Stare zwyczaje

2014-12-22 14:55:51(ost. akt: 2014-12-22 14:53:08)
Zdjęcie jest ilustracją do tekstu.

Zdjęcie jest ilustracją do tekstu.

Autor zdjęcia: Karol Wrombel

Boże Narodzenie to wyjątkowy czas, pełen pięknych zapachów wydobywających się z kuchni, którym towarzyszy wielkie poruszenie, związane z jak najlepszym przygotowaniem się do tego bardzo ważnego w naszej kulturze święta. W wolnej chwili warto zastanowić się nad starymi zwyczajami, które praktykowali nasi przodkowie.
Każdy z nas przygotowując święta lub tylko pomagając w ich organizacji, pamięta o dwunastu potrawach, pięknie ubranej choince, kolędach, pasterce, sianku pod obrusem, no i oczywiście wolnym miejscu dla niespodziewanego gościa.

Gdy tylko zajrzymy w głąb historii naszych przodków, dowiemy się o bardzo ciekawych zwyczajach, które obecnie nie są już praktykowane. W niektórych rejonach Polski gospodynie, aby zapewnić urodzaj i związaną z tym pracę w gospodarstwie, nie mogły w Wigilię usiąść, aby odpocząć, musiały cały czas pracować. Natomiast mężczyźni, szczególnie w tradycji Lasowiaków (okolice Leżajska, Kolbuszowej) przynosili z lasu kilka drewienek, a w późniejszych wiekach choinkę.

Ciekawostką jest to, że istotne znaczenie miało również, kto jako pierwszy w Wigilię odwiedzi dom. W okolicach Brzozowa, Ropczyc oraz na Pogórzu za złą wróżbę odczytywano przyjście jako pierwszej kobiety. W związku z tym po domach chodzili mali chłopcy, tzw. połaźnicy, którzy składali życzenia i dzięki temu zapewniali pomyślność domowi.

Kolejnym, zapomnianym już zwyczajem podczas Wigilii, było trzymanie w dłoni łyżki przez cały czas trwania wieczerzy i nieodkładanie jej na stół. Złą wróżbą było upuszczenie jej na podłogę. Wierzono, że osoba, która upuściła łyżkę, prawdopodobnie nie doczeka następnej Wigilii.

Wymienione tu zwyczaje są tylko kroplą w morzu. Ciekawych, czasem śmiesznych obyczajów jest znacznie więcej. Przedstawiona przeze mnie są namiastką, ale pokazują, jak zabobonni byli nasi pradziadowie oraz jak trudne było przygotowanie i przebrnięcie przez święta, które powinny być przecież czasem spędzonym na odpoczynku w gronie najbliższych. Myślę, że dobrze się stało, że te tradycje nie doczekały naszych czasów.

Michał Szostak XI LO w Olsztynie

Ten tekst napisał dziennikarz obywatelski. Więcej tekstów tego autora przeczytacie państwo na jego profilu: sp311olsztyn

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5