Napad? Do domu nie wpuszczać, na ulicy uważać

2014-12-14 13:00:00(ost. akt: 2014-12-13 12:29:01)
Zdjęcie to tylko ilustracja do tekstu

Zdjęcie to tylko ilustracja do tekstu

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

Jak zachować się na ulicy, w autobusie i w domu, kiedy ktoś puka do drzwi? Czy przyjąć telefoniczną ofertę zmiany abonamentu za kablówkę albo telefon? Strażnicy miejscy odwiedzają starsze osoby i radzą: w każdej sytuacji trzeba być ostrożnym!
Strażnicy miejscy z Olsztyna do tej pory spotkali się ze starszymi osobami dziewięć razy. W planach jest jeszcze jedno takie spotkanie. — Ich głównym celem jest omawianie zachowań w różnych sytuacjach związanych z życiem codziennym, a także pokazanie zagrożeń i sposobów ochrony przed nimi — mówi Grzegorz Szczęsnowicz, rzecznik straży miejskiej w Olsztynie.

I dodaje: — Takie spotkania dają możliwości zadawania różnych pytań, począwszy od spraw porządkowych poprzez parkowanie, a na zasadach obowiązujących na targowiskach skończywszy. Dzięki takim spotkaniom mieszkańcy mają także okazję poznać naszą pracę.

Strażnicy odwiedzili Dzienny Dom Pomocy Społecznej przy ul. Bałtyckiej. Obecnie przebywają tam 43 osoby z całego miasta. Najstarszy podopieczny ma 93 lata, najmłodszy — 65 lat. — Bardzo się cieszę, że panowie przyszli do naszej placówki, ponieważ kilka lat temu mieliśmy tutaj napad. Jedyny, odkąd jestem tutaj, czyli od 9 lat — wprowadziła w atmosferę spotkania Dorota Grabicka, kierowniczka DDPS.

Było to kilka lat temu. W Dzień Kobiet. Mężczyzna napadł wtedy jedną z podopiecznych. W biały dzień.

Strażnicy miejscy podali kilka sytuacji, w których trzeba być ostrożnym. — Zaraz po wejściu do mieszkania, trzeba zamknąć drzwi. Bardzo często w przedpokoju stoi torebka z pieniędzmi i dokumentami. Starsze osoby mają problem ze słuchem i nie usłyszą, kiedy ktoś wchodzi do mieszkania i je okrada w kilka sekund — mówi Adam Kaczyński, jeden ze strażników.

Paweł Popin, kolejny strażnik, przytacza inną sytuację. — Zbliżają się święta i po domach zaczynają chodzić kolędnicy. Nie wpuszczajmy nikogo do domu, ponieważ nie wiemy, czy na schodach nie stoi ktoś jeszcze — radzi strażnik. — Sam nie dałbym rady dwóm osobom, które zaczęłyby napierać na drzwi.

Inne sytuacje, w których trzeba zachować czujność to m.in.: nie korzystać z telefonicznej oferty zmiany abonamentu telefonicznego lub kablówki (lepiej pójść do operatora), tzw. telefon na wnuczka (należy od razu powiadomić policję), w autobusie miejskim torbę trzymać pod pachą, a pieniądze rozłożyć w trzy kieszenie, kiedy starsza osoba idzie sama ulicą i wie, że ktoś za nią idzie, należy wejść do sklepu lub podejść do grupy ludzi i poprosić o telefon do straży miejskiej, nie korzystać z pomocy młodych osób, które proponują wnieść zakupy do mieszkania.

MP


Komentarze (5) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. yo #1608465 | 213.73.*.* 15 gru 2014 06:47

    straz miejska to najwyzej nadaje sie do sprzatania ulic i noszenia zakupow osoba starszym takich ich widze w tej roli

    Ocena komentarza: warty uwagi (2) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. Jozek bronil slabszych od siebie #1607839 | 89.228.*.* 14 gru 2014 14:59

      W tzn. trudnych czasach Kulawy Jozek byl woznica , pomagal ojcu , lkoc drewna spadl i noga zrobila sie slaba. Kulawy Jozek trafil do pracy do PGR jako robotnik rolny, dowozil pasze, kosil co sie dalo , w tym zielonke i podwozik dla kilkuset bydla.Kto nie znal Kulawego, niewysokiego , ale dosc krepego Jozka ten sie z nim nie liczyl. Na porannej zbiorce , przed Palacem tzn. czyli biurem Dyrektora Kulawy Jozek stal w hierarchii daleko , nawet za traktorzystami, nie mowiac o paru duzych , tzn. fachowcow po szkolach, chociaz wielu z nich chlalo, a Kulawy Jozek nie. Kulawy Jozek mial dobra babe, znaczy dobra zone i dzieciaki. Dyrektor PGR-u byl cholernie podstawny, podobno pulkownik kwartermistrz i lubil dyscypline, i nie lubil biurokracji, i sam wymierzal kary na zbiorkach, Od czasu do czasu walnal kogos na zbiorke w twarz, co wywolywalo zwlaszcza w poniedzia;lki niezle zadowolenie wsrod chlopow , a i kiobiety smoaly sie podstraszaly swoich pijusow, ze pic nalezy umiec. Ale bywalo, ze ktos z rzedu oberwal za blahostke w tzn pysk, np. ze mniedopilnowal bydla, czy zniszczyl np. maszyne , czy cos peklo, co nie powinno, a jednak jemu peklo. Tym razem wszystko bylo okay. Ale Pan Dyrektor byl wyraznie niezadowolony, i cos gadal niewyraznie/ podobno/ podszegdl i uderzyl w twarz bardzo porzadnego starszego nieduzego mezczyzne z a to, ze ten cos sie odezwal i chcial sie wytlumaczyc . Walnal w twarz dziadka. Jozka Ojciec Joz nie zyl , doszedl do Berlina, ale nietez podobno nie ta trasa co naleaalo byc moze. Jozek mial w pamieci przesluchania oijca. Nie wytrzymal, a taki spokojny facet. Wyszedl z szeregu i kopnal dyrektora w dupe, znaczy w tylek.Moze go nawet i nie kopnal mocno, ale wystarczylo, zeby zostal Bohaterem PGRu i tego i sasiednichj.Z poczatku bylo zaskoczenie, jakas radosc glupia, nadzieja na sprawiedliwosc , potem strach, ze to Juz po KULAWYM Jozku,Amen w pacierzu. Guzik prawda. Dla pulk. dyrektora ta sprawa byla za po. Szkoda chlopa.Nic podobnego.Chlopy na kazdej kolejnej zbiorce porannej zamiast patrzec na pulk. patrzyli za Jozkie. Po jakioms czasie Dyr. wyjechal, a dali grugiego sluzbiste jeszcze gorszego, ale Jozek zostal ich bohaterem, i do dzisiaj opowiadaja o Jozku , bich Bochaterze , bez dyplomu i bez odznaczen. Kulawy Jozek tez mieszkla w innym Popegeerowskim bloku, ma porzadna rodzine. Ale Bohater tamtego czasu jest bardzo schorowany, ale sasiedzi wiedza ,bo takie rzeczy sie niosa, ze Jozek to Chlop. c.d nastapi.

      odpowiedz na ten komentarz

    2. Jozek to bohater, bronil slabszychod siebie #1607827 | 89.228.*.* 14 gru 2014 14:48

      W tzn. trudnych czasach Kulawy Jozek byl woznica , pomagal ojcu , lkoc drewna spadl i noga zrobila sie slaba. Kulawy Jozek trafil do pracy do PGR jako robotnik rolny, dowozil pasze, kosil co sie dalo , w tym zielonke i podwozik dla kilkuset bydla.Kto nie znal Kulawego, niewysokiego , ale dosc krepego Jozka ten sie z nim nie liczyl. Na porannej zbiorce , przed Palacem tzn. czyli biurem Dyrektora Kulawy Jozek stal w hierarchii daleko , nawet za traktorzystami, nie mowiac o paru duzych , tzn. fachowcow po szkolach, chociaz wielu z nich chlalo, a Kulawy Jozek nie. Kulawy Jozek mial dobra babe, znaczy dobra zone i dzieciaki. Dyrektor PGR-u byl cholernie podstawny, podobno pulkownik kwartermistrz i lubil dyscypline, i nie lubil biurokracji, i sam wymierzal kary na zbiorkach, Od czasu do czasu walnal kogos na zbiorke w twarz, co wywolywalo zwlaszcza w poniedzia;lki niezle zadowolenie wsrod chlopow , a i kiobiety smoaly sie podstraszaly swoich pijusow, ze pic nalezy umiec. Ale bywalo, ze ktos z rzedu oberwal za blahostke w tzn pysk, np. ze mniedopilnowal bydla, czy zniszczyl np. maszyne , czy cos peklo, co nie powinno, a jednak jemu peklo. Tym razem wszystko bylo okay. Ale Pan Dyrektor byl wyraznie niezadowolony, i cos gadal niewyraznie/ podobno/ podszegdl i uderzyl w twarz bardzo porzadnego starszego nieduzego mezczyzne z a to, ze ten cos sie odezwal i chcial sie wytlumaczyc . Walnal w twarz dziadka. Jozka Ojciec Joz nie zyl , doszedl do Berlina, ale nietez podobno nie ta trasa co naleaalo byc moze. Jozek mial w pamieci przesluchania oijca. Nie wytrzymal, a taki spokojny facet. Wyszedl z szeregu i kopnal dyrektora w dupe, znaczy w tylek.Moze go nawet i nie kopnal mocno, ale wystarczylo, zeby zostal Bohaterem PGRu i tego i sasiednichj.Z poczatku bylo zaskoczenie, jakas radosc glupia, nadzieja na sprawiedliwosc , potem strach, ze to Juz po KULAWYM Jozku,Amen w pacierzu. Guzik prawda. Dla pulk. dyrektora ta sprawa byla za powazna , zeby zglaszac po urzedach, bo byla za powazna do hierarchii, bo nikt nawet oi takich rzeczach w tych czasach nie slyszal, moze no przed wojna, moze gdzies daleko, ale obecnie. Dyrektor. pulk . staral sie jeszcze grac dyrewktora, ale ludzie wiedzieli swoje i tylko czekali, kiedy Ku;lawy Jozek bekbie za swoje. Szkoda chlopa.

      odpowiedz na ten komentarz

    3. kolk #1607789 | 176.221.*.* 14 gru 2014 14:14

      4,50 za dzień w tym cieply posilek baranie...

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    4. jaroty #1607732 | 95.160.*.* 14 gru 2014 13:08

      a ile kosztuje zakwaterowanie w tym domu opieki -tak ja na Jarotach ---------------------ponad 3000

      odpowiedz na ten komentarz

    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5