Jak to było ze skarbem Samsonowa

2014-06-15 16:16:49(ost. akt: 2014-07-02 09:53:55)

Autor zdjęcia: Nadleśnictwo Jedwabno

Rozmawiamy ze Zbigniewem Olechno, mieszkańcem gminy Purda, miłośnikiem historii wojskowości i poszukiwaczem.
— Co kryje ziemia, po której stąpamy?
— Prawdziwe skarby! Z tym, że dla jednych są to skarby mierzone ich wartością rynkową, dla innych, a do tych ja się zaliczam, wartością historyczną. Dla mnie nawet niepozorny guzik z żołnierskiego munduru ma duże znaczenie, bo poszerza wiedzę o wyglądzie umundurowania. Teren, na którym mieszkamy to ciekawy obszar dla miłośnika historii wojskowości. Tu toczyła się wojna polsko-krzyżacka, rozgrywała kampania napoleońska, bitwy I i II wojny światowej. I dlatego, kiedy z wykrywaczem metali penetruję teren i słyszę przeciągły gwizd, skacze mi adrenalina i zadaję sobie pytanie: czy to jest srebrna półrublówka z kasy pułkowej rosyjskiego generała Samsonowa, dowódcy II Armii atakującej Prusy Wschodnie, czy pocisk przeciwpancerny z II wojny światowej a może tylko kapsel od piwa. Bo tych ostatnich jest w ziemi pełno.

— Skąd u pana to zainteresowania historią wojskowości?
— Wyrastałem w takim klimacie. Dziadek był w armii carskiej, ojciec służył podczas II wojny światowej w ułanach. Marzyło mi się, żeby zostać zawodowym wojskowym, ale z różnych powodów to nie wyszło. Przez lata byłem nauczycielem zajęć technicznych. Teraz jestem już emerytem. Jestem eksploratorem z uprawnieniami, zbieram lub kupuję wydobyte z ziemi przedmioty, choć to już nie te czasy, kiedy było tego pełno na rynku i można je było kupić za grosze. Kolekcjonuję też książki na ten temat, a że przy tym posiadam iskrę bożą w kierunku twórczym, to także maluję.

— No właśnie widzę, że coś pan maluje. Co to za bitwa?
— To leśna potyczka z niemiecko-rosyjskiej bitwy pod Tannenbergiem w sierpniu 1914 roku, która toczyła się w okolicach Wielbarka. Bitwy rozegranej równo 100 lat temu, która przyniosła klęskę Rosjanom, a generała Samsonowa skłoniła do samobójstwa. Na obrazie widać żołnierzy z wycofującego się korpusu rosyjskiego i ich niemieckich przeciwników.

— Co w panu jako poszukiwaczu wywołuje najwięcej emocji?
— Nie będę tu oryginalny: historia kasy pułkowej zwanej skarbem Samsonowa. Jak wielu poszukiwaczy i ja się tym fascynowałem, penetrując z wykrywaczem metali teren tych wydarzeń, w tym byłego poligonu wojskowego w Muszakach, gdzie kiedyś istniały wsie, które po ostatniej wojnie zostały wysiedlone, jak Małga czy Chwalibogi. Przez lata uważano, a niektórzy do dzisiaj są o tym przekonani, że w kasie pułkowej Samsonowa, która zaginęła, były złote ruble wypłacane żołnierzom jako żołd. Tylko po co żołnierzowi złote ruble? Co on by za nie kupił w obcym kraju? W rzeczywistości w kasie pułkowej były srebrne półrublówki i miedziane kopiejki. Znalazłem kilka takich monet. Szkoda, że nie trafił mi się "skarb", jak tym eksploratorom czy też współczesnym żołnierzom, którzy znaleźli dwa sztandary: jeden w Chwalibogach, drugi pod Mierkami w gminie Olsztynek. I wiadomość z wiosny tego roku. Podobno ktoś pod Szczytnem wykopał oficerskie pagony i jakieś złote przedmioty. Taka wieść rozchodzi się szybko drogą pantoflową. Pewnie znowu w tym rejonie roi się teraz od poszukiwaczy skarbu Samsonowa. Panie, w Polsce gości, którzy chodzą z wykrywaczami metali, jest niemal tylu, co wędkarzy!

— Co jeszcze możemy znaleźć pod ziemią na polach bitwy?
— Różne rzeczy. Na przykład guziki od żołnierskich mundurów, elementy metalowe sztandarów, menażki, sztućce, klamry od pasów wojskowych, pruskie hełmy, odznaczenia (rzadziej ordery), szczątki broni palnej, białą broń, nieśmiertelniki, a nawet ikonki czy papierośnice.

— Interesuje się pan też II wojną światową?
— Interesował mnie na przykład teren niemieckiego obozu jenieckiego Stalag IB Hohenstein w Królikowie pod Olsztynkiem i wysadzone mauzoleum Hindenburga, zwycięzcy spod Tannenbergu. Znalazłem kilka przedmiotów, ale uważałem, że pojawiłem się tam o 15-20 lat za późno, bo teren został już zbadany. Aż tu patrzcie państwo, okazuje się ostatnio, że przy budowie obwodnicy Olsztynka znaleziono przedmioty należące do jeńców stalagu. Cieszę się, że niebawem trafią do powstającego w olsztyneckim ratuszu muzeum historii tego obozu. Dodam, że na Warmii można znaleźć w ziemi różne przedmioty z II wojny, np pociski, które wyorywują rolnicy.

— A czasy krzyżackie...? Co z nich zostało?
— Z rzadka monety, z białej broni z bitwy pod Grunwaldem niemal nic, bo przecież wszystko co pozostało, zrabowali okoliczni chłopi. Z kampanii napoleońskiej np. resztki żołnierskich mundurów czy też broni, np. w okolicach Lidzbarka Warmińskiego.

— Przypuśćmy, że kupuję sobie wykrywacz metali i chcę prowadzić eksplorację. Jak to zalegalizować?
— Musi pan otrzymać zgodę wojewódzkiego konserwatora zabytków, bo to, co znajduje się w ziemi, jest własnością państwa. Co więcej, należy później sporządzić opis znaleziska, dołączyć jego zdjęcie i zanieść do konserwatora. Jeśli uzna, że coś przedstawia szczególną wartość historyczną i powinno trafić do muzeum, trzeba to oddać. Istnieją też odrębne przepisy, dotyczące np. broni palnej czy też miejsc, gdzie nie wolno prowadzić poszukiwań, choćby cmentarzy z I wojny światowej, gdzie obok siebie chowano żołnierzy walczących ze sobą stron, jak w Drwęcku czy Mierkach. Pseudoposzukiwacze, co jest bardzo przykre, nic sobie z tego nie robią. Przykładem rozkopany cmentarz w Małdze, gdzie też szukano skarbu Samsonowa.

— A więc biorę wykrywacz metali w dłonie i w pole!
— Oby się pan nie rozczarował. Nie wystarczy wiedzieć, czego się szuka i gdzie, o wszystkim decyduje przypadek. Pięć centymetrów bliżej, czy też pięć dalej i szukaj wiatru w polu! A ktoś inny idzie tamtędy po tobie i znajdzie.

— Zaryzykuję...



Komentarze (6) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. czytelnik #1419272 | 89.228.*.* 16 cze 2014 15:49

    rolnicy nie są rabusiami tylko znajdującymi na swoim polu za które płacą podatki a pozostawili to tylko wrogowie a nie PRL itp.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Tom Dee #1418806 | 88.156.*.* 15 cze 2014 21:54

    Zanim zaczniemy fantazjować / my czytelnicy, ale też redaktorzy tego portalu / przypomnijmy sobie, gdzie znalazły się zaginione w 1945 roku skarby. Myślę tu o istotnej części zbiorów Muzeum Pergamońskiego i tzw. skarbu Schliemanna. Otóż te cenne artefakty zostały ukazane publiczności wiele lat później... w Rosji. Dlatego można np. domniemywać, że wykonana replika Bursztynowej Komnaty nie była żadną repliką, tylko renowacją oryginału. I tak samo może być z tą skrzynką pełną cennych walorów.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. niby nie interesuja sie polityka? #1418752 | 83.21.*.* 15 cze 2014 20:24

      A jak przed wyborami bedzie jezdzil posel po powiatach i gminach, to beda poisac , malo sie nie zesr..a/ Sorka, ale taki mamy klimat i jezyk ministerialny. Thanks i Spasioba Wam. Dzieki.

      odpowiedz na ten komentarz

    2. pit #1418685 | 37.30.*.* 15 cze 2014 19:02

      Niech pan Zbigniew się publicznie nie przyznaje że wyciąga guziki z ziemi znalezione wykrywaczem bo to w naszym państwie nielegalne

      Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

    3. **Wyrastalem w takim klimacie*** pisz #1418545 | 83.8.*.* 15 cze 2014 14:51

      Chglopie, klimaty to My mamy teraz.

      Ocena komentarza: poniżej poziomu (-2) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (6)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5