Zachód – Rosja, czyli późny powrót rozumu

2024-01-28 11:09:48(ost. akt: 2024-01-28 11:13:44)
Joe Biden

Joe Biden

Autor zdjęcia: PAP/EPA/SHAWN THEW

Długo czekaliśmy, ale się doczekaliśmy. Oto niespodziewanie nastąpił cud! Po latach „błędów i wypaczeń” Zachód ocknął się i zaczyna dostrzegać niebezpieczeństwo tam, gdzie ono naprawdę jest, czyli w Rosji.
Amerykanie na czele z Bidenem, którzy równo dwa i pół roku temu zrobili szczyt USA-Rosja w Genewie, gdzie Putin ośmieszył prezydenta Stanów Zjednoczonych i ograł go na oczach świata, jak senior ogrywa trampkarza na boisku – teraz już, trzeba przyznać, robią jeśli nie wszystko, to przynajmniej wiele, aby zatrzymać pochód Moskwy na Zachód właśnie. Tak – nie robią wszystkiego, bo nie dali naszemu wschodniemu sąsiadowi samolotów ani rakiet dalekiego zasięgu uderzających paręset kilometrów w głąb rosyjskiego terytorium. Zatem nie robią wszystkiego, aby Rosja przegrała, ale robią bardzo wiele, żeby nie przegrała też Ukraina.
Unia Europejska, która dwa lata i dwa miesiące temu na szczycie UE-Bałkany Zachodnie, podczas prezydencji Słowenii, faktycznie zablokowała poszerzenie Unii o kraje bałkańskie, takie jak Serbia, Czarnogóra czy Macedonia Północna – teraz po doświadczeniach napaści Rosji na Ukrainę i w kontekście walki z silnymi wpływami Rosji na Bałkanach właśnie, nagle szeroko otwiera ramiona nie tylko na Belgrad, Podgoricę, Skopje, ale też nawet Tiranę, Kiszyniów, Kijów i Tbilisi.
Nawet Niemcy ostatnio zaczynają przestrzegać przed możliwym za parę lat atakiem Rosji na Polskę.
Cóż, lepiej późno niż wcale, jak mawiamy w Polsce, lub „Lepiej późno niż później”, jak brzmiał tytuł amerykańskiego filmu. Szkoda jednak straconych lat, które dano Moskwie, aby ta wzmocniła się i przygotowała do wojny.
Gdyby słuchano Polski wcześniej… Może warto, aby USA i Europa Zachodnia słuchały nas w przyszłości? W dobrze pojętym swoim interesie.

Ryszard Czarnecki

Źródło: Gazeta Olsztyńska

2001-2024 © Gazeta Olsztyńska, Wszelkie prawa zastrzeżone, Galindia Sp. z o. o., 10-364 Olsztyn, ul. Tracka 5