Droga zaorana, a mostek zabetonowany - kolonia na Tracku odcięta

2016-05-03 08:22:00(ost. akt: 2016-05-02 15:28:03)

Autor zdjęcia: Adam Nowiński

Początek maja przywitał 9 rodzin, mieszkających za torami na olsztyńskim Tracku betonowym kręgiem, który odciął ich od dojazdu do kładki łączącej ich domostwa z ulicą Tracką. Teraz, żeby dostać się do reszty miasta, muszą jechać polnymi drogami dookoła jeziora aż do ulicy Lubelskiej.
Przypomnijmy - pod koniec ubiegłego roku prezydent Olsztyna odwiedził to miejsce w związku z protestem mieszkańców, którzy żądali, żeby kładka kolejowa nad torami, była legalnie przejezdna dla samochodów. Prezydent obiecał sprawą się zająć i sprawdzić, czy można ją dostosować do ruchu kołowego. Ale zamiast mieszkańcom pomóc, odgrodzono ich od reszty miasta.

Sytuacja jest o tyle komiczna, że od października mieszkańcy Tracka mogą cieszyć się nową drogą, wybudowaną z pieniędzy budżetu obywatelskiego. Szeroka polbrukowa droga prowadząca od kładki dla pieszych w pobliże dworku Oskara Beliana szybko została okrzyknięta drogą donikąd. I teraz de facto tak jest!


Wszystko z powodu wspomnianej kładki dla pieszych i znaku B-2, czyli zakazu wjazdu, który stoi przed mostkiem. To praktycznie jedyna droga dla mieszkańców, bo drogą gruntową od strony ul. Lubelskiej trudno tu dojechać autem. Szczególnie kiedy popada deszcz, lub spadnie śnieg. Mieszkańcy wciąż wspominają sytuację z karetką pogotowia, która ugrzęzła w błocie. Jaki jest więc sens istnienia tej drogi?


Teraz betonowy krąg wyraźnie odciął mieszkańców od reszty miasta, zmuszając ich do pokonywania trasy do pracy czy szkoły okrężną drogą dookoła jeziora aż do ulicy Lubelskiej.

Do tematu wrócimy.

Komentarze (40) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. afro #1986086 | 193.111.*.* 3 maj 2016 08:37

    To jest KŁADKA, a nie most. Na pewno nie jest przystosowany do jazdy po nim samochodami. Teraz każdy psioczy, ale gdyby kładka by się zapadła pod ciężarem auta, to każdy bluzgałby, że wydano pozwolenie. Niech miasto zbuduje tam mały most dla samochodów do 3,5 tony i tyle.

    Ocena komentarza: warty uwagi (22) odpowiedz na ten komentarz

  2. I to #1986081 | 217.99.*.* 3 maj 2016 08:29

    jest właśnie prezydent wszystkich mieszkańców. Obludnik i kłamca. Liczy się tylko jego interes i jego rodziny. Wierzę że przy najbliższych wyborach będzie kandydat który go pokona i nie mówię tu o Małkowski tylko o człowieku z jajem kandydacie niezależnym wolnym od tej bułkarsko aptekarskiej mafii.

    Ocena komentarza: warty uwagi (15) odpowiedz na ten komentarz

  3. z Zatorza #1986105 | 37.8.*.* 3 maj 2016 09:13

    Trzeba było po cichutku jeździć sobie dalej przez tę kładkę i ryzykować na własne konto w razie np. zarwania się tej konstrukcji. Na serio było to oczekiwanie, że Prezydent zobaczy to miejsce i z miejsca weźmie na siebie odpowiedzialność za użytkowanie tej słabej przeprawy? Kładka nie nadaje się do jazdy samochodem, więc Prezydent musi zapobiec ew. zdarzeniom. A co w sprawie ma do powiedzenia PKP, bo to także ważne w tej sprawie?

    Ocena komentarza: warty uwagi (11) odpowiedz na ten komentarz

  4. lej beton hej #1986402 | 81.190.*.* 3 maj 2016 21:45

    Dał słowo, że rozwiąże problem. No i rozwiązał. Beton Ci wszystko wybaczy.

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

  5. marek #1986343 | 88.156.*.* 3 maj 2016 19:33

    Ostatnio opowiadałem znajomemu, który pracuje w GDDiKA w Warszawie, jak Grzymowicz próbował zablokować ruch TIR-ów w Olsztynie. Zamontowano znaki a później były przekreślone, bo jak się okazało Grzymowicz nie zna przepisów. Masakra kto rządzi tym miastem, amatorzy pełną gębą.

    Ocena komentarza: warty uwagi (10) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (40)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5