Rondo w Olsztynie: błąd za błędem i tak w kółko

2014-06-28 11:44:00(ost. akt: 2014-06-28 10:30:25)

Autor zdjęcia: Beata Szymańska

Rondo Ofiar Katastrofy Smoleńskiej w Olsztynie łatwe do pokonania jest tylko w teorii. Wystarczy przyjrzeć się chwilę, jak radzą sobie kierowcy, żeby zobaczyć, że wielu kompletnie sobie nie radzi. Olsztyńscy drogowcy cały czas się głowią, jak poprawić organizację ruchu w tym miejscu.
— Jakiś czas temu z powodu przeprowadzki w ciągu ponad godziny trzykrotnie przejeżdżałem przez rondo OKS. Widziałem dwa "dzwony", bo wielu kierowców nie potrafi się tam poruszać — opowiada nam czytelnik mieszkający na Likusach.



Na czym polega problem z rondem łączącym ul. Artyleryjską, Bałtycką, Grunwaldzką i al. Schumana w Olsztynie? Wiele osób dopiero będąc na kole, decyduje z jakiego pasa z niego zjedzie. Wiele też bez względu na wszystko kurczowo trzyma się zewnętrznego pasa. Zdaniem kierowców niezbędne są w tym miejscu oznaczenia poziomie, które już przed rondem poinformują nas, z którego pasa skręcimy w prawo, z którego w lewo, z którego pojedziemy prosto lub objedziemy rondo. 



Kiedy w środę w godzinach szczytu wybraliśmy się w okolice ronda Ofiar Katastrofy Smoleńskiej, jak na dłoni było widać nieprawidłowe zachowania kierowców. Wielu z nich objeżdża je, jadąc cały czas zewnętrznym pasem. Niebezpieczna sytuacja pojawia się również, kiedy kierowcy chcą wjechać w ul. Artyleryjską (wyjeżdżając z ul. Bałtyckiej lub zawracając). Co chwilę powtarzała się scena, w której jadący wewnętrznym pasem kierowcy tuż przed zjazdem na ul. Artyleryjską musieli zatrzymywać się na środku ronda, żeby zobaczyć, czy jadące obok zewnętrznym pasem auto nie jedzie przypadkiem prosto. Od obcierek dzieliły samochody czasami centymetry, a co jakiś czas rozlegał się dźwięk klaksonów.



Miasto już od pewnego czasu zastanawia się, jak uczynić rondo bardziej czytelnym.
— Nad oznakowaniem pionowym i poziomym ronda od jakiegoś czasu pracuje komisja bezpieczeństwa ruchu drogowego. Rozważane opcje są konsultowane z policją z Wydziału Ruchu Drogowego, ale jeszcze nie wypracowano ostatecznego rozwiązania — wyjaśnia Paweł Pliszka, rzecznik Zarządu Dróg, Zieleni i Transportu w Olsztynie. — Wcześniej, przed przebudową odcinka ul. Bałtyckiej, pojawiły się propozycje wprowadzenia rozwiązania, które można porównać do ronda turbinowego. Układ wlotów i wylotów wymuszałby na kierowcach wcześniejsze zaplanowanie i obranie kierunku jazdy. Propozycja zakładała zastosowanie wysepek „wchodzących” w obszar ronda tak, że w kilku miejscach jezdnia zawężałaby się do jednego pasa. To spowodowałoby znaczne zmniejszenie przepustowości skrzyżowania. Tymczasem już teraz przepustowość ronda osiąga poziom maksymalny — dodaje. 



Przynajmniej na razie kierowcom pozostaje więc bycie szczególnie ostrożnym i spostrzegawczym.

erbe

Źródło: Gazeta Olsztyńska

Komentarze (134) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. ony #2197065 | 176.221.*.* 7 mar 2017 23:11

    te rondo jest miejscem do tak zwanych wystawek jak ktos chce zarobic zróbcie cos z nim ludzie nie umieja jezdzic w tym miejscu a moze tramwaj niech jeszcze sie tu pojawi to calkiem kosmos bedzie

    odpowiedz na ten komentarz

  2. kier #2089991 | 83.24.*.* 16 paź 2016 14:29

    nic z tym nie zrobià każdemu zależy żeby były dzwony. ma co robić policja, sàdy, agenci ubezpieczeniowi, warsztaty blacharskie itd.

    odpowiedz na ten komentarz

  3. na wprost z bałtyckiej w grunwaldzką #1929649 | 88.156.*.* 11 lut 2016 14:00

    Przy jeździe na wprost z bałtyckiej w grunwaldzką lepiej jechać pasem lewym bo żeby zjechać w Grunwaldzką trzeba zająć pas w lewo na tym chorym rozgałęzieniu...a jeżelikktoś decyduje się na jazdę wprost prawym pasem i chce zjechać w grunwaldzkaw lewo na rozgałęzieniu to należy go przepuścić?

    odpowiedz na ten komentarz

  4. Adam #1925022 | 83.9.*.* 4 lut 2016 20:39

    Co tam rondo ważne że policja rozdaje pięknie mandaty ale nie pomyśli myśli w cudzysłowiu że może by tak kiedyś pomyśleć o jakimś rozwiązaniu bezpieczeństwie a nie dobrym źródłem wlepiania mandatów .

    odpowiedz na ten komentarz

  5. MrErdek1 #1598333 | 83.20.*.* 6 gru 2014 17:07

    Jeśli ie ma znaku C-12, to jest to zwykłe kierunkowe skrzyżowanie. Bez malowania strzałek każdy wie, że z prawego prosto i w prawo, z lewego prosto i w lewo. Jak na takim skrzyżowaniu ktoś postawi znak C-3 i nakaże jechać w lewo, to nie będzie można na nim jechać ani na wprost, ani w prawo. Nazywać się będzie skrzyżowanie o ruchu w lewo. Jak na wlotach postawi się znak C-12 nakazujący jazdę okrężną (tak jak poprzednio pokazuje to symbol znaku co ustawodawca miał na myśli) to kierujący nie może ani jechać na wprost, ani skręcać. Takie skrzyżowanie nazywa się skrzyżowanie o ruchu okrężnym. Jeden ministerialny urzędnik z czasów PRL, mianowany z urzędu ekspertem stwierdził, że skoro nie ma definicji określenia skrzyżowanie o ruchu okrężnym to jest ono zwykłym kierunkowym skrzyżowaniem (takim na którym nie ma żadnych znaków). Nie było, nie ma i nie będzie żadnej dodatkowej definicji "skrzyżowania o ruchu okrężnym" bo jak wykazano wcześniej samo jest już definicją - skrzyżowanie o nakazanym znakiem C-12 ruchu okrężnym, tak jak skrzyżowanie o ruchu na wprost, w prawo, itp. Znak mówi : pasy ruchu biegną tylko okrężnie i to jest cała tajemnica ruchu okrężnego. Reszta to ustawa Prawo o ruchu drogowym. Jedziesz wyznaczonym pasem ruchu i nigdzie nie skręcasz oraz nie masz zamiaru go zmienić, to włączasz kierunkowskazy? Skręcasz w prawo z lewego pasa ruch (biegnie okrężnie, a nie na wprost do zjazdu)?

    odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (134)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5