Łąki palą się jak trociny

2014-04-05 18:40:00(ost. akt: 2014-04-05 17:05:56)
Wypalanie traw może doprowadzić nie tylko do zniszczenia ekosystemu, ale także trudnego do opanowania pożaru

Wypalanie traw może doprowadzić nie tylko do zniszczenia ekosystemu, ale także trudnego do opanowania pożaru

Autor zdjęcia: Arch.

Tylko do 1 kwietnia w Olsztynie i powiecie doszło do ponad 147 pożarów traw. Najwięcej, bo aż 29, strażacy gasili w gminie Olsztynek, a także Kolno (23). Niechlubnym rekordzistą okazała się osoba, która wznieciła pożar w Bartążku, przez co spłonęło ok. 4 ha terenu. Tylko dziś (5.04) w Olsztynie trawy płonęły już przy ulicach Żeromskiego, i Armii Krajowej.
Wiosenne wypalanie traw to co roku plaga. Specjaliści nie przebierają w słowach. — Obserwuję to z przerażeniem. To podcinanie skrzydeł rolnictwu — mówi prof. Zbigniew Endler, ekolog z UWM.

O problem wypalania traw i sposób, w jaki z nim walczyć, zapytaliśmy prof. Zbigniewa Endlera.

— Co roku scenariusz jest taki sam. To brak wiedzy czy głupota?
— Niestety, czasami są to celowe podpalenia robione przez młode osoby, którym się strasznie podoba, kiedy przyjeżdża straż pożarna i coś się dzieje. To po prostu głupota. Rolnicy też to robią, bo wciąż pokutuje takie straszne myślenie z przeszłości, że wypalanie użyźnia glebę, a tak przecież nie jest! W naszym klimacie wytworzona biomasa powinna wyjść przez rozkład do gleby. Bo kiedy wypalamy łąkę, to oprócz zniszczenia całej biocenozy, czyli tego wszystkiego, co jest potrzebne: drobnych organizmów, owadów, ptaków tam gniazdujących, wszystko jeszcze zubożamy.

— To co taki rolnik powinien zrobić?
— Zostawić wszystko dżdżownicom, owadom, grzybom, które to przerobią i dzięki czemu wszystko wróci do gleby w naturalny sposób. Przecież o tym uczą w szkołach już w klasach gimnazjalnych. To jest w ogóle bezsens, bo zawsze powtarzam, że zupełnie inna sytuacja jest na sawannie czy prerii, gdzie rośliny i zwierzęta przez tysiące lat przystosowały się do pożarów i tam faktycznie gleba tego potrzebuje. Bo np. sekwoja inaczej nie urośnie i nie wyda owoców, jeżeli w tym miejscu nie przejdzie szybki, gwałtowny pożar. Ale nie tu, w Europie.

— Można oszacować, ile gatunków zwierząt ginie podczas pożaru, np. na metrze kwadratowym łąki?
— To setki gatunków, zaczynając od ślimaków, pajęczaków poprzez pierścienice czy nicienie glebowe. Plus ptaki mające tam gniazda i uwielbiające osiadać w takich miejscach. To wszystko ginie, bo zwierzęta nie zdążą uciec i potem pozostaje tylko doszczętnie spalona część gleby. Na czymś takim świetnie wyrasta trzcina. Czyli to, czego nie potrzebujemy, bo tym przecież nikt zwierząt nie nakarmi.

— Gdzieś wyczytałem, że wypalona łąka regeneruje się kilka lat, ale torfowisko już kilka tysięcy lat.
— Oczywiście, bo torfowisko żyje średnio 5-8 tys. lat, najstarsze w Europie mają 12 tys. lat. Wypalanie traw to bzdura, dodatkowo zupełnie niepotrzebnie wywalamy do atmosfery CO2. Zamiast wiązać go w roślinach, które są akumulatorem, my robimy zupełnie odwrotnie. A przecież cały czas mówi się o walce z emisją CO2. Dlatego to absurd.

— Może kary są po prostu za niskie?
— Kiedyś w mediach zrobiło się głośno, że jeżeli u rolnika mającego unijne dofinansowanie dojdzie do podpalenia łąk czy pastwiska, to ta dotacja zostanie mu cofnięta. Wtedy dziwnym cudem liczba takich pożarów zmalała. Ale w ostatnich dwóch latach to niestety wraca. Wszystko zależy od pogody, a u nas okres przedwiośnia jest bardzo suchy, dlatego łąki palą jak trociny. Obserwuję to z przerażeniem. To podcinanie skrzydeł rolnictwu. To jednak cały czas się powtarza, jest już jak zaklęte.

— Co można zrobić, żeby pożarów było mniej?
— Trzeba głośno powiedzieć, że w naszym klimacie wypalanie traw jest totalną bzdurą. Po drugie, potrzebne są kontrole. Jedyną drogą jest odpowiednia edukacja i kary. Pamiętajmy, że pożary bardzo długo się tlą, a potem przenoszą się na okoliczne budynki, lasy. Przecież dochodziło już nawet do tragedii, chociaż w tym roku, dzięki Bogu, jeszcze nikt nie zginął. Ale w poprzednich latach dochodziło do wypadków. Była nawet historia, kiedy starszy człowiek akurat usiadł na miedzy, kiedy ogień ją ogarnął i udusił się. Kiedyś zderzyły się również samochody, które jadąc drogą, wjechały w unoszący się z płonących łąk dym. Znam przypadki, kiedy gospodarzom zapalały się stodoły, bo ogień niesiony wiatrem dochodził do zabudowań. Oczywiście ratunkiem są deszcze, ale one akurat różnie przychodzą.


Komentarze (16) pokaż wszystkie komentarze w serwisie

Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.

Zacznij od: najciekawszych najstarszych najnowszych

Zaloguj się lub wejdź przez FB

  1. hmm #1368441 | 83.11.*.* 6 kwi 2014 00:04

    Wiekszosc tych łąk i podobnych miejsc niestety ale podpalaja bezkarnie wychowywane bachory, ktore nudza sie w domach! A rolnik jesli wypali taka łąkę to zabieraja mu doplaty unijne!

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  2. jaca; #1368285 | 88.156.*.* 5 kwi 2014 20:02

    z checia bym podpalil nasyp kolejowy przy ul;Szumana w strone dworca zach a spalily by sie wszystkie tam smieci i badyle nie koszone z 3 lata.To jest wlasnie wizytowka PKP jak w wagonach smrod brud to i nazewnatrz to samo,syfiarze i brudasy ale za bilety kase to spolek jest pelno tylko za porzadek nie ma komu sie wziac.

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  3. Albo karzemy wszystkich #1368227 | 88.156.*.* 5 kwi 2014 19:00

    albo nikogo... Znów jakieś matoły uważają że zabicie żaby na wypalanej łące jest gorsze niż zabicie żaby na drodze przez samochód. Przecież to to samo! Jednego będą karać a drugiego nie...

    Ocena komentarza: warty uwagi (4) odpowiedz na ten komentarz

  4. Ja znam przypadki #1368241 | 88.156.*.* 5 kwi 2014 19:09

    że rolnikom paliły się stodoły bez wypalania traw. Może jakieś porównanie tych pożarów? Znam pożary domów gdzie nikt trawy nie wypalał w pobliżu. Może jakieś porównanie tych ilości? Tak dla uczciwości...

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

  5. Srały much będzie wiosna... #1368225 | 88.156.*.* 5 kwi 2014 18:57

    A może ten mondrala pójdzie na Leśną i zobaczy ile żab ginie pod kołami samochodów... A może nie policzy ile ptaków i zwierząt jest zabijanych przez samochody przy i na drogach... Toja się pytam. Jakie kary dla kierowców zabijających płazy, gady, zwierzęta, ptaki...? No jakie? W czym ci zabójcy są lepsi od tych co wypalają trawy. Dodam sezonowo i małym obszerze mimo wszystko.

    Ocena komentarza: warty uwagi (3) odpowiedz na ten komentarz

Pokaż wszystkie komentarze (16)
2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5