńskiego 2.5 km, do Kortowa 5.5 km, do alei Warszawskiej zaledwie 3 km, a do jeziora Bartąg tylko 700 m.
Cena za metr kwadratowy (od 3 500 zł do 3 750 zł) oferowana przez spółdzielnię jest znacznie niższa od tych dostępnych w ofertach deweloperów. — Choć sprzedaż ruszyła tak naprawdę kilka dni temu, to widać ogromne zainteresowanie Osiedlem Platinium.



2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5