Praca w instytucjach publicznych na wagę złota

2014-07-19 18:40:00(ost. akt: 2014-07-19 18:33:20)
W szkole podstawowej numer 30 na jedno miejsce przypadało 56 chętnych

W szkole podstawowej numer 30 na jedno miejsce przypadało 56 chętnych

Autor zdjęcia: Kamil Zaręba

16 osób na miejsce w policji, 36 w izbie celnej, 56 w podstawówce, około setki w wytrzeźwiałce. Praca w instytucjach publicznych jest na wagę złota. Życie sobie, a statystyki sobie. Pokazują, że w Olsztynie bezrobocie... spada.
Do szkoły poszły sześciolatki, więc szkoła potrzebuje nowych nauczycieli. Dokładnie... — ...czterech po edukacji wczesnoszkolnej — mówi Bożena Rzepka, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 30 w Olsztynie. Była zdumiona liczbą ofert, które nadeszły: 203 podania papierowe i dwadzieścia przysłanych e-mailem. Sporo z nich to osoby z przeróżnymi kwalifikacjami. Wśród nich kandydaci, który dopiero próbują rozpocząć swoją karierę w zawodzie, i nauczyciele kontraktowi. Liczba chętnych jednak ciągle się zwiększa, bo podania spływają nieustannie.

Dyrekcja postanowiła, że skoro ma w czym wybierać, to wybierze osoby z podwójnymi kwalifikacjami. — Było trochę historyków, ale w mojej szkole nie ma dla nich pracy. Interesowała mnie dla odmiany logopedia, żeby mieć kogoś w razie zastępstwa. Ważne są też kwalifikacje kandydatów, dzięki którym mogliby prowadzić np. zajęcia pozalekcyjne — mówi dyrektor Rzepka. Ponieważ nowo wybrani nauczyciele mają pracować z najmłodszymi, szkoła docenia dodatkowe szkolenia i kursy, zwłaszcza dotyczące pracy z sześciolatkami i uczniami klas I-III.

Zajęcie aż do emerytury


Na rozmowę na razie umówiła się z siedmioma osobami. Spotka się z nimi pod koniec sierpnia. A co z resztą? Nic. Muzyków, organistów czy germanistów "trzydziestka" nie potrzebuje, więc te podania w ogóle nie są brane pod uwagę.

W dniu, kiedy zbieraliśmy informacje, w szkole na jedno miejsce przypadało 56 osób. Trochę mniej, ale także bardzo dużo kandydatów walczy o pracę w Izbie Celnej w Olsztynie. Tam na wolny etat przypada 36 osób. To także dane niekompletne, bo podania o przyjęcie do pracy na stanowiska kontrolerów można było składać do 15 lipca. Prawdopodobnie teraz dojdą oferty od tych, którzy zdecydowali się wysłać je pocztą.

— Zatrudnimy jedenastu kontrolerów w Grzechotkach i ośmiu w Bezledach — mówi Ryszard Chudy, rzecznik Izby Celnej w Olsztynie. O te 10 miejsc już we wtorek walczyło ponad 700 osób.

Zainteresowanie służbą w tej instytucji wzrosło. Jak mówi rzecznik, w poprzednich naborach na każde stanowisko wypadało 10 kandydatów. — Na Warmii i Mazurach przed wejściem do Unii Europejskiej pracowało około 450 funkcjonariuszy. Po wstąpieniu do niej zatrudniono nowych, a także przesunięto część kadry z granic likwidowanych, np. z Niemcami. W konsekwencji w regionie służyło prawie 900 osób. Potem nabory były już skromne, aż do czasu uruchomienia Grzechotek w 2010 roku. Wtedy przyjęliśmy około 100 ludzi. Obecny nabór jest największy od tamtego czasu — wyjaśnia Ryszard Chudy. Dlaczego teraz zapotrzebowanie na celników wzrosło? Dlatego, że wzrosła liczba podróżnych.

Kandydaci ciągną do służb i instytucji publicznych, bo wierzą, że to zapewni im zajęcie aż do emerytury. Wierzą, że takie miejsca pracy są stabilne, zakres obowiązków przewidywalny, a pensja pewna.

— Rekrutacja składa się z kilku etapów, w tym egzaminu z wiedzy ogólnej oraz testów psychologicznych i sprawnościowych. Ci, którzy osiągną najlepsze wyniki, zostaną przyjęci do służby przygotowawczej — wylicza Ryszard Chudy. Nowo zatrudniony funkcjonariusz może liczyć na wynagrodzenie w wysokości ok. 2700 zł brutto.

Porównywalną popularnością cieszą się wszystkie służby, chociaż w policji w ubiegłym roku starało się o każde miejsce "zaledwie" 16 osób. Od początku tego roku wpłynęło prawie 800 podań.

Ze znajomością kilku języków


Nie o każde jednak stanowisko w instytucjach publicznych walczą dziesiątki osób. Na przykład w Urzędzie Wojewódzkim nikt nie chciał zostać specjalistą w jakiejś specyficznej branży. Tam, gdzie potrzebne są unikalne uprawnienia, trudne studia bywa, że kandydatów nie ma wcale albo jest ich jak na lekarstwo. Dotyczy to m.in. stanowisk związanych z budownictwem. Z kolei kiedy ogłoszono nabór na stanowisko wicedyrektora jednego z wydziałów, zgłosiło się dziewięć osób.

— Kiedy jednak mamy wolne miejsca w obsłudze kancelaryjnej, sekretariacie czy szukamy pracowników do innych prac biurowych, wtedy przychodzi mnóstwo podań, nawet kilkanaście osób ubiega się o jedno miejsce. To jednak mniej niż jeszcze niedawno. Kilka lat temu wniosków o przyjęcie do pracy bywało w takich sytuacjach nawet 200 — mówi Edyta Wrotek, rzecznik prasowy wojewody.

Tak czy inaczej, na stanowiska niewymagające specjalistycznego wykształcenia chętnych jest najwięcej. Nawet o pracę w sekretariacie dopytują ludzie z kilkoma fakultetami i znajomością kilku języków obcych. — Pytani, dlaczego zależy im na tej pracy, czasami przyznają, że są do tego zmuszeni. I że urząd daje stabilizację. Tylko że teraz praca urzędnika nie wygląda tak jak kiedyś. Co pół roku każdy urzędnik jest poddawany ocenie.

Trzeba się rozwijać, kształcić, szkolić. To już nie jest tylko picie kawy — podkreśla Edyta Wrotek.
Z kolei Zarząd Dróg, Zieleni i Transportu ogłosił nabór na dziesięć stanowisk w Centrum Nadzoru i Sterowania Ruchem. — Nabór na stanowiska ds. obsługi systemów sterowania w Wydziale Inżynierii Ruchu i Oświetlenia zakończył się w 16 lipca. Aplikacje złożyły 24 osoby. Na stanowisko do spraw nadzoru komunikacji publicznej do godziny 10 17 lipca wpłynęło 13 podań. Termin zgodnie z ogłoszeniem upływa w czwartek o godz. 15. Aplikacje będą sprawdzone pod względem formalnym, a w przyszłym tygodniu spełniający warunki ogłoszeń kandydaci zostaną zaproszeni na rozmowę kwalifikacyjną — mówi Paweł Pliszka, rzecznik ZDZiT.

Grubo ponad sto osób złożyło dokumenty na stanowisko opiekuna zmiany w Ambulatorium dla Nietrzeźwych w Olsztynie. Tam — za najniższą krajową — chcieli pracować nawet absolwenci kilku kierunków studiów. Jak jednak mówi Błażej Gawroński, dyrektor Miejskiego Zespołu Profilaktyki i Uzależnień w Olsztynie, który kieruje wytrzeźwiałką, część osób zabrała swoje podania, kiedy zorientowała się, o jak ciężką i niewdzięczną pracę fizyczną tu chodzi.

Trzeba zrobić wszystko

Prof. Anna Organiściak-Krzykowska, kierownik Katedry Polityki Społecznej i Ubezpieczeń Wydziału Nauk Ekonomicznych UWM w Olsztynie, przyznaje, że najbardziej martwią ją bezrobotni młodzi ludzie.
— Trzeba zrobić wszystko, żeby zostali zagospodarowani przez państwo. Wykształcenie ich to jeszcze nie wszystko, skoro oni później nie mogą podjąć pracy. Wierzę, że urzędy pracy zaczną skuteczniej łączyć interesy pracodawców i bezrobotnych. Marzę także o tym, aby powstał w Polsce taki system poszukiwania pracy, jaki funkcjonuje w Wielkiej Brytanii. Tam osoba poszukująca pracy wpisuje do bazy swoje kwalifikacje i wtedy ma dostęp do ofert, o które może się ubiegać i do których ma kwalifikacje — mówi prof. Organiściak-Krzykowska. — W znowelizowanej ustawie o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy widzę duże szanse na poprawę sytuacji młodych osób na rynku pracy.

Według Urzędu Statystycznego w Olsztynie, na każdą ofertę pracy w województwie warmińsko-mazurskim przypada aż 38 osób chętnych (stan na koniec maja). Stopa bezrobocia jeszcze dwa miesiące temu wynosiła w regionie 19,6 proc. W powiecie olsztyńskim było to 20,7 proc., a w Olsztynie już tylko 7,7 proc.

Komentarze (22) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. rgrhrh #2398557 | 80.49.*.* 15 gru 2017 12:27

    Jeżeli potrzebujesz usług dźwigowych w Legnicy to dobrze trafiłeś. Wykonamy szybko i profesjonalną prace dla Ciebie. Z kontaktuj się z nami i bądź zadowolonym klientem. https://dzwigi-golak.pl/

    odpowiedz na ten komentarz

  2. majka #2383759 | 83.0.*.* 27 lis 2017 10:24

    Mi się udało bo zrobiłam za pieniądze z urzędu kurs w Nova w Centrum Olsztyna na grafika komputerowego i udało mi się znaleźć pracę w prywatnej firmie po tym kursie. Składałam do urzędu cv ale nigdy nie odp.....

    odpowiedz na ten komentarz

  3. Gra #1443690 | 178.182.*.* 21 lip 2014 09:18

    Mamy takie czasy, że często bez znajomości nic się nie ugra, ale wcale nie musi tak być. Sama pracuję w budżetówce już jakiś czas i dostałam pracę, mimo że nie miałam absolutnie żadnych znajomości, więc bez przesady.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  4. Histoeryk #1443523 | 83.25.*.* 20 lip 2014 22:43

    Historii ślad dłoń nasza zmiata!

    odpowiedz na ten komentarz

  5. obiecanki ZUSanki #1442912 | 81.190.*.* 20 lip 2014 08:05

    W mojej pracy księgowa z kadrową pokłóciły się na śmierć, czyj syn dostanie pracę pierwszy. Nie gadają ze sobą już czwarty miesiąc.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (22)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5