Dzieci bawią się przed blokiem. Spór trwa już od roku

2014-06-16 08:00:00(ost. akt: 2014-06-15 15:20:51)

Autor zdjęcia: Przemysław Getka

— Kopanie piłki, hałas przez cały dzień... To niby niewinne rzeczy, ale tylko z pozoru. Bo dla nas są męczarnią — skarży się mieszkanka bloku przy ul. Jeziołowicza. — Przecież to tylko dzieci. One muszą mieć miejsce do zabawy — oponują rodzice. Konflikt pomiędzy mieszkańcami o plac zabaw trwa już od roku. Spółdzielnia znalazła sposób, żeby ich pogodzić. A przynajmniej taką ma nadzieję.
— Kiedy się tutaj wprowadziliśmy, plac zabaw był tu już od dawna. Hałas stał się problemem dopiero od niedawna. Tutaj, oprócz rodzin, mieszkają ludzie starsi, chorzy. Czy my nie mamy prawa do godnej starości, spokoju? — pyta dramatycznie pani Bogusława.

Placu zabaw likwidować nie chce, ale ograniczenie hałasu byłoby dla niej dużą ulgą. — My nie mamy gdzie uciec, bo nasze okna wychodzą na plac zabaw. Wielogodzinny odgłos kopania piłki jest po prostu uciążliwy — przekonuje.

Powodem sąsiedzkiego konfliktu na Pieczewie jest plac zabaw. Usytuowany — ku niezadowoleniu jednych (hałas) i zadowoleniu drugich (bezpieczne dzieci) — pomiędzy blokami nr 3 i 5 przy ul. Jeziołowicza. Spór trwa już od roku. Bo obie strony twardo obstają przy swoich racjach.

Jedna posunęła się w swoich pretensjach nieco dalej. Do Spółdzielni Mieszkaniowej „Jaroty” wpłynęła skarga na uciążliwy hałas spowodowany bliskością placu zabaw. Złożyli ją mieszkańcy pierwszej klatki bloku przy ul. Jeziołowicza 3. Pani Aleksandra, jedna z lokatorek, stanowczo prostuje: nie mieszkańców, ale jednego mieszkańca, któremu... —... od zawsze przeszkadzały dzieci na placu zabaw — twierdzi.


Komentarze (47) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Natalka #2928940 | 93.159.*.* 3 cze 2020 14:36

    Dzieci mogą bawić się przed blokiem o ile ni będą niczego niszczyć umniejsza w bloku dzieci bawią się ciągle przeszkadza to tylko jednemu małżeństwu. Co poradzić gdy przed blokiem jest wypasiony płac zabaw

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Rysiek #1420935 | 193.242.*.* 18 cze 2014 23:42

    U mnie z kolei szczególnie na wakacjach młodzież upodobała sobie chowanie się za blokiem między garażami i tam wyrabiają co chcą, czyli picie, hałasy do 11-12 w nocy. Jak ich straż miejska przegoni to zaraz pojawiają się na następny dzień i tak w koło macieja. http://pamietnikdziecka.blogspo t.com/

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

  3. do Tom Dee #1420768 | 81.190.*.* 18 cze 2014 18:45

    Jest też druga strona medalu tej historii o której zapomniałeś czyli ty sam. Kociarz , psiarz któremu nie przeszkadza oczywiście wycie do księżyca jego burka od rana do wieczora całymi dniami i nocami, kiedy jego wielbiciel zostawia go samego na całe dnie. Oczywiście nie widzi nic złego w tym że jego pupile szczają i grubszymi wydalinami okraszają notorycznie cudze drzwi i wycieraczki. Oczywiście nie widzi nic nadzwyczajnego w tym, że błotem notorycznie ze swoich kwiatków fajdoli ludziom balony i okna. Na zwróconą w cywilizowany sposób uwagę natychmiast się nadyma i pieni i puszy żeby zawiadamiali służby mając doskonale świadomość że jako ludzie o niebo bardziej cywilizowani od niego nie będą z takimi indywiduum toczyć sporów i angażować organów. Po prostu zwykli mądrzejsi ludzie którzy ustąpili głupiemu nie liczącemu się z nikim. Oczywiście nigdy taki Tom Dee nie widzi nic złego we własnych działaniach, ma na starcie tysiące gotowych rewolucyjnych teorii na tłumaczenie swoich uciążliwych zwyczajów. I nawet jeśli cały "rezerwat" zwraca mu notorycznie o coś uwagę nie skłania go do to przemyśleń że być może to właśnie z nim jest coś nie tak. Słowem klasyczny okaz który w takim "rezerwacie" powinien być do oglądu wystawiony dla przestrogi innym z kim mogą mieć do czynienia :) Wtedy może bardziej docenią jednak swoje sąsiedztwo w porównaniu do takiego Tom Dee he he

    odpowiedz na ten komentarz

  4. olszt #1419877 | 88.156.*.* 17 cze 2014 12:03

    mam nieszczęście mieć okna wychodzące na podjazd prowadzący do garaży, który "młodzież" upodobała sobie do trenowania gry w piłkę. i nie ma chyba nic bardziej irytującego niż kilka-kilkanaście godzin odgłosów napier&$%# w budynek/garaże. gonię młodzież gdy tylko jestem w domu, bo to nie miejsce do treningów.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  5. .... #1419375 | 178.235.*.* 16 cze 2014 17:49

    Zapomniał wół jak cieleciem był

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (47)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5