ROSJA KONTRA ISLAM? I TAK, I NIE…

2024-03-30 15:51:03(ost. akt: 2024-03-30 15:53:22)

Autor zdjęcia: Vasily Prudnikov/PAP/EPA

Po zamachu Państwa Islamskiego pod Moskwą pojawiło się wiele teorii. Warto się zastanowić nad istotą stosunków między państwem Putina a wyznawcami Allaha. Relacje Rosja – muzułmanie są skomplikowane i niejednoznaczne. Z jednej strony poprzedniczka Rosji Putina, czyli Rosja Sowiecka (ZSRR) zwalczała każdą religię, w tym islam.
Muzułmanie to zapamiętali – zwłaszcza w Azji Środkowej oraz na Północnym Kaukazie. I to nawet pomimo tego, że islam w republikach postsowieckich jest bardzo „soft” i jako żywo, w praktyce, pod względem zachowań ludzi i przestrzegania pewnych wymogów, jeśli chodzi na przykład o zakaz picia alkoholu, niewiele przypomina Arabię Saudyjską, Iran czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. To jednak nie przypadek, że szereg terrorystów islamskich wywodzi się nie tylko z Półwyspu Arabskiego czy pokoleń wychowanych już „na emigracji” w krajach Europy, ale także z Tadżykistanu i w mniejszej mierze z Uzbekistanu czy Turkmenistanu.
Z drugiej strony po stronie Putina jest Czeczenia Ramzana Kadyrowa, która łączy rzeczywiście szacunek dla religii i praktykowanie islamu z gorliwą lojalnością wobec Moskwy. Przecież po stronie Rosji na Ukrainie walczyły i ginęły formacje czeczeńskie, które skądinąd zasłynęły z okrucieństwa wobec jeńców i ludności cywilnej.
Pamiętam moje rozmowy w stolicy Rosji – jeszcze wtedy, kiedy tam jeździłem – z katolickim arcybiskupem Moskwy, Polakiem rodem z Grodzieńszczyzny, Tadeuszem Kondrusiewiczem. Mówił, choć dyplomatycznie, jak na Księcia Kościoła przystało, co do roszczeniowości islamu na terenie Federacji Rosyjskiej nawet w miejscach, gdzie muzułmanie stanowią niewielką część populacji.
Skądinąd pamiętam ogólnorosyjski plebiscyt, w którym można było wziąć udział, wysyłając SMS-y na numer podany w ogólnopaństwowych kanałach telewizyjnych – na najbardziej interesującą budowę architektoniczną. Dzięki świetnej organizacji i ewidentnie taśmowemu wysyłaniu tychże SMS-ów na pierwszym miejscu znajdował się bardzo długo… meczet w Groznym, stolicy Czeczenii.
Dla Rosji zagrożenie terroryzmem islamskim jest z jednej strony niebezpieczne, bo sporo muzułmanów mają u siebie, mimo że odpadły im wielkie połaci Azji Centralnej. Z drugiej jednak strony owo zwarcie z islamskim radykalizmem/terroryzmem jest korzystne w wymiarze międzynarodowym, bo Kreml może, tak jak podczas II wojny czeczeńskiej i po niej, eksponować myślenie, że Rosja, tak jak Ameryka, czy szerzej: Zachód, jest ofiarą i dlatego Waszyngton powinien z Moskwą przynajmniej w obszarze bezpieczeństwa i walki z terroryzmem współpracować.
Warto wiedzieć, że są to gry Moskwy. Warto nie dać się na nie nabrać. Trzeba znać prawdę, że Kreml w tym samym czasie może przedstawiać się jako antagonista i ofiara islamskiego terroryzmu i jednocześnie korzystać z czeczeńskich, a więc islamskich, jednostek do zabijania wolności naszego wschodniego sąsiada – kraju przecież chrześcijańskiego…

Ryszard Czarnecki

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5