Była pracownica marketu "szefową" szajki okradającej sklepy

W sobotę policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie interweniowali w jednym z olsztyńskich sklepów spożywczych. Funkcjonariuszy wezwał pracownik ochrony, który zatrzymał klientkę marketu. Kobieta omijając kasy, próbowała wynieść ze sklepu produkty spożywcze nie płacąc za towar.

Marta M. została przewieziona do olsztyńskiej Komendy. W trakcie składania wyjaśnień okazało się, że nie jest to jednorazowy przypadek kradzieży . 38-latka przyznała, że do nielegalnego procederu z jej udziałem dochodziło już czterokrotnie, a w kradzieży uczestniczyły jeszcze dwie inne osoby.

Wspólnicy nieuczciwej klientki to jej znajomi: 60-letni Jan F. oraz 58-letnia Danuta F. Oboje zostali zatrzymani przez policjantów już następnego dnia. Marta M. przedstawiła policjantom obmyślony przez nią mechanizm działania szajki.

Troje znajomych udawało się na zakupy do sklepu samoobsługowego. Produkty spożywcze umieszczali w koszyku, a część – niepostrzeżenie chowali do torby, z którą wchodzili na teren marketu. Kiedy dochodziło do płatności – towar z kosza wykładano na taśmie przy kasie i płacono za zakupy. W tym czasie jedna z osób, z częściowo wypełnioną skradzionymi produktami torbą, przechodziła obok kas i dopakowywała legalnie zakupiony towar. W ten sposób znajomi czterokrotnie okradli sklep, wynosząc towar o łącznej wartości 800 zł. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że pomysłodawczyni kradzieży, okazała sie pracowniczką sieci sklepów, które szajka okradała.

Wszystkie osoby przyznały się do zarzucanych im czynów i wyraziły chęć dobrowolnego poddania karze. Cała trójka usłyszała zarzut czterokrotnej kradzieży, której dopuścili się działając w krótkim odstępie czasu. Kodeks karny za przestępstwo kradzieży przewiduje karę nawet 5 lata pozbawienia wolności. Osoby te nigdy nie były wcześniej karane.