Bieganie stało się modne. Jednak najtrudniej jest zacząć

2014-06-15 07:00:00(ost. akt: 2014-06-14 16:48:36)

Autor zdjęcia: Grzegorz Czykwin

— Najtrudniejsze do pokonania są metry dzielące nasze łóżko od drzwi — mówi Tomasz Domżalski, sportowiec, biegacz i popularyzator biegania, znany z akcji BiegamBoLubię i "Olsztyn. Aktywnie!". Dlaczego zatem warto wyrwać się z łóżka?
— W ostatnich latach bieganie stało się modne. Biegają wszyscy, bez względu na wiek i zawód. Na czym polega ten fenomen?
— Faktycznie, w Polsce bieganie jest popularne dopiero od kilku lat. Wcześniej na osoby biegające gdzieś w parkach patrzyło się trochę jak na dziwaków. Teraz jest zupełnie odwrotnie. Trudno wyjaśnić dlaczego to się zmieniło. W Stanach Zjednoczonych czy na Zachodzie bieganie było modne już od dłuższego czasu. Może po prostu było tak jak z wieloma innymi modami: podejrzeliśmy, przekonaliśmy się, że to świetna sprawa i przygarnęliśmy na własne podwórko. Poza tym z biegaczami zazwyczaj jest tak, że lubimy dzielić się tym, co daje nam bieganie. Opowiadamy innym ludziom o radości z biegania, satysfakcji, jaką daję, lepszym samopoczuciu, kondycji i wielu innych rzeczach. A jak zarazi się bieganiem jedną osobę, to ta przekazuje to kolejnym, tamte następnym... i tak rośnie grupa zarażonych bieganiem. Kiedy raz poczujesz te endorfiny, które wydzielają się podczas biegania, to chcesz więcej. Bieganie wiąże się zazwyczaj ze zmianą naszego stylu życia, choćby odżywiania, zmienia różne aspekty naszego życia. To bardzo pozytywna moda.

— Właściwie to przy okazji każdego ważnego wydarzenia odbywają się maratony albo półmaratony.
— I to również cieszy, tym bardziej że bierze w nich udział coraz więcej ludzi. Wzrost popularności biegania widać też w Olsztynie. Jeszcze kilka tat temu, żeby wziąć udział w jakimś fajnym biegu, musiałem wyjeżdżać, często za granicę. Teraz biegi są na wyciągnięcie ręki. Wzrosła też liczba uczestników. Na przykład półmaraton jakubowy właściwie potroił liczbę uczestników w stosunku do ich liczby sprzed 3-4 lat.

— Mody mają to do siebie, że się zmieniają. Jest jedna moda, a zaraz zastępuje ją kolejna. Bieganie też czeka taki koniec?
— Wydaje mi się, że biegania nie powinno to spotkać. W końcu nie jest to taka moda jak kolor włosów czy krój sukienki. Poza tym pewne mody są ponadczasowe. I bieganie pewnie właśnie takie jest. Zawsze będą ludzie, którzy wybierają taką aktywność fizyczną. Być może dla pewnych osób jest to chwilowa fascynacja, która za jakiś czas minie. Ale dla innych bieganie weszło w krew i trudno by im było się z nim rozstać. Wiem to po sobie i swoich przyjaciołach. Bieganie nie tylko porządkuje mój rytm dnia i daje przyjemność, ale stało się częścią mojego życia. Poza tym nawet jeśli okaże się, że za jakiś czas inna aktywność fizyczna stanie się modna, to nie wiedzę w tym niczego złego. Ważne, żeby ludzie wstali sprzed komputerów i robili coś dla siebie, dla swojego ciała.

— Tak jak wspomniałeś, bieganie jest dla ciebie czymś więcej niż modą. Jak to się stało, że zacząłeś biegać?
— Swój pierwszy bieg zaliczyłem w dzieciństwie. Bawiłem się wtedy z bratem i jak to bywa, brat dość mocno skaleczył się w głowę. Mama kazała mi pobiec po ojca. Więc pobiegłem... To było moje pierwsze tysiąc metrów. Może teraz nie wydaje się to ogromnym wyczynem, ale dla kilkuletniego chłopca to nie było takie byle co. A jeśli chodzi o świadome bieganie, to zacząłem w wieku 14 lat. Trenowałem przez chwilę lekkoatletykę w olsztyńskiej Gwardii, były też epizody z innymi sportami. A z czasem to właśnie bieganie zaczęło coraz bardziej przenikać do mojego życia i tak to trwa do dzisiaj. Jeżdżę na maratony i półmaratony na całym świecie. Biorę udział w obozach biegowych, dzięki czemu odwiedziłem Kenię... Bieganie to moje życie.

— Wszyscy wiemy, że bieganie jest dobre dla naszej kondycji, wyglądu, ogólnego zdrowia. Tylko jak to zacząć?
— Sportowcy różnych dziedzin powtarzają, że najtrudniejsze do pokonania są metry dzielące nas od łóżka do drzwi. I tak rzeczywiście jest. Jeśli już zmobilizujemy się do wyjścia i spróbowania aktywności fizycznej, to możemy być z siebie dumni. Sposobem jest trzymanie na widoku butów i stroju do biegania. Na mnie to działa.

— To ty też potrzebujesz motywacji?
— Każdy potrzebuje jakiejś motywacji i trzeba ją w sobie znaleźć. Na przykład kiedy ja wstaję rano i patrzę na strój, który już na mnie czeka, to nie mogę się mu oprzeć. Wiem też, że kiedy ktoś chce zacząć biegać, to często obawia się reakcji innych biegaczy. Że jak przebiegnie kilka metrów i dostanie zadyszki, to inni go wyśmieją. To bzdura! Środowisko biegaczy jest bardzo przyjazne i pomocne. Bo każdy kiedyś zaczynał i pamięta swoje początki. Nie bójmy się reakcji, bo ta zawsze jest pozytywna, a w grupie biega się lepiej. Osobom, które dopiero chcą zacząć bieganie, radzę więc znaleźć towarzystwo, przyłączyć się do jednej z wielu działających w Olsztynie grup biegaczy, kupić porządne buty i wystartować! Na początek warto pamiętać też o tym, żeby zbytnio się nie przeforsować. Bo najlepiej jest wrócić z pierwszego treningu z lekkim niedosytem niż ogromnymi zakwasami.

nr

Więcej ciekawych rozmów co piątek w "Tydzień w Olsztynie i powiecie" dodatku do Gazety Olsztyńskiej

Komentarze (8) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Alex #1435872 | 46.23.*.* 10 lip 2014 23:42

    Ja się zastnawiam, czy zaczynając treningi nie można sobie zrobić krzywdy. W simie jak zaczynałem biegać to powiedzieli mi starsi koledzy że trzeba uważać na mikroelementy niezbedne w orgaznizmie, ale wypłukiwane przez pocenie. Więc uważam i łykam sobie magnez i inne mikroelementy i chyba jest dobrze;)

    odpowiedz na ten komentarz

  2. jegon #1428798 | 89.74.*.* 30 cze 2014 23:16

    Tylko, żeby Ci wszyscy świeżo upieczeni biegacze na litość boską pamiętali nie tylko o sprzęcie, ale o np... rozgrzewce, może nawet wspartej jakimś dip hotem. Masa osób się przeciąża na starcie i po pierwszej kontuzji szybko zniechęca.

    odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (1)

    1. abrakadabra #1418433 | 95.142.*.* 15 cze 2014 12:31

      abrakadabra

      odpowiedz na ten komentarz

    2. MOSCITO #1418368 | 178.56.*.* 15 cze 2014 10:53

      7 razy więcej sportu niz imprezy i mamy fajny bilans:) każdy powinien znaleźć sposób na swoja sportowa tożsamość:) Pan z numerem 1003 jest biegaczem i pracuje w sklepie sportowym Olimp, solidnie doradzając w kwestii sportu:)

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    3. JAM #1418305 | 81.190.*.* 15 cze 2014 09:56

      Kolejne powielane kłamstwo, ale wszystko do czasu. Przyjdzie czas płaczu i narzekania, lecz czas jest nie do odzyskania. Tylko gimnastyka pozwala mieć sprawność fizyczną.

      Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (8)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5