Nie znamy kandydatów. Wybory tylko po stołki?

2014-04-21 12:00:00(ost. akt: 2014-04-21 08:47:24)

Autor zdjęcia: Archiwum GO

Za pięć tygodni będziemy głosować na kandydatów do Parlamentu Europejskiego. To są wybory, w których na Warmii i Mazurach mamy najniższą frekwencję ze wszystkich głosowań. Zaledwie 20 proc. Co musiałoby się zdarzyć, aby mieszkańcy Olsztyna i regionu poszli do urn na wybory do Europarlamentu?
Dariusz Szymański, student:
— Posłowie do Parlamentu Europejskiego niewiele znaczą dla naszego regionu. Idą tam tylko po oto, aby sobie zarobić, a nie zmieniać życie ludzi. A oni doskonale zdają sobie z tego sprawę i dlatego nie idą na wybory. Jesteśmy zniechęceni i nie wierzymy, że nasz głos może cokolwiek dać. Musiałoby się zmienić podejście — i nasz, i polityków.

Adrian Zakrzewski, maturzysta:
— Musieliby się zmienić kandydaci. Wszyscy politycy to stara gwardia, która jeszcze nic dobrego nie wniosła. Trzeba czekać, aż pojawią się nowi, młodzi ludzie, którzy będą interesować się społeczeństwem. Dopóki to się nie zmieni, frekwencja będzie niska.

Izabela Szwerdak, kasjer sprzedawca:

— Przede wszystkim mniej zarobków dla polityków, a więcej pracy dla zwykłych ludzi. Społeczeństwo potrzebuje pracy, a odnosi się wrażenie, że polityków nie obchodzi to wcale. Kandydaci musieliby zacząć wpływać pozytywnie na nasze życie, żeby pokazać nam, że to wybory są jeszcze coś warte.

Dariusz Mackiewicz, cukiernik:

— Trzeba chcieć po prostu! I być patriotą. My jako Polacy nie mamy świadomości, że decyzje podejmowane w Europarlamencie znacząco wpływają na nasz kraj. Poszerzanie tej świadomości można by zacząć już w szkołach. No bo czym skorupka za młodu nasiąknie, tym na starość trąci…

Tadeusz Stocki, emeryt:

— Należałoby zmienić kandydatów, którzy się dotychczas nie sprawdzili. Wydaje mi się, że oni mają za dobrze, podczas gdy u nas dzieje się różnie. Nie wierzymy, że jakikolwiek stary polityk zrobi coś dobrego dla społeczeństwa i to jest główną przyczyną niskiej frekwencji.

Anna Zembrzuska, uczeń:

— Politycy powinni stworzyć większa kampanią pijarową. Nie znamy tych ludzi, więc jak mamy na kogokolwiek głosować? Dla nas te twarze są anonimowe, a jeśli już ktoś znany, to bardziej celebryta niż polityk. A nie o to chodzi na wyborach. Politycy powinni pokazać się społeczeństwu.

Komentarze (9) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. Pilsener #1380101 | 5.173.*.* 21 kwi 2014 23:57

    "Co musiałoby się zdarzyć" - musiałaby się zdarzyć np. demokracja a nie system partyjny, musiałoby się zdarzyć, że europarlament to nie w najlepszym razie kiepski cyrk a w najgorszym Najwyższe Zgromadzenie Ludowe które ogranicza naszą wolność i odbiera nam pieniądze. Musiałoby się jeszcze kilkaset innych rzeczy zdarzyć, bym poparł ten zgniły system swoim osobistym uczestnictwem.

    odpowiedz na ten komentarz

  2. Smiley #1380083 | 83.20.*.* 21 kwi 2014 23:02

    Pora zagłosować na Kongres Nowej Prawicy.

    Ocena komentarza: warty uwagi (1) odpowiedz na ten komentarz pokaż odpowiedzi (2)

    1. ja #1379881 | 95.49.*.* 21 kwi 2014 14:04

      Świnie pchają się do koryta!!!!

      Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

    2. kolec #1379843 | 83.9.*.* 21 kwi 2014 12:56

      lada dzień, może tydzień, gorzko pożałujecie tej tęsknoty za kampania wyborczą...

      odpowiedz na ten komentarz

    3. konan #1379822 | 109.241.*.* 21 kwi 2014 12:29

      Nietrudno bowiem było zauważyć, iż każdy, albo prawie każdy, komu udało wydobyć się z biedy, dokonał tego w okresie uczestniczenia, nawet przelotnego - w sprawowaniu władzy publicznej. W takiej sytuacji do upowszechnienia bogactwa najprędzej mogłoby doprowadzić upowszechnienie udziału we władzy. Jeśli nawet Lech Wałęsa nie zdążył tej rady wprowadzić w życie, to najwyraźniej uczynili to jego następcy, bo liczba Umiłowanych Przywódców w takich np. samorządach terytorialnych wzrosła wielokrotnie i dajmy na to, o ile w urzędzie marszałkowskim w Rzeszowie na początku doiło Rzeczpospolitą zaledwie około 100 urzędników, to obecnie ich liczba wzrosła do około 900. Stanisław Michalkiewicz

      Ocena komentarza: warty uwagi (5) odpowiedz na ten komentarz

    Pokaż wszystkie komentarze (9)
    2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5